Przekraczając próg Wielkiej Sali Harry czuł, że jego serce za chwilę może wyskoczyć z jego klatki piersiowej. Może i wiedział jak ma postąpić, ale i tak był zestresowany. Rozejrzał się wokoło i z satysfakcją odkrył, że jego byli przyjaciele siedzieli już przy stole i nie zauważyli jego przybycia. Starając się jak najbardziej wtopić w tłum Potter skierował się na koniec stołu i usiadł na skraju ławki*, obok wysokiego blondyna. Z tego co pamiętał ta żyrafa (XD) miała na imię Josh i był o rok młodszy od niego. Cóż, nie wyglądał na o wiele strasznego, ale to nie było ważne, chociaż zasłaniał Harry'ego przed innymi. Blondyn spojrzał na niego zdziwiony, ale się nie odezwał, z czego Wybraniec był zadowolony.
- Czas zacząć plan - pomyślał niepewnie. - Tiaro, wiem, że mnie słyszysz. - usłyszał cichy pomruk. To ona!- Na podstawie tego, że poprzednim razem uległaś moim prośbom chcę, żebyś mnie ponownie przydzieliła.
- Dobrze - to była jednyna odpowiedź, ale bardzo usatysfakcjonowała młodzieńca.Chwilę po tej krótkiej rozmowie drzwi Sali otworzyły się, a McGonagal na czele dwóch rzędów pierwszaków wmaszerowała do środka i zatrzymała się przy podium na końcu pomieszczenia. W tym czasie Argus przyniósł stołek i Tiarę. Kapelusz odśpiewał coroczną piosenkę rozpoczynając Ceremonię Przydziału. Całe zajście trwało około piętnastu minut, ale gdy woźny chciał zabrać Tiarę ona podskoczyła na dobre pół metra do góry zwracając na siebie uwagę, a gdy upadła z powrotem na stołku przemówiła głośno:
- Wcześniej uległam
i teraz muszę to naprawić,
Dotyczy to chłopca,
który ma was wybawić.
Drodzy przyjaciele,
Uważajcie, bo znów go przydziele!Gdy wymówiła ostatnie słowo nad nad podium pojawił pojawił się ognisty napis, głoszący:
HARRY POTTER!
Napis zniknął po chwili.Wspomniany przez napis (nie wiem jak to określić ~dop.aut.) chłopak odetchnął głęboko, podniósł się ze swojego miejsca i skierował się powolnym krokiem w stronę stołka z mówiącym kapeluszem. (taka trochę Drama Quinn ~dop.aut.) Gdy dotarł na miejsce usiadł na krześle i założył na głowę Tiarę nie zwracając uwagi na otoczenie. Dobrze wiedział, że wszyscy mu się przyglądają z raczej mieszanymi uczuciami.
- Masz co chciałeś chłopcze, wiem dokładnie gdzie chcesz trafić i masz szczęście, bo właśnie tam od początku było twoje miejsce.
- Mówisz jak Grin - zaśmiał się Potter, wiedząc, że i tak Tiara była świadoma jego chochlika. Kapelusz się lekko zaśmiał.
- Taak, twój przyjaciel miał rację. Możesz mi zaufać, wiem, że chce dla ciebie tego co najlepsze.
- Wiem o tym.
- Och, skończcie już te sentymenty i niech ona cię w końcu przydzieli - odezwał się nagle Grin, w jego głosie można było usłyszeć irytację. Chłopak się zaśmiał, a Tiara westchnęła i powiedziała:
- No dobrze, Grinie, ale pamiętaj, aby w najbliższym czasie zrobić co trzeba - Harry chciał zapytać o co chodzi, ale nie miał na to czasu, bo Tiara wykrzyknęła na całą Salę - która była kompletnie cicha: - SLYTHERYN!Niespodziewanie dom węża zaczął klaskać jednocześnie uśmiechając się kpiąco w stronę Gryfonów, którzy mieli przekomiczne miny.
Harry z lekkim uśmiechem na ustach odłożył kapelusz na stołek i skierował się do swojego nowego domu. Usiadł na końcu stołu, niedaleko Theodora Notta.Całe to zamieszanie przerwał dyrektor podchodząc do mównicy i podnosząc rękę, aby uspokoić uczniów. Gdy wszyscy już zamilkli rozpoczął swoją przemowę:
- Witam wszystkich w nowym roku szkolnym! Miło widzieć nowe twarze, jak i te już znane. Jak widać uroczystość rozpoczęła się dość... niespodziewanie.- na chwilę spojrzał na Harry'ego, ale chłopak tego nie odwzajemnił uparcie rozglądając się gdzie indziej. - Zanim przystąpimy do konsumpcji chciałbym przedstawić nowego nauczyciela Obrony przed Czarną Magią, Oktawiusa Garemota! - zza stołu grona pedagogicznego powstał niski rudowłosy mężczyzna wyglądający na co najmniej trzydzieści pięć lat. Ukłonił się lekko w podzience za oklaski i z powrotem usiadł.- Uważaj na niego.
- Dlaczego?
- Poprostu uważaj...
CZYTASZ
~Me and Him~[Harry Potter]=WOLNO PISANE=
FanficHarry znowu musi w wakacje mieszkać u Dursleyów. Znowu go gnębią i traktują gorzej od skrzata domowego. Ale tym razem coś się zmieni! Gdy budzi się pozornie zwyczajnego sierpniowego poranka zaczyna słyszeć pewien głos... Co z tego wyniknie? Jak ów g...