III

84 5 0
                                    

Jest sobota. Budzę się w objęciach Mike.
Od razu skojarzyło mi się co będzie jutro.
Tak, Hiszpania!

Jestem zadowolona, chociażby byłam tak już nie raz bo ogólnie, moi starzy mają własny domek tam ale o to już mniejsza.

Wstałam i odsłoniłam rolety. Drzwi się otworzyły a w nich stała Carolyn, która wygląda jakby wróciła z meliny.

-Co się wczoraj stało?-ziewnęła.

-Ojjj lepiej żebyś nie widziała-uśmiechnęłam się.

Dziewczyna się odwróciła i wyszła zamykając za sobą drzwi. Wskoczyłam na Mike.

-A pan się budzi w trybie natychmiastowym-pocałowałam go w czoło.

-Taką pobudkę mogę mieć codziennie-uśmiechnął się nie otwierając oczu.

Chwilę tak było aż w końcu on wstał i przewrócił mnie na plecy całując. Języki zaczęły tańczyć a Mike ściągnął mi bluzkę zostawałam w bieliźnie. Chłopak chwycił za moje stringi i je spuścił na dół, podniósł głowę do góry i popatrzył mi się w oczy.

-Ładne masz oczka-śmiechnął się i jednym sprawnym ruchem odpiął mi stanik.

Jego wzrok padł na moje piersi i przyssał się do prawej. Później zaczął schodzić pocałunkami od piersi do czułego miejsca. Złożył pocałunek na łechtaczce a ja wygięłam plecy.

-Już jesteś mokra jak zawsze, dla mnie.

Wsunął język w moją dziurkę a ja jęknęłam. Wstał, zsunął bokserki i włożył we mnie całą długość. Nachylił się i zaczął mnie całować.

-Mikee.

-Nie krępuj się i dojdź dla mnie-wyszeptał mi w ucho.

Zrobiłam to o co prosił, wyszedł ze mnie a ja usiadłam i wzięłam go do ust ssając delikatnie głowkę ten doszedł. Uśmiechnęłam się.

-Jesteś zajebista-opadł plecami na łóżko.

-Wiem-uśmiechnęłam się od ucha do ucha.

Wzięłam bluzę szarą i bieliznę koloru czarnego, pobiegłam do toalety aby wziąć prysznic.

Wyszłam z ubikacji i popatrzyłam się na Mike który leżał na łóżku.

-Carolyn już poszła-powiedział.

Kiwnęłam głową.

-A pani idzie dzisiaj do mnie i spędzimy razem cały dzień-uśmiechnął się.

-Jak pan sobie życzy.

Podeszłam do szafy wzięłam czarne spodnie i je ubrałam, wyciągnęłam również Vans'y i skórzaną czarną kurtkę, założyłam to na siebie. Wzięłam klucze i telefon. Chłopak wstał z łóżka i popędził do drzwi otwierając mi je.

-Dziękuję.

Brunet pffyknął i poszedł za mną. Schodząc po schodach zobaczyliśmy mojego ojca. Mężczyźni zbili sobie piątkę.

-Jutro lecicie o piętnastej.

-Dobrze tatku-dałam jemu buziaka w policzek.

-Napisz SMS czy zostajesz u niego czy wracasz.

-Zostaje-Mike się wtrącił.

-No i sprawa wyjaśniona-ojciec poszedł a wręcz pobiegł do mamy.

Opuściliśmy dom i skierowaliśmy się do jego auta. Omineliśmy parę domów i wjechaliśmy do garażu, z niego poszliśmy do wnętrza domu a tam przywitałam ciocię i wujka, Mike został na chwilę z rodzicami a ja poszłam do jego pokoju od razu zrzucając z siebie ciuchy, w samej bieliźnie rzuciłam się na łóżko i włączyłam jemu PlayStation. Po dosłownie trzech/czterech minutach chłopak wrócił do mojej osoby, Mike ściągnął bluzkę i buty. Zasłonił swoje czarne rolety i położył się koło mnie z padem w dłoni, położyłam się na nim owijając ręce wokół jego szyi a ten odpalił papierosa i zaczął grę, zamknęłam oczy i popadłam w sen.

<>

Po dwóch godzinach mężczyzna mnie obudził, lekko podnosząc i dając obok niego. Podniosłam głowę.

-Śpij kochanie-podarował mi buziaka w czoło.

-Która jest godzina?

-Szesnasta pięć-wstał i podszedł do szafy.

Wyciągnął z niej spodnie do kolan i szarą bluzę. Podszedł do łóżka i podał mi szare wdzianie.

-Idę się wykąpać a ty idź do mojej matki bo coś chciała z piętnaście minut temu-uśmiechnął się i zniknął za czarnymi drzwiami.

Ubrałam bluzę i popędziłam do cioci.

-Wołałaś mnie podobno-stanęłam przed nią.

-Tak. Chciałam abyś mi zrobiła dobieranego bo ja sama sobie nie umiem zrobić-podała mi szczotkę i gumkę do włosów.

Wziąłam się za robotę.

Po paru minutach śmiania się z ciocią i robienia warkocza, Mike zszedł i podszedł do nas.

-A to nie moja liga-machnął ręką i poszedł do kuchni.

Zawiązałam gumkę na końcu włosów cioci.

-No i bardzo proszę.

-Dziękuję kruszynko-ciocia wstała i podarowała mi buziaka w policzek.

Poszłam do kuchni nalać sobie wody do szklanki.

-Skończyłaś śpioszku?

-Tak.

Nagle wszedł wujek do kuchni.

-Dzieciaki zostajecie sami na całą noc my wrócimy jutro o jedenastej-złapał za kluczyki od auta i opuścił kuchnię.

Mike wstrząsnął ramionami, złapał mnie za rękę i skierował się po schodach do swojego pokoju. Rzucił się na łóżko a ja na niego, ściągnął mi bluzę i tak leżeliśmy godzinę gadając o bzdurach.

-Chodźmy na spacer-chłopak zaproponował.

-A może na jakieś piwo? Weźmie się Carolyn i Arona-popatrzyłam się na niego.

-Jestem za.

Wygrzebaliśmy się z łóżka i ubraliśmy, po czym Mike napisał SMS do nich. Wyszliśmy z domu do garażu i wsiadaliśmy do pojazdu. Skierowaliśmy się bez najmniejszych sprzeczek i niepowodzeń po naszych przyjaciół.

friend/loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz