Prolog. Kot i Chłopak na drzewie

2K 113 16
                                    

Mieszkasz (Tam gdzie mieszkasz). Masz wspaniałego przyjaciela, nazywa się on Tom. Miałaś z nim dużo wspólnego. Oczywiście, znałaś się z nim od urodzenia. Nie wiedziałaś czy to W OGÓLE jest przyjaźń, dlaczego? Dlatego, że zakochałaś się w nim kilka razy. Lecz nie mówiłaś tego, bo może przez to się wasz kontakt zepsuć (że tak powiem xD),może zacząć cię ignorować, albo co najgorzej może Cię nawet znienawidzić, więc stwierdziłaś, że nie i tak prędzej czy później się od kochasz. Jasne, zdarzało ci się już zachować normalnie tak jako przyjaciela, lecz potem jak na przekór znowu miałaś to głupie uczucie jak na niego patrzysz. Minęło ponad 15 lat, a ty nadal się z nim przyjaźnisz. Uwolniłaś się potem od tych tortur, wachania nastroju czy czegoś jescze innego. Tom nadal był najlepszy. Jak miałaś okres kupował ci stos czekolady, albo gdy miałaś zły dzień od razu do ciebie przychodził i cię rozweselał. Był dobrym, naprawdę dobrym przyjacielem. Lecz oczywiście musiało się wszytko schrzanić, ponieważ twoi rodzice będą pracowali przez najbliższe 5 lat w Norwegii. Ponieważ miałaś upartych i nadopiekuńczch rodziców musiałaś z nimi jechać. Tom obiecał ci, że będzie dzwonił, pisał i owszem tak się działo. Lecz uważałaś, że troszeczkę za często.

(Teraźniejszość) Piszę jak byś tam naprawdę była przy nim, obok. Też naprawdę za nim tęskniłaś po 3 tygodniach spędzenia czasu w Norwegii. To były tak jakby takie twoje wakacje, ponieważ namówiłaś rodziców, że będą cię uczyli Prywatnie, ale to za rok. Mieliście dużo pieniędzy więc o koszty się nie zmartwialiście. Norwegia to piękne miejsce, bardzo ci się tam podobało. Gdy rodzice byli w pracy ty miałaś chwilę czasu tylko dla siebie. Przecież nie masz 5 lat, Aby iść z rodzicami do pracy. Wyszłaś z domu i udałaś się do sklepu po słodką bułkę. Jesień jest przepiękna. Myślałaś przez dłuższy czas. Gdy dotarłaś do sklepu i weszłaś do niego, zobaczyłaś faceta przy kasie. Miał on na sobie różową bluzę a na niej fartuch, z napisem sklepu spożywczego. Był on wyskoki miał ciemno brązowe włosy, które były w nieładzie, w ustach trzymał cygaro, a ręka opierał się o blat. Miał przyczepioną plakietkę z napisem "Paul". Zaczęłaś się cicho śmiać. Wyglądał na 20-latka, ale chyba miał trochę mniej. Nie ważne. Ważne, że twój brzuch zaraz pęknie z głodu. Wzięłaś drożdżowkę i też ulubioną czekoladę. Postawiłaś żywność przed "Paulem" I się uśmiechnełaś.
-God Morgen.-Powiedział i odwzajemnil uśmiech. Powiedziałaś to samo i powiedział ci jaka cena. Nie zrozumiałaś, ale wyjęłaś po prostu 10. Oddal ci coś nie wiesz co to było, ale nie ważne. Przecież w szkole nie uczyłaś się Norweskiego... Chyba... Szczęśliwa wyszłaś że sklepu i Rozkoszowalas się bułką. Nagle zauważyłaś coś Czerwonego w drzewie. Przybliżyłaś się... Czy. To. Jest. Chłopak? Co on robi na drzwie?!
Zaczęłaś się śmiać z widoku.
-Może ci pomóc?-Powiedziałaś niechcąco po Polsku.
-Co?-Chłopak popatrzył w dół na ciebie. Jesteś szczęśliwa z tego powodu, że ktoś jest tutaj z Polski. Albo umię mówić po Polsku.
-Pytam. CZY CI POMÓC?-Powiedziałaś prawie krzycząc. On tylko odetchnął.
-Nie, nie dziękuję.-Ahh~ ten Norweski akcent. Czyli jednak go chyba uczyli. Po chwili szybko dodał.-Tord.
Zrozumiałaś, że to jego imię. KTO ICH W OGÓLE NAZYWA?!
-(T/i)-Powiedziałaś. Zerknęłaś na niego przez krótką chwilę.
-Ładnie- Stwierdził. Ty sie rozpromieniłaś.
-Dziękuje.-Powiedziałaś szczerze. Nagle uslyszalaś miałczenie kota z góry. Czy on na serio próbował zdjąć kota z drzewa? I jak on sie tam znalazł?! Słychać było jak go złapał i zaskoczył na dół. WTF. Miałaś dokładnie taką minę.
-Po co uratowałeś tego kota?-Zapytałaś ciekawa.
-Wiesz, chce być dobrym osobnikiem i nie siać wszędzie zła, więc to robię.
-Aha. Ile masz lat?
-16.
-Ja mam 15, hehe.-Zaśmiałaś się cicho.-Idzesz ze mną? Mogę cię zaprosić do domu.
-A więc chodźmy!-Tord powiedział i zaczął za tobą iść.
-Więęc, chciałam się dowiedzieć jak umiesz mówić po Polsku?-spytałaś.
-Cóż Moi rodzice, oni mnie nauczyli po tym ich już nie widziałem i chyba nie zobaczę... Lecz mam swoją nową mamę, która... No. Nie jest idealna, ale jest nawet dobrze. -Tord troszkę posmutniał. Ty go zaczełaś pocieszać. Gdy już byliście na miejscu, twoich rodziców nadal nie ma. Otworzyłaś drzwi kluczem i Popchnełaś je. Twój kolega szedł za tobą i opowiadał o swoim życiu w Norwegii. Słuchałaś go zaciekawiona.
-No wiesz, i takie tam... A i nie powiedziałem ci najważniejszego. Więc, ja... Cóż. Uwielbiam bronie i... No i hentai. NIE PYTAJ MNIE DLACZEGO, OK?-Miałaś na twarzy wymalowany napis "Wtf". Odpowiadał o torturach, lecz nie chciałaś mu powiedzieć żeby przestał, ponieważ tak raczej się nie przywiązuje nowy kontakt z ludźmi. Cóż każdy ma inny gust.
_________________
" Happy pills by weathers"
Kocham piosenkę w mediach ❤. A tak na marginesie, ma to coś 800 słów. Chciałam powiedzieć, że nie wiem kiedy będzie następny rozdział, może w następnym tygodniu w sobotę. A tak czy inaczej żegnam!

4 Różne drogi do przyszłości (Eddsworld x Reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz