Rozdział 2

273 20 9
                                    

   SARA

Jedną ręką odstawiłam kubek z kawą na biurko, a drugą wyłączyłam kamerę. Właśnie skończyłam nagrywać kolejny filmik na swoje konto na YouTube. Od ponad roku właśnie tak zarabiam i muszę przyznać, że idzie mi to naprawdę dobrze. Już od najmłodszych lat lubiłam się przebierać w sukienki starszej siostry i malować jej kosmetykami. Zazwyczaj wściekała się o to, ale teraz twierdzi, że przynajemniej nie zmarnowałam takiego potencjału.

   Spojrzałam na telefon, na który właśnie przyszła kolejna wiadomość. Pierwsza była od Nory, mojej internetowej przyjaciółki, która właśnie wprowadziła się do Madrytu. Już nie mogę się doczekać, kiedy ją zobaczę! Natomiast kolejna była od chłopaka, z którym od dłuższego czasu wymieniam się wiadomościami w internecie. Wiem, że to dość nietypowe, ale mam dość spotykania się z facetami, którzy marnują mój czas. Mam za sobą kilka nieudanych związków i stwierdziłam, że czas spróbować czegoś nowego. I tak poznałam Romana, który ma dwadzieścia pięć lat i również mieszka w Madrycie. Pracuje w sklepie z odzieżą sportową, a w wolnych chwilach lubi grać w piłkę nożną. Świetnie się dogadujemy i mam nadzieje, że coś z tego będzie, chociaż jeszcze się nie spotkaliśmy. Chyba oboje odkładamy to jak na najpóźniejszy termin, bo boimy się rozczarowania.

   Odpisałam na obie wiadomości i wróciłam do pracy. Muszę odpalić program i poprzerabiać filmiki i takie tam bzdury. Niby nic takiego, a potrafi mi to zająć cały dzień. Jestem perfekcjonistką, dlatego zawsze robię tak, aby wszystko było idealne. Jeśli coś nagram, a na laptopie mi się nie spodoba, to usuwam i robię to od nowa. Może dlatego tak wiele dziewczyn lubi mnie oglądać i ceni moje filmiki. Nic nie robię byle jak, tylko z pasją i zaangażowaniem.

   - Sara.. Rodzice zapraszają nas dzisiaj na obiad - usłyszałam głos Zaidy. Jest ode mnie starsza o trzy lata, ale teraz nie odczuwam tej różnicy. Wcześniej kłóciłyśmy się prawie codziennie, a teraz mamy naprawdę świetne relacje. Rodzice kupili nam małe mieszkanie, ale Zaida już niedługo przeprowadza się do swojego narzeczonego i będę je miała w końcu całe dla siebie. Wtedy na pewno zabiorę się za remont.

   - Dzisiaj nie mogę. Przeproś ich ode mnie, ok? - spojrzałam na nią, a ona pokiwała tylko głową z uśmiechem. - I co się tak cieszysz? - dodałam po chwili.

   - Cieszę się, bo moja mała siostrzyczka chyba w końcu znalazła kogoś dla siebie.

   - Co ty bredzisz? - zmarszczyłam czoło.

   - Przed chwilą przyszedł ogromny bukiet czerwonych róż od niejakiego Romana. Mówi ci to coś? - zapytała, a ja piorunem wstałam z krzesła i pobiegłam do salonu. W wazonie stał bukiet na oko z trzydziestu róż. Podeszłam i wyjęłam małą karteczkę, a po przeczytaniu szeroko się uśmiechnęłam.

   - Cudowny jest!

   - Bukiet czy Roman, bo straciłam rachubę.. - zaśmiała się głośno, a ja wzięłam do ręki małą poduszeczkę, która leżała na kanapie i rzuciłam ją prosto w siostrę.

   - Zajmij się może swoim narzeczonym! - powiedziałam i zabrałam wazon do swojego pokoju. Ustawiłam go na biurku i jeszcze raz przeczytałam karteczkę.. Wychodzi na to, że już niedługo poznam swojego księcia.


   Późnym popołudniem udałam się do supermarketu po małe zakupy dla siebie oraz dla Nory, która dziś skręciła sobie kostkę i nie wychodzi z domu. Zabrałam wózek i spacerowałam między półkami. Przeważnie wrzucałam produkty podwójnie, bo nie za bardzo wiedziałam co chciałaby moja przyjaciółka, dlatego brałam to, co zazwyczaj jadam z siostrą.

[zakończone] Zaufaj | Isco Alarcon & Marco AsensioOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz