Victor Nikiforov i Yuuri Katsuki spędzali czas na lodowisku. Był to pierwszy, mroźny dzień ferii zimowych. Śnieg sypał nieprzerwanie od samego poranka.
-A Ty nie jeździsz dzisiaj ze mną?- Yuri podjechał pod barierki stając przodem do swojego trenera.
-Nie mam dziś na to ochoty- Victor oparł się delikatnie o ścianę.- sam dobrze sobie radzisz, więc nie powinno nic ci się stać, prawda?
-Nie, nie powinno...- chłopak westchnął i odjechał z powrotem.
-Hmm. Uśmiechnąłbyś się- powiedział Victor do niego. Wyciągnął z kieszeni kurtki dwie karteczki i pomachał nimi szczerząc się.
-Co to tym razem?- Yuri zatrzymał się na środku lodowiska.- Bilety na wycieczkę, czy co?
-Zgadłeś- trener podszedł do barierek.- kupiłem je tydzień temu. A może nie chcesz spędzić ze mną ferii, hmm?
-Chcę!- chłopak podjechał szybko, zatrzymując się tuż przed twarzą trenera.- Pokaż!
Ten tylko uśmiechnął się triumfalnie i podał mu bilety.
-C-co?-zamrugał kilka razy i przeczytał na głos.- Do Londynu?- utworzył usta ze zdumienia.- zawsze chciałem być w Londynie!
-Wiem o tym, dlatego też sprezentowałem Ci wyjazd właśnie tam.
Oczy Yuri'ego zaszły łzami. Spojrzał na zdumionego trenera i rozłożył ramiona mówiąc głośno:
-Dziękuję!Victor przytulił go mocno, uśmiechając się dalej, dumny ze swojej osoby.
-Chociaż w taki sposób mogę Ci tę porażkę wynagrodzić.
-Jaką porażkę?-spytał zdziwiony Yuri wydostając się z jego objęcia.
-No, tę gafę... Yurio był lepiej przygotowany. Jestem kiepskim trenerem...
-Nieprawda!- krzyknął chłopak, robiąc przy tym poważną minę, co lekko rozbawiło Victora.- Jesteś najlepszym trenerem! Po prostu ja jestem beznadziejny w łyżwiarstwie...
-Wmawiaj to sobie dalej- westchnął mężczyzna.- wracając. Chcesz jechać czy nie?
-Chcę!
-To może wypadałoby powoli się zabrać za pakowanie, prawda?
-A kiedy lecimy?
-Przeczytaj.
- 22 lutego, a który jest dziś?
-O ile się nie mylę to 19.
-Trzy dni?- Yuri odskoczył jak oparzony.- Trzy dni?
Victor uśmiechnął się jeszcze szerzej.
-Jak widać, tak.
Wyraz twarzy chłopaka był tak pełen emocji, że nie jestem w stanie go opisać.
-Do domu!- zawołał uradowany i niecałe dwie minuty później obaj panowie byli już w domu, przygotowując się do wyjazdu.
//Książka pojawiłaby się nieco później, gdyby pewien napalony fangirl nie bił mnie, aby jak najszybciej wrzucić. XD 😌
CZYTASZ
Mój książę...| Victuuri
FanfictionMroźny poranek pierwszego dnia ferii zimowych. Yuuri i Victor odwiedzili pobliskie lodowisko. Nagle ten starszy proponuję pewną rzecz chłopcu, która może zmienić ich relację. Co się między nimi wydarzy? Jaką rolę w tym odegra "wróg" Yuuriego, Jurij...