Potęga Prevców

131 17 0
                                    

Domen nie potrafił opanować zdenerwowania. Był wściekły na Petera za to, że skompromitował go przed sporą grupą fanek. Nie potrafił zrozumieć , co Cene i Peter chcieli przez to osiągnąć. Do tego zaczął irytować go wtrącający się do ich spraw Markus.
- Peter, powiedz mi proszę o co wam chodzi? - Domen wypuścił powietrze z ust. - Myślisz, że możesz niszczyć mi spotkania na rzecz jakiegoś głupiego zakładu? - Mówił jak natchniony. - A ty Cene zamknij ryj, bo nie potrafisz nawet dobrze skakać.
- Teraz to przesadziłeś Domen , a kto nie dostał się do jutrzejszego konkursu ja czy ty ?
- To nic nie znaczy. Myślisz , że jak raz ci się udało to będe cię uważał za skoczka ? Sam powinieneś wiedzieć , że nie jest ci to pisane. Czasem się nawet zastanawiam czy przypadkiem cię nie podm......
- Domen zamknij się. Mogę zrozumieć , że jesteś na nas zły za tą fotkę ,ale to nie znaczy , że wolno ci po nas jechać.
Do pokoju po raz kolejny wszedł Markus. Był wyraźnie rozśmieszony zaistniałą sytuacją.
- Nigdy się nie zmienicie - Parsknął śmiechem.
- Zadzwońcie lepiej do mamusi. - Posłał chamska uwagę.
Peter miał go dość. Wziął głęboki zamach i uderzył Niemca w twarz. Młodsi bracia popatrzyli na siebie ze zdziwieniem. Nie spodziewali się, że Peter posunie się do czegoś takiego.
- No co ? Ma za swoje szwab.
- Dobra robota brat.
- Muszę przyznać spisałeś się.
- To może się pogodzimy czy chcecie skończyć jak on ?
- Nie ,no co ty nigdy.
- Zgoda Domen ?
- Zgoda.
- Bracia Prevc znów razem.
Markus widział tylko gwiazdy latające dookoła jego głowy. Dźwięk dochodził do jego uszu jako zwykły szum. Był oszołomiony, nie zdawał sobie sprawy co wydarzyło się kilka sekund wcześniej. Nagle do pokoju wszedł Richard Freitag.
- Słyszałem jakieś krzyki, wszystko okej święta Trójco? O.. Markus.. Właśnie cię szukałem, co ty tutaj robisz?
- Nie widzisz jak się opala w zajebistości Prevców ?
- Widzisz zaniemówił.
-Nie dość ,że zajebiści to jeszcze mowę odbieramy.
Richard stał tylko i się śmiał , a już mocno wkurzony Markus wstał jeszcze się chwiejąc. Nie zważając na nic natarł na Petera i z wielkiego zamachu wycelował w jego twarz. Niestety trafił tylko w ścianę przez co znów upadł na ziemię.Richard postanowił zakończyć to przedstawienie i zabrał wymachującego rękami Markusa jak najdalej od Prevców.
⛷⛷⛷⛷⛷⛷⛷⛷⛷⛷⛷⛷⛷⛷⛷⛷⛷⛷
Przepraszamy za długą nieobecność. Mamy nadzieję ,że rozdziały nadal będą wam się podobały i postaramy się jak najszybciej wstawić następny.

,, Królowie życia " // Skijumping [Wstrzymane]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz