Rozdział XI

526 29 1
                                    

Oczami Shina:

Siedzę w swoim pokoju wraz z moją ukochaną i oglądamy zachód słońca, był piękny. Siedziałem na łóżku, a Cardia pomiędzy moimi rozkraczonymi nogami oparta o mój tors. Ja ją obejmowałem w talii i nie chciałem puścić. Było cicho, nikt nie przeszkadzał, tylko ja, ona i zachód słońca.

Cardia- Kochanie, jak myślisz czy założyciele stoją za tymi atakami?- zapytała cichym, smutnym głosem.

Ja- Nie wiem, ale na pewno tego nie odpuszczą. Zwłaszcza Shiki (animowany Shin) i Carla. Nasze rody nienawidzą się od wieków, zwłaszcza twój i ich przez władzę. Nie martw się, nie pozwolę skrzywdzić, ani ciebie ani naszych synów.- po tych słowach wtuliła się bardziej, a ja zacząłem całować jej szyję. Bardzo ją kocham. Po chwili drzwi do naszego pokoju otworzyły się i stali tam nasi chłopcy razem z misiami. Aoi miał białego, a Koi miał brązowego. Podeszliśmy do nich, mieli łzy w oczach.- Co się stało?

Aoi/Koi- Boimy się.

Cardia- Nie macie czego, ja i tatuś tutaj jesteśmy.- Po czym wziąłem Aoi na ręce, a Cardia Koi'a. Zamknęliśmy drzwi i posadziliśmy ich na łóżku. Zaraz po tym zaczęli się bawić swoimi misiami. Coś było nie tak. W rezydencji było za cicho. Jest godzina 19:00 i powinno było słychać moich kochanych szwagrów jak hałasują, ale nie byli cicho. Nigdzie nie było Kakeru. Lucyfer (nasz pies, owczarek niemiecki) spał obok łóżka.

Ja- Kochanie idę na chwilę na dół, zostań tutaj z dziećmi i nie wychodź. Nie podoba mi się ta cisza.- po czym wyszedłem. Kierowałem się do schodów, kiedy zszedłem i wszedłem do salonu myślałem że mam zwidy. Chłopaki byli związani i nie mogli używać mocy, to samo z Kakeru, Sylvią i Wataru. Wszyscy mieli związane usta żeby byli cicho. Podszedłem do najbliżej się znajdującego czyli Subaru. Zdjąłem mu przepaskę z ust.

Ja- Co tu się stało?- spytałem, a on był wkurzony.

Subaru- To nie ważne oni tu są.- jak to powiedział za pomocą wampirze mocy rozwiązałem wszystkich i teleportowałem się do naszego pokoju gdzie zostawiłem moją ukochaną i dzieci. Kiedy tam już byłem widziałem że dzieci płakały i jakiś inny wampir próbował im coś wstrzyknąć. Za pomocą mocy odsunąłem go od nich i ogłuszyłem. Po chwili zobaczyłem że mojej żonie już to zrobił. Kucnąłem przy niej i próbowałem obudzić, ale bez skutku. Kanato zabrał chłopców do siebie do pokoju, a my próbowaliśmy ją obudzić.

Oczami Shu:

 Próbowaliśmy ją obudzić na wiele sposobów. Krzyczeliśmy, szturchaliśmy i nic. Reiji pobrał jej krew i poszedł do laboratorium. Po chwili już był.

Reiji- Wiem co jej dolega...


Diabolik Lovers - Księżniczka Wampirów (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz