Trochę mnie zatkało. Nawet przez myśl mi nie przeszło, że mogę być w ciąży. Nie to na pewno nie ciąża. Chociaż...
- Nie sądzę, żeby to była ciąża..
- A jak to inaczej wytłumaczysz?
- Może zatrucie pokarmowe?
- Nie skarbie. Jesteś w ciąży. Jeśli mi nie wierzysz to jedź jutro do ginekologa.
- Ale...
- Nie ma żadnego ale. Jedziesz i już, a Bradley z Tobą.
- Istnieje prawdopodobieństwo, że będę ojcem?! Boże, będę ojcem! O PURWA!
- Bradley, synu, ogarnij się. Jutro musisz jechać z Mad do lekarza.
- Oczywiście, że pojadę z moją gwiazdką!
- Otóż nie pojedziesz kochanie.
- Jak nie pojadę, Mad?
- Zapomniałeś, że masz obowiązki dotyczące zespołu? Musisz jechać z chłopakami.
- Żartujesz sobie? Mam Cię zostawić w tak ważnym momencie dla nas?
- Poradzę sobie. Jestem dużą dziewczynką.
- Uzgodnimy to w domu.
***
- Kochanie, porozmawiam z chłopakami. Wyjaśnię jaka jest sytuacja. Zrozumieją.
- Wiem, że zrozumieją, ale Brad nie uważasz, że zespół za długo jest bez wokalisty? Nie chce, żeby moi ukochani Vampsi rozpadli się przeze mnie. Poradzę sobie Bradley. Przecież wiesz, że sobie poradzę.
- Wiem... Ale nie chcę Cię zostawiać samej.
- Jeśli jednak okaże się, że jestem w ciąży, to... To nie będę sama.
Kocham go. Kocham go całym moim sercem. Jest dla mnie całym światem. Bradley pieprzona perfekcja Simpson. Nikt mnie nie rozumie tak, jak on. Jest moim idolem, przyjacielem i chłopakiem. Mój skarb.
- Purwa!
- Co się stało?
- Bo to nie tak miało wyglądać... Chciałem, żeby było romantycznie i w ogóle, ale nie wytrzymam!
- Braddy o co chodzi?
- Madeline Vol, wyjdziesz za mnie?
- Czekaj, co?
Klęczał przede mną. Po prostu klęczał i patrzył na mnie. A ja stałam jak wryta. Simpson mi się oświadczył, a ja zamiast krzyczeć: "Tak Bradley! O mój Boże tak!" to stałam i nie wiedziałam, co ze sobą zrobić, co powiedzieć. Dobra, może wiedziałabym co powiedzieć, ale jak wydusić z siebie jakiekolwiek słowo?
- Mad?
- Tak.
- Tak?
- TAK! TAK BRADLEY! WYJDĘ ZA CIEBIE CIOŁKU!
CZYTASZ
Will You Marry Me?
FanfictionDruga część "Are You Crazy?" -Madeline Vol wyjdziesz za mnie? -Czekaj co?!