#1 Justin Bieber?!

37 1 0
                                    

nie ma to jak wybrać się na imprezę z przyjaciółką o 22 .

a tak wogóle Victoria jestem ....
haha daliście się nabrać .
jestem Natalia.... .
Mam 17 za 2 tygodnie 18 lat i przyleciałam do Los Angeles z Polski. moi rodzice pojechali na 3 tygodnie do Hiszpani .
Moi rodzice i rodzeństwo. SIS i bro. wogóle moja mama ma na imię jola, tata Wiesław , SIS Ewelina a bro Adam.
moje rodzeństwo jest ode mnie starsze Ewelina o 6 a Adam o 14 lat.
no nie powiem dobrze się nam powodzi. mam duże nawet bardzo piętrowe mieszkanie. i spoko auto.
(sportowe oczywiście)

ubrałam Czarną sukienkę, przylegającą idealnie do mojej sylwetki i do tego szpilki oraz biała bielizna od calvina kleina.

a co to tego jaka jestem.
jestem = pyskata, niegrzeczna
(pozdro dla kumatych 😉😉😉) sprytna, pewna siebie, uparta, bezczelna ale też umiem być miła ☺ jestem niespełnioną romantyczką.

więc tak mam 17 lat i mam prawko.

ja - Julka jak wyglądam? - zapytałam przyjaciółki.

:Julka - moja npnz.
(Najlepsza przyjaciółka na zawsze):

Julka - jak milion dolarów, sam Justin Bieber by na ciebie poleciał
ja - i poleci jak spotka, zadbam o to . odpowiedziałam chichocząc.

:Justin Bieber - nieziemskie ciacho na które lecą miliony. Ale ja nie muszę.

Julka - no ale on ćpał i no wiesz. -
ja - tak wiem ale ludzie się zmieniają.
Julka - oby tylko temperamętu do sexu nie stracił.
ja - haha
zaśmiałyśmy się. i pojechałyśmy do klubu, moim autem.
zaparkowałam na parkingu na przeciwko klubu. weszłyśmy. julke odrazu porwał do tańca jakiś typek.
ja - poproszę drinka.
- jakiego?
i głos zza moich pleców
- dwie specjalność dla mnie i dla tej pani na mój koszt.
jakiś chłopak powiedział dość blisko mnie i usiadł obok
ja - nie jestem pewna czy powinnam. - jeden nie zaszkodzi. a w ogóle ze mną nie wypijesz?-
odpowiedział po czym spojżałam na niego i przytarłam lekko oczy . nie wieże Julka wykrakała.
ja - Justin... ?
nawet nie dał skończyć tylko zakrył mi usta.
just- tak Justin Bieber... tylko nie piszcz z podniecenia i nie krzycz.
ja - miałabym piszczeć na twój widok. dla mnie jesteś zwykły jak KAŻDY.... - szczególnie podkreśliłam ostatnie słowo
Justin - jak każdy mam rozumieć że....
teraz ja mu przerwałam.
ja - tak jak każdy, masz TYLKO SPOKO PIOSENKI -
i znów to wyrużnienie.
justin - podoba ci się tylko moja muzyka?
spytał nie dowieżając.
ja - tak... a co? tyle lasek na ciebie leci a ty się dziwisz że ja jedna nie. zakpiłam.
just - czyli mam rozumieć że ja szybciej polecę na ciebie niż ty na mnie?

(Jezu jaki nachalny, podoba mi się)

ja - nie zaprzeczam.
Just - da się to zmienić? - spytał wbijają we mnie wzrok. spojżałam mu w miodowe oczy
ja - zobaczymy... - odpowiedziałam wkładając słomki z drinka do ust.

Drink z parasolki i dwoma słomkami
Kultowy zestaw. XD

Just - już o to zadbam
ja - nie jesteś zbyt pewny siebie? i się nie zagalopowałeś?
spytałam
Justin - nie sądze -
aha.... pogadaliśmy trochę.
Julka - jedziemy bo się chujowo czuje....? o mój boże to....
i spojrzała na Justina.
ja - tak i zamknij się.
Julka - mówiłam... haha
ja - tak miałaś rację.
Justin - nie rozumiem ale wyjaśnisz mi? - zwrócił się do mnie
ja - zastanowię się
Justin - odwioze was.
ja - mam auto.
just - zajmie się nim mój menadżer.- widział moją mine którą świadczyła że mi za zbytnio nie pasuje tak opcja just - chodź -
oznajmił i oplutł ręke o moje biodro . wyszliśmy i pode szliśmy do jego Czerwonego Ferrari ...
Julka wsiadła. a ja stałam jak wryta. podszedł do mnie i złapał o biodra
just - wszystko ok słonko?
ja - nie chamujesz się nawet... - justin - nie robię niczego na siłe
ja - boję się tam wsiąść
just - nie ufasz mi?
ja - też, ale musisz ostrożnie jechać bo nie mam ubezpieczenia.
just - ja ci kupie a teraz wsiadaj mała.
just - przystopuj, i czy ty chcesz mnie właśnie kupić?
just - jeśli pozwolisz i wtedy będziesz moja to tak...
ja - nawet nie udajesz że się chamujech..... a wogóle dupek z ciebie - opierał się o auto a ja miałam wsiąść...
ja - jak mam wsiąść jak ty mi przeszkadzasz?
ju - nie wiem, wymyśl coś...
ja - mam kierować?
just - nie... -
i się zaśmiał na co ja
ja - to nie wiem ...
podeszłam bliżej i byłam tuż przed nim
ja - czy pan bieber przesunie ten swój nie poszanowaną dupe ?
just - nie przekonujesz mnie mała - na co ja podeszłam jeszcze bliżej i wsunełam dłonie między jego pupę a auto, prawie się stykaliśmy ciałami.
i namiętnie powiedziałam
ja - czy bieber przesunie ten swój sexi, zgrabny tyłek?
just - dla ciebie wszystko skarbie... ja - to teraz się suń. - zpoważniałam.
just - już mi się nie podoba - zaśmiał się
ja - no dobrze, skarbie suń sie, bo się już nie spotkamy..
just - znajdę cię słonko... a apropo jak masz na imię?
ja - Natalia ....
just - ile masz lat?
ja - prawie 17 a co?
just - czyli nie możesz uprawiać sexu?
ja - podobno ale i tak to już robiłam.... - i do auta....
just - to co przed chwilą mówiłaś zabrzmiało tak jak bym miał poczekać na twoje urodziny..
ja - to dobrze zrozumiałeś...
Just - aha... -
i odpalił auto i po kierowałam go do domu Julki potem ją doprowadziłam i wsiadłam do auta .
ja - teraz odwieziesz mnie?
Just - to było pytanie?
ja - tak
just - to nie zabieram cię do siebie....
ja - co 17 latka będzie robiła u 20 latka?
just - poprostu cię zabieram, pogudź się z tym...
ja - no jeśli muszę -
i spojrzałam mu w oczy lekko się uśmiechając
just - chce cie dobrze poznać i wiedzieć o tobie wszystko.... -

@BELIBER?@Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz