3.Wyjście w styczniu

1.2K 86 17
                                    

Minęło już prawie 5 lat, od zamieszkania w Norwegii. Nie chciałaś wyjeżdżać, chciałaś zostać. Zdobyłaś Nowych przyjaciół. Czyli Patryka i Paula. Tak, tak to ten, którego spotkałaś kupując bułkę. Jest tym czasem styczeń, chciałaś wyjść z Tordem na spacer, bo jest ciepło(Tak, jest ciepło), lekki wiaterek. Jednym słowem-Jest pięknie. Z każdym dniem twoi rodzice bardziej angażują się w swoją pracę mniej z tobą przebywają, też praktycznie nie rozmawiacie, bo mówią "że nie mają czasu". Lekko się martwiłaś, ale miałaś swojego przyjaciele, który cię wspierał. Wstałaś z łóżka i sprawdziłaś, która godzina. 13:43. Wstałaś i poszłaś do łazienki się ogarnąć. Wstałaś wcześnie dziś, kolejny raz i jak co dzień zjadłaś śniadanie. Kolejny raz jak wstałaś, twoich rodziców nie było. Ale już nie przejmuj się tym, teraz najważniejsza jesteś ty. Gdy zrobiłaś poranną rutynę, Założyłaś buty, kurtkę i wzięłaś telefon ze sobą. 14:26, masz jeszcze ze sobą 9 minut, jest ok. Mieliście się spotkać przy waszym ulubionym barze, jest tam dosyć blisko. Gdy już tam doszłaś nie widziałaś go, ale spokojnie zostało jeszcze 5 minut... 4 minuty... 2 minuty... 1 minuta... Tylko teraz czekać... 14:48... CO TAK DŁUGO?! Nie lubisz czekać, widać to. Już chciałaś do niego zadzwonić, ale ktoś pacnął Cię w ramię. Odwróciłaś się zobaczyłaś Torda.
-Przepraszam, długo czekałaś?-Zapytał się Twój towarzysz i lekko winny popatrzył na swoje trampki.

Tak.

-Nie, nie.-Pomachałaś rękoma w przeczeniu.
-No to dobrze, idziemy?-Tord lekko się uśmiechnął.
-Ta, jasne!-Szliście tak w miłej ciszy. Ptaki śpiewają wszytko jest idealnie. Nagle Tord się zatrzymał i złapał cię za ramię.
-Zatrzymaj się-Zrobiłaś to co powiedział- chodź, usiądźmy na chwilę.
-Uhhh, Jasne.-Wzruszyłaś ramionami i poszłaś w stronę małej łąki za Tordem. Nawet nie zauważyłaś jak wcześniej złapał cię za rękę. OD KIEDY? Nie ważne... Jest ci miło. Znów się zatrzymał, a Ty potem za nim usiadł i potem się położył. Westchnął ciężko.
-Tord?
-Ta?
-Czy coś się stało?
-Nie! Wszystko jest w porządku.-Znowu westchnął, lecz już ciszej.-Mam do ciebie pytanie.
-Tak?-Chłopak założył ręce pod głowę.
-Czy pójdziesz ze mną na "Letni bal"?-Zapytał troszkę z niesmakiem.
-Co to jest?
-To taki bal... NIE TO, ŻE COŚ!! Ale i tak nie mam takiego kogoś, z kim Mógłbym pójść, oprócz ciebie.
-O-oh... Kiedy takie coś się zaczyna?
-Uhh, za miesiąc w sobotę.
-Dobrze, tylko że...
-Że, co?-Zapytał.
-Nie wiem czy mam jakaś ładną sukienkę.
-Spokojnie nie przejmuj się tym! Napewno w tak Dużym czasie coś załatwisz.-Powiedział i uśmiechnął się. Ten uśmiech... Kurwa, wart Dużego zaufania, uspokoił cię. Odwzajemniłaś uśmiech i Rozejrzałaś się i wyciągnęłaś telefon. Zrobiłaś kilka fotografii krajobrazu. Popatrzyłaś na Torda. Nadal ten sam wyraz twarzy. Pomyślałaś, że zrobisz mu zdjęcie. I tak zrobiłaś. Miał zamknięte oczy więc nie widział.
-Ej, Tord.
-Tak?-Popatrzył na ciebie z ukosa.
-Patrz.-Pokazałaś mu, a on zaczął się śmiać.
-Kiedy?-Zapytał.
-Przed chwilą!-Powiedziałaś.
-Co ty kurwa, ninja?-Zaśmiałaś się.
-Tak, jasne zaraz wyciągnę katanę i cię pochlastam na ćwiartki.-Powiedziałaś głupawo.
Zaczęliście się śmiać.
-he, he. Dobra. Chodźmy już.-Powiedział i wstał z pozycji. Zrobiłaś to samo i zaczęliście iść.
-Jestem głoooodna.-Powiedziałaś łapiąc się za brzuch.
-A więc chodź, niedaleko jest Budka z Hot Dogami (Hot Tordem xD).-Pokiwałaś głową i poszłaś w prawą stronę. Już zauważyłaś kolorowy napis. "Hot Dogi!" Z jakimś Psem w bułce... Serio? Ahh, te żarty słowne. Parsknęłaś śmiechem i poszłaś.
Sprawdziłaś kieszenie. Na szczęście. Masz pieniądze. Wyciągnęłaś portfel i już chciałaś coś powiedzieć, gdy przypomniało ci się, że nie umiesz Norweskiego zbyt bardzo. Jedynie się przywitałaś i spojrzałaś potem na Torda. Zaczął coś biadolić, z czego nic nie zrozumiałaś i jak skończył spojrzał na ciebie.
-Co ty do cholery powiedziałeś.-Powiedziałaś poważnie.
-Ha! Zamówiłem ci Hot doga z ketchupem.-Powiedział. Usiedliście na ławce i czekaliście. Gdy już Zrobił to wam, Tord podszedł do Pana i zapłacił po dałaś mu portfel. Podał ci jedzenie.
-Dzięki!-Powiedziałaś i zaczęłaś jeść. (Teraz tak myślę, że słowo "jeść" Jest upośledzone, bo tak sobie powtarzam)
-Może chodźmy już do domu.-Tord bardziej powiedział niż zapytał.
-Noo, dobrze.-Też się z tym zgadzałaś, bo Musiałaś się uczyć już do matury. Wstałaś i nadal jadłaś jezdzenie. Gdy już byłaś pożegnałaś się z Tordem i poszłaś do pokoju. Spojrzałaś na tablice korkową. Miałaś tam dużo rysunków, lecz fotografię wygrywały. Lubiłaś robić zdjęcia, pamiętasz jak rodzice kupili ci Brązowy Polaroid. Wtedy zrobiłaś sobie z nimi zdjęcie. Masz je tutaj i na nie spojrzałaś. Brakuję ci rodziców. Spojrzałaś na więcej zdjęć. Wszytko pamiętasz. Postanowiłaś nie patrzeć się na nie. Dużo wspomnień, które w tym momencie. Są dosyć smutne. Zaczęłaś coś rysować. Gdy skończyłaś dopiero wiedy zauważyłaś, że narysowałaś Zenka. Nie było to arcydzieło, ale było chociaż trochę słodkie. Gdy tak o nim sobie przypomniałaś, dałaś mu mleko i karmę. Potem usłyszałaś dzwonek ze swojego pokoju. Udałaś się tam i sprawdziłaś kto dzwoni. To... Tom? Postanowiłaś odebrać.
-Halo?
-Yh, O! H-hej (T/I).-Tom się odezwał, ale... Czy on pił?
-Tom?
-T-ta (Hic)?-(Zawsze mnie to śmieszyło xD)
-Piłeś?
-CO? Pffff n-nie!-Słyszałaś jak upadł. I telefon upadł.
-Tom... TOM?!-Krzyknełaś.
-T-Tak?-Nagle usłyszałaś jakiegoś innego chłopaka.
-Tom, z kim gadasz?-Mówił.
-Z (T/I).
-O, hehe pozdrów ją ode mnie!-Powiedział (Chyba) przyjaciel Toma.
-Ta, ta jasne Edd.-Tom mówił-E-edd cię pozdrawia!
-Kto to jest?-Zapytalaś.
-No! Edd...
-...
-A NO TAKKK!!-Tom krzyknął głośno, aż tak że musiałaś na chwilę odstawić telefon.-To mój przyjaciel.
-Oh, więc też go pozdrawiam.-Uśmiechnelaś się.
-Powi-iem mu poootem.
-A, co chciałeś?
-CIEBIE KOCHANIE HEEHE!!-Tom, co ty odpierdalasz.
-Że co?
-Tylko pogadać.-Powiedział już dosyć normalnie.
-Uhhh, ok?
-Chciałem ci powiedzieć, że cię kocham.
-Oh.
-T-TO ZNACZY PO PRZYJACIELSKU!!-Wypalił od razu.
-No to dobrze, ja... Ja też cię kocham?-Powiedziałaś.
-Taaaaa. A WIĘC CZEŚĆ!-powiedział i się rozłączył.
-E. Cześć.-Powiedziałaś i odstawilaś telefon. Postanowiłaś się położyć, bo ci się Nudziło.
Po kilku minutach zasnęłaś.
____________
984 słów.
Mogą się pojawić rożne błędy, ale je poprawię może jutro.

4 Różne drogi do przyszłości (Eddsworld x Reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz