10. Wszyscy kochają bary

1.1K 77 22
                                    

///Pv. Jellala///
- Przepraszam, co pan tu robi? - ostry głos wyrwał chłopaka z odrętwienia. Otworzył oczy i spojrzał na grubą rudowłosą pielęgniarkę, patrzącą na niego jak na insekta. Po chwili odkaszlnęła i obróciła się.
- Czy to tego osobnika panie szukają?
- Tak, to on. Bardzo pani dziękujemy.

Pielęgnierka mruknęła coś pod nosem i oddaliła się szybkim krokiem, a niebieskowłosy zobaczył swoje przyjaciółki - Meredy i Urtear.
- No i? - różowowłosa podała rękę Jellalowi i podniosła go na nogi - Jak tam Erza?
- Powinnaś raczej go spytać dlaczego siedzi tu jak jakiś menel - westchnęła ciemnooka i zmierzyła chłopaka spojrzeniem - Reszta naszej gildii jest na ulicy Narakona II, tam gdzie ją znalazłeś, badają eterano w tej okolicy. Jeśli zidentyfikujemy jaką magią posługiwała się ta osoba, łatwiej nam będzie ją odnaleźć.
- Dobrze - chłopak otrzepal się i wyprostował - To ruszajmy!

Znajdzie tego człowieka.
Nikt nie ma prawa krzywdziź Erzy.
JEGO Erzy.

///Pv. Lucy///

- Natsu, to wcale nie musi być ona.
- Ale to JEST ona! Czuje to!

Lucyna westchnęła. Podczas bezsensownego krążenia po Magnolii chłopak zwrócił uwagę na wysoką granatowowłosą ślicznotkę o hipnotyzujących niebieskich oczach, uparcie twierdząc że jest ona winna za całe zamieszanie. Mimo przekonywań Natsu że czuje od niej magię podobną do tej z ulicy, Lucy odczuwała irracjonalne uczucie. A mianowicie zazdrość.
"Opanuj się debilko" - powtarzała w myślach - "Przecież on może robić co mu się podoba"
- Patrz, idzie - szepnął do blondynki i poklepał ją po głowie - To plan jest taki : ja idę za nią, za pare minut wrócę i powiem czego cię dowiedziałem. Jak nie to mnie ratuj.
- Ale... - dziewczyna próbowała protestować, ale Natsu przeskoczył ławkę za którą siedzieli i pomknął za nieznajomą. Lucy westchnęła, zirytowana. Blondynka usiadła na ziemi i opierając się o ławkę zamknęła oczy.

///Messenger///

Zacna ex - yaoika w połowie: Standardowe pytanie - ktoś, coś?

Mały Zboczeniec: Jestem tak beznadzieejna

#herbata4ever: Wendy, już to przerabiałyśmy

#herbata4ever: U nas nic

Psycho Psycholog: Ja czekam na smsa od gildii Jellala

Ciocia Lisia: Ustalili coś?

Zacna ex - yaoika w połowie: Ja przejdę się do Erci

Zacna ex - yaoika w połowie jest offline.

Psycho Psycholog: Mam

Psycho Psycholog: Magia Wspomnień

Psycho Psycholog: Osoba korzystająca z niej może wnikać w czyjeś wspomnienia, zmieniać je, ukraść i nawet zniszczyć

Psycho Psycholog: Tyle że...

Ciocia Lisia: Wyduś to z siebie

Psycho Psycholog: Ww przyppadku zzniiszczennia osoba umieeera

Mały Zboczeniec: CZEMUU 😭

Użytkownik Chłopak Juvii💕 jest online.

Chłopak Juvii💕: Powiem wam że mamy problem

#herbata4ever: NASTĘPNY problem, uściślając

Chłopak Juvii💕: ... Juvia mi zemdlała

Ciocia Lisia: To jest ten problem? Pff

Ciocia Lisia: Szczęśliwe zrządzenie losu bym powiedziała

Ciocia Lisia: O, Miruś wraca i ryczy

Ciocia Lisia: Idę pocieszać tego hipcia

Ciocia Lisia jest offline.

Użytkownik#herbata4ever zmienił pseudonim użytkownika Zacna ex - yaoika w połowie na Hipcia.

#herbata4ever: Sry, musiałam

///Pv. Natsu///
Przeskoczyłem ławkę i pobiegłem za podejrzaną, starając się wyglądać w miarę normalnie. No ale jak wyglądać normalnie, skradając się jak pięciopatek niespełna rozumu? Kobitka weszła do baru, a ja odetchnąłem i ruszyłem za nią. W chwili, gdy przekroczyłem próg budynku, podstępne ręce śliskie jak u żmiji przyciągnęły mnie do kogoś.
- No witaj, mój ty stalkerze - granatowowłosa mrugnęła do mnie i przejechała mi dłonią po policzku - Napijesz się ze mną, skarbie?
- Nat... -  usłyszałem za sobą, ale ta osoba szybko została uciszona.
Uśmiechnąłem się do dziewczyny. Teraz tylko ona była ważna. Co ja miałem zrobić? Na pewno nie było to na tyle znaczące, żebym nie mógł miło pogawędzić z tą boginią. Zachichotała i złapała mnie za rękę, po czym pociągnęła w daleki, ciemny kąt.
- Tu będziemy sami - wymruczała, zbliżając się do mnie.
Tak, tylko ona się liczyła.

///Messenger///

Użytkownik Lully jest online.

#herbata4ever: Ave

Lully: Pomóżcie mi ;_;

Chłopak Juvii💕: Znalazłaś coś czy Natsu?

Lully: Natsu

Lully: Nie ma go już ponad dziesieć minut

Psycho Psycholog: Co się stało?

Lully: Poszedł za podejrzaną do jakiegoś baru i ciągle nie wraca

Lully: Iść po niego?

#herbata4ever: Byłoby to wręcz wskazane

Lully: Trzymajcie kciuki, wchodzę tam

Chłopak Juvii💕: Jak się boisz to ciągle do nas pisz

Psycho Psycholog: Tylko uważaj na siebie, klucze miej w pogotowiu

Lully: Idę, idę, mijam barmana

Lully: Są chyba dalej

#herbata4ever: Szybciej nooo

Lully: Idę i wid

Chłopak Juvii💕: Co wid, jakie wid

Chłopak Juvii💕: Lucy, żyj

Lully: ...

Lully: Natsu obściskuje się z tą flądrą.

//Pv Lucy//
Dziewczynie zabrakło powietrza. Przykucnęła, błagając żeby jej nie widzieli. Łzy powoli skapywały jej z twarzy, gdy tępo wpatrywała się w podłogę.
A więc miała rację - chciał za nią iść tylko z jednego powodu. Niby nic wielkiego, ale poczuła, jakby coś zimnego rozdzierało jej serce. Zaufała mu, pozwoliła mu zakręcić sobie w głowie i oto skutki.
- Naiwnaś - wyszeptała do podłogi - Naiwnaś, Lucy Heartfilio.

^^^^^^

Właściwie to powinnam się schować, bo zamiast tygodnia oczekiwania wyszło z tego siedem miesięcy. I już czuję wściekły tłum z widłami oraz pochodniami, pragnący ukatrupić moją skromną osobę. Czemu nie było rozdziału? Zgadnijcie. Ale hej, biorąc pod uwagę to że zainstalowałam sobie Wattpada powinnam być już aktywna. Powinnam...

790 ileś słów, bo na razie więcej z siebie nie wycisnę. Może i rozdział jest mierny, beznadziejny i do spalenia na stosie, ale wytrzymajcie to. Następny będzie lepszej jakości.

Całuski i wgl, schowajcie te widły
~ Wandelopa

Fairy Tail Messenger [W połowie reaktywowane]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz