Tańczymy. Jego ręce kręcą mną jak karuzela.
Make przełącza utwór. Z głośników słychać lekką piosenkę Beatlesów.
Całkiem przyjemnie. Szkoda tylko, że...Uciszają muzykę.
Siadam z Jankiem przy barku i pijemy shota na rozgrzanie.
Chwilę rozmawiamy. Jeszcze jesteśmy w miarę trzeźwi.
Barman stawia przed nami drinka. Piękny niebieski drink z ananasem na ściance szklanki.
Biorę łyka...
Boże! Jakie to mocne.
Staram się sprawiać wrażenie, że mnie to nie rusza.
Biorę kolejny łyk.
Później leci z górki.Kolejna piosenka, kolejny taniec.
Tym razem leci,, you and i,, to chyba jedyna piosenka one direction, która mi się podoba.
Janek obejmuje mnie w pasie i zaczyna prowadzić w tańcu.Słyszę otwierające się drzwi.
Janek zaczyna mocniej oddychać.
Patrzy się na kobietę, która stoi w wejściu.
Ona zerka na niego. W tym momencie nachyla się nade mną i zaczyna mnie całować.
On.
Mój przyjaciel.
Nienormalny przyjaciel
Przyjaciel, który się zchlał.Odsuwam się od niego.
Chwyta mnie za rękę i mówi.
-Przepraszam. Później wytłumaczę.
Mam wrażenie, że nie do końca mam ochotę słuchać jego tłumaczeń.Idę zdenerwowana do barku. Zamawiam kolejnego drinka.
Wypijam.
Zamawiam następnego.
Czuję, że ledwo kontaktuję.
Czuję czyjeś ręce na plecach. Zbliżają się do brzucha.
Przy głowie czuję czyjś oddech.Odwracam się. To Maciek. Wygląda dużo lepiej niż zwykle. To pewnie przez alkohol. Nie mam ochoty mu się przeciwstawiać.
Chwyta mnie za dłoń i zaprowadza do samochodu.Jedziemy chwilę.
Jego perfumy objęły całe powietrze w samochodzie.Dojechaliśmy.
Otwiera drzwi.
Podaje mi rękę i wprowadza do swojego domu. Ładnie tu.
Nowoczesne meble, białe ściany z szarymi elementami.
Na środku sypialni jest ogromne łóżko. Brązowa pościel, pięknie pachnąca.Rzuca mnie plecami na łoże i zaczyna się rozbierać.
- Nie, przestań. Nie mogę.
- Możesz i to zrobisz.
- Nie, dość.
Wstaję i zbliżam się do drzwi. Są zamknięte. Szarpię za klamkę.
Nie mogę wyjść. Nie mam jak.
Maciej podchodzi do mnie, łapie mnie i przyciąga do siebie.
Zaczyna mnie rozbierać. Przeciwstawiam się, a ten siada na mnie i kontynuuje.
Okropnie.
Chcę wyjść
Pomocy.
On mnie zgwałci!.....
Budzę się wcześnie.
Widzę, że Maciek jeszcze śpi.
Jestem kompletnie naga.
Biorę ubrania i szybko je nakładam.
Klucze są na stole.
Sięgam po nie ręką i otwieram drzwi.
Uciekam
Biegnę w stronę przystanku.
Łzy płyną mi po twarzy.
Słyszę, że ktoś krzyczy, krzyczy do mnie.-Ola!
Obracam się.
Nikogo nie widzę.Nagle przez zalane oczy dostrzegam Miłosza. O nie, to moja miłość. Nie chcę, żeby wiedział mnie w takim stanie.
Uciekam.
On łapie mnie na rękę.- Zaczekaj, proszę.
Zerkam na niego zza opadniętych włosów.
- Płakałaś? Co się stało?
- Nic takiego.
Jestem głupia. Nic takiego?! Zostałam kuźwa zgwałcona!
- Chodź ze mną.
Poszłam.