#4 urodziny 🎂🎉🍻

4 0 0
                                    

**** Poniedziałek

zwykły dzień.
po szkole pojechałam do Justina.

**** Wtorek

po szkole ~

@ja

ari czekam pod galerią...

@ari

już parkuje XD

i przez drzwi zobaczyłam wchodzącą Ariane....

ja - Hejjj..... -
Ari - hejka. co tam? -
ja - justin myśli że plażingujemy się w spa... -
Ari - hahahaha biedny Justinek. -
ja - pośpieszmy się bo jeszcze paparazzi przylecą i będzie nici z niespodzianką. -
ari - haha no racja.... -

shopping urodzinowy trwał w najlepsze. gadałyśmy Ari dowiedziała się że mam w sobotę urodziny .

Ari - mam nadzieję że zostanę zaproszona.. -
ja - haha ty? zawsze -

ile wydałam? ym no mój portfel ubolał.... 5 tysiące zł.
zegarek za 3 tysiące a za 2 pozostałe bańki kupiłam ciuchy..
kilka par spodni i koszulki.

ja - to teraz gdzie to mam schować kurde on nawet przyjeżdża do mnie do domu. muszę to jakoś skitrać. -
ari - no ciekawski to on jest . przyznaje jak byliśmy razem to nawet zauważył że podciełam włosy o 1cm . -
ja - ostro... -

powiedziałam niepewnie.

ari - nie jestem taka. -
ja - co? -
ari - chodzi mi o to że nie łączy mnie już nic z Justinem. nie jestem taka.
ja - nie no SPK... mam do ciebie prośbe.
ari - tak?

i poprosiłam ją o pomoc w zorganizowaniu małej imprezy dla Justina.... kilka ulubionych osób. w klubie....
po zakupach o godz. 19 wróciłam do domu.....

**** środa wieczór

@kochanie

wyjdź przed dom, proszę .

i wyszłam a tam on stał przy swoim Marcedesie...
ja - hej.
Justin - hej...
ja - co tam?
Justin - musiałem cię zobaczyć..
ja - kocham cie..
Justin - ja ciebie też....

podeszłam do niego i zaczełam całować . złapał mnie za biodra przyciągając gwałtownie do siebie.
ja - bo się zaraz wywruce.
Justin - trzymam cię..
i zsunął swoje ręce na mój tyłek.
ja - jak nigdy nie mam nic przeciwko że akurat tam trzymasz ręce .
justin - coś nowego. jedź ze mną.
ja - dobrze.
Justin - co?
ja - no tak... ukrywam się jutro że szkoły. dla ciebie...
justin - nie pozwolę ci zawalić szkoły przez...
ja - schowaj choć raz swoją dumę i zamknij się.
pocałowałam go. i pobiegłam do domu po prezenty....i torebkę.
ja - ty nic nie widzisz...
Justin sie uśmiechnął i wsiadł do auta a ja schowałam torby do bagażnika...

pojechaliśmy do niego. nie brałam toreb weszliśmy do domu i zaczeliśmy się całować tak że wylądowaliśmy w łożku.. .. i tak przespaliśmy się .....
weszliśmy do sypialni i położył mnie na łóżku.
Justin - chcesz żebym był pierwszy?
ja - i ostatni.... -
uśmiechnął sie
usiadłam na nim okrakiem i ściągnął mi koszulkę i spodnie.
zaczeliśmy się namiętnie całować.
ściągnełam mu koszulkę. dobrałam się do jego rozporka. rozpiełam go a on wyskoczył że spodni. zsunął mi majtki i zaczął całować.... i lizać .
tak tam.... dobierał się do mojego biustu.. pieści językiem moje podniebienie i musał moje ciało rękami 😍 usiadłam na niego okrakiem i wysunął się we mnie...
ja - oooooo..... -
Justin - ciiiiii siiiiii kochanie...... -
i musnął mnie ręką po czole po czym spokojnie a później energicznie wsuwał się we mnie... zamieniliśmy się miejscami i delikatnie się wsuwał i wysuwał. i znów zamiana....
siedziałam na nim i ja się nasuwałam na niego a on wkładał mi......
ja - ooooo aaa aaaa.... -
jęczałam.
Justin - kocham cie.... -
ja - wiem i ja ciebie też.... -
justin - co byś powiedziała na wieczność ze mną? -
ja - to oświadczyny ? -
nie odpowiedział tylko wsuwał się we mnie...
zacisnełam zęby
ja - to nie jest odpowiedź. -

@BELIBER?@Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz