Jungkook wynurzył się z wody ciężko oddychając. Przygotowania do zawodów trwały pełną parą, każdy dawał z siebie, ile mógł podczas treningów, które w ostatnim czasie stały się jeszcze intensywniejsze, mimo iż nigdy do najlżejszych nie należały. Nikt jednak nie narzekał, każdy był świadom ogromu pracy, jaki musieli włożyć, ażeby wygrać nadchodzący turniej.
Ponadto z treningu na trening coraz liczniejsza publika dodatkowo ich motywowała, bowiem kto nie lubił się popisywać przed gronem ślicznotek na trybunach? Wiwaty oraz cichy chichot pojawiający się, gdy któryś z zawodników wyłaniał się z wody, ukazując tym samym swoje smukłe i dobrze zbudowane ciało, mile łechtało ego każdego z nich.
Jednak może nie każdego, albowiem jednej, pięknej osóbki na widowni brakowało, a morale Jeona nie były podbudowane, jak reszty jego kumpli z drużyny. Również dawał z siebie, ile tylko był w stanie, jednak tak przyzwyczaił się do obecności Tae na pływalni, że gdy tego nagle z nie wiadomo jakich przyczyn nie było, pierwszoklasista czuł, jakby mu czegoś brakowało. Niedorzeczne, gdyż blondyn nic wielkiego nie robił, z wyjątkiem oglądania ich męczarni na basenie, gdzieś z rogu trybun, jednak chyba sama świadomość tego, że ten przebywał z nim w jednym pomieszczeniu, skłaniała go do wydobywania z siebie większych pokładów energii.
Brunet niezbyt usatysfakcjonowany wyszedł po szczebelkach z akwenu, by jedynie natknąć się na neutralne spojrzenie trenera. Najwidoczniej i on nie był na tyle z niego zadowolony, by pochwalić go uśmiechem lub poklepaniem po ramieniu, które miał w zwyczaju.
Jungkook usiadł na krzesełku niedaleko zbiornika, patrząc na zmagania kolegów, samemu osuszając się lekko ręcznikiem i nawadniając wodą zdatną do picia - ta chlorowana z basenu do najsmaczniejszych nie należała. Nie zaznał jednak długo spokoju, bowiem po kilku minutach dołączył do niego nie kto inny, jak oczywiście Kim Yugyeom, który chyba nawet w kolejnych wcieleniach będzie go prześladować.
— Kooook — zawołał szeptem przyjaciel, opadając na krzesełko obok niego. — Czy ty to widziałeś?!
— Co?
— Ale z ciebie zajebisty ziomeczek, nie ma kurwa co — burknął Kim. — Na trybunach siedzi Mark!
— Co? Serio? — zapytał i momentalnie odwrócił się w kierunku trybun, by szybko przeszukać je wzrokiem.
— Nie tak ostentacyjnie, debilu! — syknął młodszy. — Mistrz dyskrecji, twoja kurwa mać.
— Ach, no racja. Sorry.
— A ty co taki niedorobiony? — zdziwił się młodszy.
— Nie ma Taehyunga — mruknął Jeon, patrząc się dalej na kolegów z drużyny, którzy męczyli się w wodzie.
— Oj stary, weź przestań smutać. Przecież wiemy, że to on feelsuje sobie do twoich filmików i mega podoba mu się twój głos, a dzisiaj nie ma go pewnie dlatego, że mu coś wypadło — odpowiedział Yugyeom. — Więc z łaski swojej, zapomnij na chwilę o sobie i swoim chłoptasiu, i skupmy się na mnie, okay?
— Ech, no okay — odparł starszy, niezbyt entuzjastycznie, za co został zgromiony wzrokiem przez przyjaciela.
No co mógł Jungkook poradzić na to, że nic mu tego dnia nie wychodziło? A na domiar złego, planowana poprawa humoru nie nadeszła, bowiem tylko Taesiątko mogło jakoś tchnąć kolory w jego beznadziejne życie, ale oczywiście się to nie stało.
— Dziękuję — powiedział Kim. — Tak więc wracając do mnie i moich problemów - Mark tu jest! Aaaaaa! — Zaczął cicho piszczeć i odprawiać jakieś dziwne wygibasy na krzesełku, prawdopodobnie zwracając na siebie uwagę wspomnianego chłopaka.
![](https://img.wattpad.com/cover/123830692-288-k350011.jpg)
CZYTASZ
Drama Club | VKook |
RomanceTytuł: Drama Club. Pairing: VKook. Gatunek: AU, school, fluff, komedia, yaoi, obyczajowe. Opis: Każdy dąży do spełnienia własnych marzeń. Jedni pragną miłości, inni pieniędzy, są też i tacy, którym zależy jedynie na popularności oraz osiągnięciach s...