Mówię do Ciebie ciszą.
To ostatnio najlepiej znany mi język. Kiedyś znana mi jeszcze była cienka granica obłędu,
Którą przekroczyliśmy dwa wdechy temu.
Teraz już chłodna,
Głowę wychyla- krwi rządna,
Dotąd nie znana mi sfera urojeń.
Nigdy nie myślałam o twoim uśmiechu bez tego przyjemnego uczucia w sercu.
Twoje usta niemym szeptem pytają, co robi ostrze w mojej ręce.
Odpowiadam- dwa wdechy temu jeszcze nie wiedziałam.
Nim rzeczywistość dopadnie padliny sumienia,
Z cichym sykiem iskra twojej duszy gaśnie.
CZYTASZ
Ruiny Miast Niczyich
PoetryDla tych nieocalałych, Krótka poezja. Nie oczekujcie zbyt wiele.