Dojechałyśmy na miejsce które było dosyć dziwne. Byłyśmy w środku lasu tropikalnego a przed nami stał mały ale muszę przyznać bardzo klimatyczny hotel. Co prawda nie był pięciogwiazdkowy i nie miał marmurowych ścian ani pozłacanych ozdób ale coś mnie w nim urzekło. Gdy weszłyśmy do recepcji przywitał nas bardzo miły chłopak, muszę przyznać ze był na prawdę przystojny i na moje oko miał mniej wiecej 23 lata. Miał piękne niebieskie oczy i ciemne wlosy, posturę też miał niezłą chociaż nieprzesadzoną. Był bardzo miły cały czas na mnie spoglądał, ja na niego z resztą też. Choć poczułam w nim trochę tajemniczości.
- Witam wspaniałe panie. Jestem Jacob. Słyszałem o waszym nieudanym początku wakacji dlatego żeby poprawić wam humor przygotowałem wspaniałe pokoje, oddzielne, aby każda z pań miała własną przestrzeń. Dodatkowo mogę powiedzieć że jak widać znajdujemy się w tropikach dlatego hotel został stworzony ze wzgodzie z natura dlatego nie ma w oknach szyb a jedynie zwiewne, białe zasłony.
-Łoooo Emii co ty na to?? Dla mnie bomba!!!
-No cóż Ana hmm.
Nie wiedziałam co powiedzieć, bo jestem typem człowieka który jednak woli bardziej cywilizowane przestrzenie. Już nie wspomnę czy jest łazienka bo pewnie wychodek jest na podwórku pod palemką. Widząc moje przemyślenia i niepewność w moich oczach Jacob starał się mnie pocieszyć i uspokoić
-Emily, spokojnie choć nie ma tu ochroniarzy ani alarmów mogę Ci dać gwarancję że będziesz tu bezpieczna. Ok dziewczyny tu są klucze. Gdy czegoś będziecie potrzebowały tu jest mój numer i na prawdę nie martwcie się będę waszym osobistym ochroniarzem.
W tym momencie puścił do mnie oczko hmm chyba się zarumieniłam. Czy to było aż tam widac? Oby nie.
Wziełyśmy bagaże i szybko pobiegłyśmy szukać naszych pokoi. Miałam numer 7, lubię tę liczbę wiec myślę ze i pokój nie bedzie najgorszy. Nie myliłam się! Co prawda nie jest to ekskluzywny hotel, a jakis hostel pośrodku lasu ale gdy podeszłam do okna zamurowało mnie.
Widok był wspaniały. Jeszcze nigdy nie doświadczyłam czegoś tak cudownego. Te promienie słońca przenikające przez liście palmowe. Wpatrywalam się tak z 30 minut nie odkrywając wzroku. Teraz juz wiem dlaczego czasem warto odciąć się od miejskiego zgiełku i marmurowych hoteli. Poczułam coś do tego miejsca. Poczułam chęć poznania i dowiedzenia się historii bo tutaj poczułam coś czego nigdzie indziej nie doświadczyłam, bardzo dziwne uczucie, które przenikało mnie od wewnątrz, które dawało energię.
*15 minut później*
Gdy siedziałam i rozpakowywałam rzeczy, nagle ktoś zapukał do drzwi...
CZYTASZ
W objęciach oceanu
RomanceNazywam się Emily za niecały miesiąc wylatuje na wakacje moich marzeń. Lecę do Malibu. Zabieram ze soba przyjaciółkę Anabel. Nie mam szczęścia w miłości, kto wie może akurat teraz mi się uda.