Rozdział 5

99 6 1
                                    

Moja mama dzwoniła do mnie kilka razy, ale nie odbierałam, bo nie chciałam jej martwić. Shawn wysłał mi chyba ze sto wiadomości. Na żadną nie odpisałam. Miałam ochotę wrócić do domu i nigdy nie wracać na ten przeklęty obóz. Nigdy nie przypuszczałam, że zdradzi mnie moja najlepsza przyjaciółka. Mam do niej większy żal niż do Shawna. Mówiła, że chce mojego szczęścia, a zrujnowała moją pierwszą miłość. Co za ironia. Nie chciałam wracać do hotelu. Mogłam ich tam zastać. Postanowiłam pospacerować po parku i powoli szłam w stronę ośrodka.

   Kiedy doszłam przed drzwi pokoju było mi wszystko jedno czy ich tam zastanę. Miałam zamiar wziąć swoje rzeczy i poprosić opiekuna obozu o zmianę pokoju. Otworzyłam drzwi, na łóżku leżała Emily z telefonem w dłoni. Popatrzyła na mnie z wyższością i powiedziała:

- Shawn jednak nie okazał się księciem z bajki. Oczywiście, zależy dla kogo - zaśmiała się - Posłuchaj wiesz, że mi bardziej zależało na związku z nim niż tobie. Zresztą wiadomo, że jestem od ciebie ładniejsza, więc nie miałaś szans

- Nie wiesz co mnie z nim łączyło. Może jesteś ładniejsza, ale na pewno nie jesteś dobrą przyjaciółką. Kiedyś byłyśmy jak siostry, a ty tak podle mnie zdradziłaś. Takich rzeczy się nie robi nawet wrogom - powiedziałam po czym spakowałam się i wyszłam

Udałam się do recepcji, aby tam zdobyć numer pokoju opiekunów. Idąc korytarzem zobaczyłam Zacka. Chłopak również mnie zauważył i podszedł porozmawiać.

- Co robisz z tymi walizkami? Obóz dopiero się zaczął - zapytał Zack

- Przenoszę się do innego pokoju - odpowiedziałam

- Coś się stało? Przecież dzielisz pokój z przyjaciółką jeśli się nie mylę

- Dzieliłam. Okazała się fałszywa i zakończyłam tą bezsensowną przyjaźń

- Przepraszam, nie wiedziałem. Mogłem nie pytać

- Nic się nie stało. Wiesz może gdzie jest pokój opiekunów?

- Pewnie. Zaprowadzę cię - zaproponował chłopak

- Okej - uśmiechnęłam cię

Zack pomógł mi z walizkami i ruszyliśmy na trzecie piętro. Zapukałam do drzwi z numerem 17. Drzwi otworzył mi Will.

- Cześć. W czym mogę pomóc? - powiedział entuzjastycznie Will

- Jestem Madison. Chciałam zapytać czy była by możliwość zmiany pokoju? - zapytałam

- Zobaczę czy jakieś pokoje są wolne

Will szukał informacji w jakimś notatniku. Miałam nadzieję, że jednak znajdzie się wolne miejsce.

- Masz szczęście. Jest jeden wolny pokój na tym piętrze. Numer 20. Tu masz klucze

- Dziękuje bardzo - uśmiechnęłam się i ruszyłam do pokoju wraz z Zackiem

Zack wniósł moje rzeczy do pokoju. Zapadła cisza. Nienawidzę takich momentów. Chłopak to zauważył i zaczął:

- Więc ja już pójdę. Cieszę się, że cię poznałem - powiedział chłopak

- Ja też się cieszę. Jesteś naprawdę miły, aż za miły. Pomogłeś mi chociaż nie musiałeś. Nie wiem jak się odwdzięczyć 

- Jest jeden sposób. Chciałbym widzieć cię częściej uśmiechniętą. Jesteś dzisiaj cały dzień bardzo smutna. Prześpij się. Mam nadzieję, że jutro będzie już lepiej - powiedział chłopak, po czym pocałował mnie w czoło i wyszedł

     Po tym, jak Zack wyszedł rzuciłam się na łóżko bez sił. Przez ten cały dzień tak zajęta, że nawet nie wiedziałam, która jest godzina. Włączając telefon zobaczyłam, że już 21. Poszłam do łazienki, aby wziąć prysznic, długi prysznic. Ten dzień mnie wykończył i miałam prawo, żeby odpocząć. Patrząc w lustro wspominałam ten pocałunek z Shawnem..nasz pierwszy pocałunek, a przede wszystkim mój pierwszy pocałunek. Moje przemyślenia przerwało pukanie do drzwi. Byłam przekonana, że to Zack czegoś zapomniał. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Shawna. Jedna część mnie chciała go zabić za to co zrobił, a druga chciała go przytulić z tęsknoty.

Pierwszy w moim sercuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz