12

698 28 13
                                    

Dzisiaj był dzień w którym dziewczyny wyjeżdżały.. A ja miałam się spotkać z kimś kto miał dostęp do mojej kurtki. Dochodziła godzina 21:00 dziewczyny miały autobus o 22:00 więc nie miałam jak ich odprowadzić. Andi obiecał, że to zrobi... Ubrałam się w czarne rurki i pudrowy gruby sweter, włosy spiełam w luźnego koka i byłam gotowa. Spojrzałam na zegarek miałam jeszcze 20 minut. Szybko pożegnałam się z dziewczynami i wyszłam w kierunku skoczni. Oczywiście kolejka nie działała więc musiałam wychodzić na nogach trochę mi to zajęło. Kiedy dobiegłam na górę była 21:40 no cóż troszkę się spóźniłam. Na górze czekali na mnie bracia Prevc - Domen i Cene

- Hej - powiedział domen- musimy porozmawiać - dokończył Cene

-Hej a o czym? -zapytałam, a oni wymienili spojrzenia

-O Peterze- już miałam powiedzieć im żeby sobie darowali- siedź cicho i słuchaj- powiedział Cene- nasz brat jest dziwnym typem człowieka-no wow nie zauważyłam - jeśli kiedyś dojdzie między wami do czegoś, a ty go zranisz to będziesz miała z nami do czynienia-bez komentarza- jest jeszcze jedna sprawa...-już się boje pomyślałam - nasza mama -no chyba se żartujesz Cene co ma ich mama do mnie...- jeśli będziecie razem-eee- i powiesz do niej proszę pani i ona powie, że masz do niej mówić MAMO wtedy tak mówisz i nigdy już nie mówisz proszę pani inaczej zostaniesz skreślona na starcie - dokończył Cene

-Yhm mogę już iść- zapytałam bo nie wiedziałam co zrobić w takiej sytuacji. Oni tylko mi kiwneli głową.

-A mogę zapytać o coś pani fotograf? -zapytał Domen. Obróciłam się do niego i kiwnełam głową- bo j-ja chciałem się z-za-zapytać jak ma na imię ta p-pani przyjaciółka-po tych słowach roześmiałam się

- młodsza Natalia, a starsza Gabrysia- zaśmiałam się

Gdy wróciłam do hotelu postanowiłam położyć się spać. Nie pasowało mi jednak to, że Markus siedzi na stołówce z Severinem i Richardem. Gdy doszłam do pokoju od razu otworzyłam drzwi. Jak szybko to zrobiłam tak szybko zamknęłam, usłyszałam jedynie głos Andreasa

-Kurwa zaś- powiedział a ja szybko odkrzyknełam

-Przepraszam-i pobiegłam na stołówkę. Wbiegłam i oczywiście wszystkie oczy na mnie. Pobiegłam do stolika chłopaków, Markus miał pełny kieliszek bez pytania oparłam się o stolik i wypiłam zawartość.

-Ty też- zaśmiał się Freitag. Nic mu nie odpowiedziałam tylko opróżniłam i jego kieliszek. Za dużo wrażeń jak na jeden dzień.

Będę cię kochać już zawsze || Peter Prevc (W TRAKCIE POPRAWIANIA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz