#7 POLAND!!

4 0 0
                                    

auto jak miało być tak było o 6:30
Justin - kotek .. auto....
ja - już jest?
spytałam podekscytowana.
Justin - tak chodź.
i wyszliśmy a tam była moja niebieska rybka.
Justin - i jak....?
a ja podeszłam do niego i namiętnie go pocałowałam...
po odbiorze ogarnełam się i do szkoły nic nowego. nauczyciele itp....

*** 2 dni później. 19kwietnia.
justin - dobrze?
ja - czyściutko idealnie.
Justin denerwował się jak nigdy przyjazdem ojca. co prawda nie poznałam go jeszcze ale to już kwestia kilku godzin. ..
ja - kochanie spokojnie twój tata chyba nie gryzie .
Justin - no nie ale tak się cieszę że się poznacie na miliard % cię polubi .
ja - ochłoń.
i go przytuliłam....
justin - jeszczę musisz mamę poznać. jest fajniejsza............
nie wieże... sądziłem że nie ma ideałów.... a tu bum jesteś i jesteśmy razem już 2 miesiące .
ja - i będziemy dłużej....
zamknął mnie w uścisku....
ja - kochanie.... później pooglądamy jakieś mieszkanie dla Amelki?
Justin - jesne.
i dzwonek do drzwi....
Otworzył Drzwi
Justin - siemka...
i przytulił się z dwójką dzieci.
i potem dojżałym mężczyzną.
ja - dzień dobry....
- witam jestem Jeremy. ojciec tego czubka...
ja - dużo o panu słyszałam z ust tego oto chłopaka...
i pokazałam na Justina.
Jeremy - czubek miałem na myśli.... ale to zależy co mówił ..
ja - same pozytywy.
uśmiechnełam się i podałam dłoń.
jeremy - już cię lubię .. nie jesteś jak te wszystkie sztywne lale... co się nawet nie zaśmieją bo im botoks przeszkadza.
ja - boże takie dziewczyny nie mają muzgu.
Jeremy - popieram...
ja - a wogule cześć jestem natalia.
i kucnełam do dzieci.
- a ja Jazmyn.
- a ja jestem Jakson...
ja - miło mi was poznać... Justin mówił mi że jesteście super rodzeństwem....
na te słowa kilkulatka się uśmiechneła.
i lekko ich przytuliłam.
justin - kochanie zaprowadzisz ich do pokoju ?
ja - jasne.
i wziełam dzieciaczki za rączki . poszliśmy na góre...
ja - a to wasz pokój.
a dzieci weszły zdziwione.
pokój był czarno-biały. łóżko piętrowe i mnóstwo zabawek.
odrazu zabrali się do zabawy .
wyszłam i zeszłam na dół a justin i Jeremi patrzyli coś przy moim Nowym aucie.
ja - co tam?
Justin - a nic patrzymy....

polubiłam rodzeństwo i ojca justina.
są super.
spędzili z nami ok. 3 dni. i pojechali.
gdy oni jechali Amelka przylatywała. znalazłam jej mieszkanie i teraz Mieszka w LA.

*** 2 miesiące później... 22czerwca
7:12
DZIŚ KONIEC ROKU, OSTATNI RAZ WIDZĘ TE WSZYSTKIE MORDY NAUCZYCIELI.... HELLO DOROSŁOŚĆ.

jest koniec roku i wieczorem Justin porywa mnie na chillout w Polsce....
na 2 tygodnie...

cieszę się długo tam nie byłam.
ubrałam obcasy i sukienkę .
ja - i Jak wyglądam...?
Justin - kochanie ... zawsze pięknie wyglądasz. ale dziś to kurwa zajebiście.
ja - dziękuje i go pocałowałam.
justin - zawiozę cię i pójde z tobą.
ja - ta? tylko chyba jesteś w dresach.
Justin - już idę się przebrać kotek.
ja - ok.
i pobiegł do garderoby.
po 5 zaczełam pakować torebkę.
a on zaczął schodzić że schodów.
ja - szybko...
i odwrócił się.
ja - widzę cię pierwszy raz w garniturze to podniecający widok...
ciemnooki podszedł do mnie łapiąc mnie za biodra i przyciągając do siebie.
Justin - chętna na coś. teraz.
spojrzałam na godzinę w telefonie i odłożyłam go.
ja - koniec jest o 10 .... więc. tak.
i zaczełam mi rozpinać rozporek.on zsunął mi majtki . i wziął mnie na ręce. zaniosł do kuchni i posadził na blacie. po czym energicznymi ruchami wpychał się we mnie.... i mocniej.
ja - ał.
justin - przepraszam.
ja - jak już chcesz mnie to nie rżnij mnie jak laske z burdelu tylko jak swoją dziewczynę.
Justin - dobra.
i mocno się we mnie wysunął co sprawiło mi ból ale i przyjemność.
złapałam go za koszule i zamknełam kawałek materiału w pięści.
ja - justin !
powiedziałam zaciskając zęby z uśmiechem.
justin - podoba ci się.....
Powiedział z cwaniaczym uśmieszkiem ...
Justin - moja mała....
ja - nie jestem podpisana....
on tylko się uśmiechnął
justin - idź po ten badziew którym malujesz te kreski na oku.
zachichotałam..... i poszłam po kredke. i wróciłam .
usiadłam na blacie a on przysunął się tak że stykaliśmy się Ciałami....
na brzuchu napisał mi...
"własność J.B."
ja - zwarjowałeś?
zaśmiałam się.
Justin - tak na twoim punkcie.
i całował mnie i wsuwał.
zaciskałam pięści....
ja - aa... aaa... japierdole....
justin - ja też ciebie i mam nadzieję że ci dobrze....
ja - tak.... dobrze....
i położyłam ręce na jego klacie zaciskając w pięści jego koszule.
godz.9:20
Justin pieścił językiem moje podniebienie i wsuwał się we mnie.
Justin - nie będziesz pracowała... będziesz ze mną 24h .... moja królowo...
ja - mój książe... kocham cie...
Justin - ja ciebie też.
i wsunął się we mnie. co bolało ale wzbudzało we mnie podniecenie....
ja - Justin!
zapiszczałam.
Justin - przepraszam....
i zaczął się zniżać żeby.... zniżać się do miejsca intymnego...
ja - justin.
i podniosłam jego brodę wyżej tak że był skazany patrzeć na mnie......
ja - nie......
nie dał mi dokończyć.
justin - ale chce.....
i zaczął mnie całować "tam niżej" i lizać "tam" i po udach.
jęczałam to było podniecające.....
po czym złączył nasze usta w pocałunku z języczkiem.
ja - szkoła .
Justin - obiecaj że ostatni raz mówisz te słowo.
ja - obiecuje.
i założyłam bieliznę i chciałam sukienkę ale zatrzymałam się wzrokiem na napisze.
"własność J.B."
nie wiedziałam czy to zmyć....
ja - mam to zmyć?
justin - mogę zawsze to zrobić w Polsce .
ja - wiem co tam zrobię.
Justin - co?
ja - tatuaż. mały.
Justin - jaki.?
ja - "J.B."
Justin łobuziersko się uśmiechnął a ja założyłam sukienkę i buty.
ja - mamy jeszcze i tylko 20 minut
on zapiął spodnie i koszule .
byliśmy gotowi i wsiedliśmy do auta.
@julka

@BELIBER?@Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz