Rozdział IX

2.7K 165 63
                                    

HARRY POV

Czułem, że strasznie się rumienie... KIEDY ON WYHODOWAŁ TAKIE BYDLE?! 

Odwróciłem szybko głowę i tak miałem to monstrum przed oczami...

- Mógłbyś mi zaoszczędzić takich widoków, Malfoy. Nie mieszkasz tu sam. - warknąłem wbijając wzrok w ścianę.

- To, że tu mieszkasz nie znaczy, że będę zmieniał swoje przyzwyczajenia, nie ma tak dobrze.

- Nie mam zamiaru co noc oglądać twojego chuja, blondasie - warknąłem dopiero po chwili zdając sobie sprawę jak mógł to odebrać.

- Może musisz się z nim po prostu lepiej zapoznać, hmm? - przysięgam, że kiedyś zabiję tego gada...

- Nie. Dobranoc. - żadna cięta riposta nie przychodziła mi do głowy, położyłem się tyłem do tego zboka.

Czyżby Malfoy był gejem? Pewnie tylko się wygłupia, ale... Nie mógł się przecież domyślić... Nie zna mnie więc... nie może wiedzieć.

- Wiesz, jest co oglądać... Wiele osób krzyczało moje imię w tym łóżku.

- Aż tak tragicznie? - nie mogłem się powstrzymać, no sam się prosi. Jednak trochę się zaniepokoiłem, bo przez chwilę nic nie powiedział.

- Chyba wspaniale - usłyszałem szept przy uchu, skąd ten wredny blondasek umie się tak skradać?! Odwróciłem się powoli podparłem się na łokciach. Ten debil nadal nago pochylał się nad moim łóżkiem. Chociaż muszę przyznać, że z włosami lekko opadającymi na oczy wyglądał naprawdę... ekhem... znośnie. Tak znośnie to dobre słowo.

- Jestem do dyspozycji. Aczkolwiek to ja jestem tym dominującym - wyszeptał.

      Znalazła się męska dziwka Slytherinu! Czyli to prawda co mówili o tym kurwidołku i o ''wyzwolonych" ślizgonach.To by wyjaśniało skąd ma tyle kasy, może jednak ojczulek nie daje mu takiego wysokiego kieszonkowego tylko zbiera po pokojach za numerek? Czy może zachowuje się tak bo... bo co? Chce zaliczyć Riddle'a? Nie ma mowy. Nie dam się podejść. Dlatego zgrywał takiego miłego? Ehh naprawdę myślałem, że jakoś się dogadamy...

- Jesteś gejem Malfoy? - zapytałem kpiąco... A raczej chciałem dodać tam kpiny, brzmieć pewnie, ale... stał za blisko. Zdecydowanie za blisko, a z niewiadomych powodów mnie to dekoncentrowało.

- Nie wstydzę się tego. I pan jak już - powiedział coraz bardziej pochylając się w moją stronę.

- A co na to Twój ojciec? - przełknąłem ślinę. 

Dlaczego ten kretyn tak mnie... rozprasza!

- Nadal próbuje to przyswoić - westchnął cicho. A dałbym sobie głowę uciąć, że Lucjusz to skończony homofob...

- A matka? - uniosłem lekko brew.

- Zaakceptowała - wciąż się do mnie przybliżał. 

Zaraz mi kurwa do łóżka wskoczy!

- To fajnie... Możesz się tak nie przysuwać? Naruszasz moją przestrzeń osobistą. 

Jakby w odpowiedzi na to co powiedziałem ten bezczel usiadł przy moim łóżku opierając się o nie ramionami.

- Za blisko Malfoy. - syknąłem nie spuszczając z niego wzroku, starałem się jednak omijać szerokim łukiem okolice jego krocza co było dość trud... BANALNE, OHYDZTWO PO PROSTU!

Chłopak zaczął się we mnie wpatrywać, dopiero teraz zwróciłem większą uwagę na jego oczy, a raczej ich kolor. Metaliczny, szaro niebieski, bardzo jasny, pięk... ZNOŚNY!

White Lies | DRARRYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz