Wyspa Berk. Miejsce, gdzie się urodziłem. Gdzie stawiałem pierwsze kroki, gdzie dorastałem. Powinienem kochać to miejsce? No tak, przecież każdy inny na moim miejscu szalałby z radości, gdyby tu mieszkał, nieprawdaż?
Pewnie tak.
W sumie, czego tu nie uwielbiać? Malownicze widoki, zielone, pełne życia lasy, szumiący ocean, zapierające dech w piersiach wschody i zachody słońca. Cóż... Na tych argumentach, by się skończyło. Oprócz pięknej przyrody nie ma tu nic, co można ubóstwiać. Może to ja jestem dziwny, ale nienawidzę tej wyspy. Za wszystkie okropne wspomnienia, za każdego kopniaka od życie, w najbardziej czułe miejsce, za fałszywość, niesprawiedliwość, brak miłości.
Brak miłości...
Nie mówię tu o relacjach chłopak-dziewczyna. Mam na myśli ciepło, które każde dziecko powinno otrzymać od swoich rodziców. Nie winię mojej matki. Ona mnie kochała. Do pewnego czasu. Później została mi brutalnie odebrana, przez jedną z tych gadzin, terroryzujących Berk. Mowa tu o smokach. Byłem mały jak to się stało. Z opowieści innych, wiem, że dzielnie walczyła z bestią. Jednak, to było za mało. Poświęciła swoje życie, by mnie ratować. Ratować dziecko, będące jedynym następcą tronu, tej cholernej wyspy.
Stoick Ważki, najmężniejszy, najodważniejszy, najwaleczniejszy wojownik na świecie. Wódz klanu Wandali. Mój ojciec. Jednak na to ostatnie miano nie zasługuje. Od kiedy pamiętam, gdy mi się przyglądał, widziałem w jego oczach zawód. Pewnie gdyby mógł, przy pierwszej lepszej okazji, by się mnie pozbył. Nigdy, nie okazał jakichkolwiek uczuć w moim kierunku, oprócz złości, zawiedzenia albo złości. Powtórzyłem się? Cóż, przynajmniej powiedziałem prawdę.
Są jeszcze te dzieciaki. Robią co mogą, by mnie upokorzyć. Raz nawet pobili mnie tak, że przez dwa miesiące leżałem nieprzytomny, w domu miejscowej szamanki, Ghoti. Choć, nie potrafi mówić, jest najmilszą osobą na wyspie. Nie licząc Pyskacza. Jest tu kowalem, prawą ręką przywódcy i... moim drugim tatą. Od niego się praktycznie wszystkiego. Jak wytapiać żelazo, jak wędkować, sterować statkiem. Tak... potrafi też coś, czego Stoick nigdy by nie uczynił.
Kocha mnie jak syna.
_____________
Polecam przesłuchać piosenkę na początku, była moim natchnieniem.
CZYTASZ
Jeździec
Fiksi PenggemarBez miłości. Bez przyjaciół. Bez ojca. Wyśmiewany. Niechciany. Jedyną osobą, która go rozumie jest kowal. Pewnego dnia, stanie się coś, czego nikt się nie spodziewał. Pojawi się ktoś, kto zmieni wszystko. Czy na twarzy pewnego chłopca, znów zawita u...