N/a: Zgodnie z większością głosów oddanych zarówno w ankiecie, jak i tutaj, wstawiam całość. Jeśli jednak wtt nie podoła i utnie lub w jakikolwiek inny sposób utrudni wam czytanie, dajcie znać - podzielę wtedy tekst na dwa krótsze ^.-
Powiedzieć, że Taehyung był przejęty, to zbyt słabe określenie. Targało nim z podekscytowania, a w jego brzuchu kiszki urządziły sobie zawody w skokach na trampolinie. Z jednej strony uwielbiał to uczucie, motywowało go do działania oraz pozytywnie nastawiało, nawet w najtrudniejszych i najbardziej stresujących sytuacjach. Z drugiej zaś wizja szybkiej wizyty w toalecie, gdyż zjedzony wcześniej posiłek, mógł się jak przeszczep, po prostu nie przyjąć, nie napawała optymizmem. Wolał jednak nie grać o pustym żołądku. Już kiedyś wypróbował ten jakże cudowny pomysł i chyba do końca życia nie zapomni uczucia zażenowania, gdy podczas sceny śmierci, którą ogrywali w ramach zajęć w kole teatralnym, zaburczało mu w brzuchu tak głośno, że dźwięk ten więcej miał wspólnego z warczeniem starego traktora, aniżeli zwykłym uczuciem głodu. Wszyscy jak na zawołanie zaczęli się śmiać, a pani Yeom sobie zażartowała z tego nagłego rozluźnienia atmosfery. Sytuacja była doprawdy zabawna, lecz od tamtego momentu, co jakiś czas każdy przywoływał ten epizod, a Tae na samo wspomnienie wstępowały rumieńce na policzki.
Obecnie jednak okoliczności były zupełnie inne, a emocje znacznie silniejsze, bowiem miał w końcu poznać osobę, z którą przyszło mu wystąpić w konkursie. Prosił tylko w duchu, by nowy partner nie okazał się totalnym beztalenciem, bo pomimo indywidualnego oceniania każdego z uczestników, przychylniej patrzono na dobrze współgrający duet. A zważywszy na fakt, że scena oraz postacie, które przyszło im odegrać, dalekie były od nazwania ich łatwymi, wszystko jeszcze bardziej potęgowało.
To nie tak, że Kim spodziewał wcielenia się w postać Kaczora Donalda czy Tokgabi*. Jednak przewodni temat, jakim była miłość oraz różne jej odcienie, dawał nadzieję, na przedstawienie romantycznych scen rodem z "Romea i Julii" czy "Dumy i uprzedzenia". Zaś z niego los lubił chyba kpić, gdyż przyznano mu rolę niejakiej Trudi z filmu "Hanami Kwiat Wiśni", o którym nigdy wcześniej nawet nie słyszał. Szybko więc po otrzymaniu decyzji dotyczącej kwalifikacji w konkursie oraz wszystkich warunków, które należało spełnić, wpisał ów tytuł w przeglądarkę na swojej komórce i zdębiał. Stał niczym przysłowiowy słup soli, patrząc się do granic możliwości rozszerzonymi oczami, w kartkę trzymaną przed sobą. Bowiem nie dość, że była to produkcja niemiecka, to bohaterka, w której postać miał się wcielić, wiekiem zbliżona było do jego babci.
Zawsze uważał, że starsi ludzie okazujący sobie uczucia, zwłaszcza w miejscach publicznych poprzez trzymanie się za ręce czy buziaki składane na swych ustach, to coś niewyobrażalnie uroczego. Serce mu wtedy szybciej biło, uśmiech sam się pojawiał i niejednokrotnie wzruszał się przy tym, niemal do łez. Sprawy miały się jednak zupełnie inaczej, gdy chodziło o odgrywanie wzajemnej relacji pomiędzy nimi. Łączyło ich coś, czego sam jeszcze nie zdążył doznać. Nie tylko miłość, bowiem przywiązanie, przyzwyczajenie i nauczenie się drugiej osoby, jak siebie samej, ciężko odpowiednio przekazać, nawet jeśli już się kiedyś z związku było.
W tamtej chwili wiedział, że stał przed nim nie lada orzech do zgryzienia, a brak jakiejkolwiek informacji o partnerze, z którym przyjdzie mu współpracować, niczego nie ułatwiał. Było wręcz przeciwnie, zadanie to wydawało się być podwójnie skomplikowane, bowiem jak ukazać wciąż tlące się w sercu emocje, które zakiełkowały lata wcześniej, jeśli się nawet nie poznało ze swym domniemanym mężem.
Wiedział, że powinien cieszyć się, gdyż nie potraktowano go jak zwykłego amatora, tylko od razu przyznano mu zadanie ciężkie, lecz przy którym mógł się wykazać. A zrobi to na pewno. Był dobry i doskonale zdawał sobie z tego sprawę, inaczej nie odniósłby tylu sukcesów, w tak krótkim czasie. Ta część jego osobowości doprawdy dumnie wypinała pierś, jednocześnie skacząc ze szczęścia. Jednak w większości żałował danego obrotu spraw, choć nikomu o tym nie powiedział i nie zamierzał.
CZYTASZ
Drama Club | VKook |
Roman d'amourTytuł: Drama Club. Pairing: VKook. Gatunek: AU, school, fluff, komedia, yaoi, obyczajowe. Opis: Każdy dąży do spełnienia własnych marzeń. Jedni pragną miłości, inni pieniędzy, są też i tacy, którym zależy jedynie na popularności oraz osiągnięciach s...