/Tak na wstępie-przez moją nieuwagę zmieniłam pseudo Happy'ego ze Skrzydlatej rybki na Latającą rybkę. Wybaczcie./
Sobota, 9:15
Napaleniec: Luuuucy
Napaleniec: LUU
Napaleniec: CYY
Napaleniec: ...kotku?
Pani Czerwona aka Tytan: Cana leć po popcorn i czekoladę
Mordercze Lolitka: Rozumiem popcorn, ale po co czekolada?
Pani Czerwona aka Tytan: Będę płakać za Jelalem.
Lu-chan😘 jest online.
Lu-chan😘: JA CI DAM NAZYWAĆ MNIE KOTKIEM
Lu-chan😘: CZEGO CHCESZ JEBNIĘTY NIEROBIE
Napaleniec: Mogę liczyć na śniadanko...?
Lu-chan😘: Jaaasne
Lu-chan😘: Ugotuję twoje jelita
( ͡° ͜ʖ ͡°): Moja krew 👌👌👌
( ͡° ͜ʖ ͡°) zmienił pseudonim Lu-chan😘 na Fiore Ghoul.
Napaleniec: Czyli nie?
Fiore Ghoul: Ergh
Fiore Ghoul: Weź sobie coś z lodówki
#Herbata4ever: Łaska twa ghoulico nie zna granic
Latająca rybka: Jestem z Ciebie dumny Carla
#Herbata4ever: A ja z Ciebie nie
( ͡° ͜ʖ ͡°): #Happyijegozłamaneserducho
Latająca rybka: Czemu Carlusiu!?
#Herbata4ever: No W święta
Podczas Mistrza Gildii
POCAŁOWAŁEŚ LILY'EGO!!!
Latająca rybka: Erza mnie zmusiła!
Mirajane Strauss jest online.
Mirajane Strauss: Czy
ja wyczuwam YAOI!?Ciocia Lisia jest online.
Ciocia Lisia: Siostrzyczko, proszę
Ciocia Lisia: PRZESTAŃ.
( ͡° ͜ʖ ͡°): HIHI
Użytkownik ( ͡° ͜ʖ ͡°) zmienił pseudonim użytkownika Mirajane Strauss na Yaoistka.
Yaoistka: To Happy, jak ci idzie związek z Lily'm?
Latająca rybka: KOCHAM CARLUSIĘ, ZROZUMIANO?
#Herbata4ever: Happy...
#Herbata4ever: Musimy porozmawiać.
Latająca rybka: Aye!
Latająca rybka jest offline.
#Herbata4ever jest offline.
Yaoistka: I nic tu teraz po mnie :(
Yaoistka jest offline.
Fiore Ghoul: I się uspokoiło
Napaleniec: Lucy...
Fiore Ghoul: CZEGO ZNOWU
Fiore Ghoul: I ZNÓW MI CIŚNIENIE SKACZE
Mordercza Lolitka: Spokojnie, Lucy-san.
Ciocia Lisia:Wołać doktora!
Ciocia Lisia: A nie, w sumie to mnie nie interesuje
( ͡° ͜ʖ ͡°): A małe Dragneele?
Ciocia Lisia: Faktycznie.
Pani Czerwona aka Tytan: Cana 1:0
Napaleniec: ...
Napaleniec: Bo w twojej lodówce są same jogurciki i inne wegetariańskie gówna
Napaleniec: Gdzie mięcho!
Napaleniec: APELUJĘ!
Fiore Ghoul: Odchudzam się.
Pani Czerwona aka Tytan: ŁOOOOOOO
Pani Czerwona aka Tytan: Jakie wyznanie
Napaleniec: Po co?
Fiore Ghoul: BO MI TEN NIEBIESKI SKURCZ POWTARZA ŻE JESTEM CIĘŻKA!
Fiore Ghoul: I INNI TEŻ!
Napaleniec: Przecież i tak jesteś ładna
Napaleniec: Więc powtarzam? PO CO
Mordercza Lolitka: *-*
Pani Czerwona aka Tytan: O kurcze ja ryczę
Pani Czerwona aka Tytan: Cana pożycz chusteczkę
( ͡° ͜ʖ ͡°): Sama jeej potrzebuję!
Fiore Ghoul jest offline.
Napaleniec: Wstała z łóżka i idzie tu
Napaleniec: Fajna pidżamka
Napaleniec: Co jest Lu
Napaleniec jest offline.
Ciocia Lisia: I żeby przerwać w takim momencie!
Pani Czerwona aka Tytan: JAAA PŁAAACZĘĘĘ
Ciocia Lisia: raczej wyjesz
( ͡° ͜ʖ ͡°): ŁAAAAAAAAA
Ciocia Lisia: Zresztą ty też.
Mordercza Lolitka: Too taakie piękneee!
////Lucynka////
Napaleniec: Przecież i tak jesteś ładna
Po przeczytaniu tego blondynka rzuciła telefon na łóżko i przewróciła się na plecy, oddychając ciężko i ozdabiając swoją twarz dorodnym rumieńcem. Natsu, chłopak przez którego od niedawna miała problemy z serduszkiem, właśnie przyznał że jest ładna. W dodatku różowowłosy stał u niej w kuchni, skąd dochodziły odgłosy przesuwanego szkła, klawiatury telofonu i mruknięć chłopaka "A tej co?". Na sekundę Lucy zamknęła oczy, a wyobraźnia sama podsunęła jej pewien obraz.
Leżała w swoim i Natsu łożku, ale na miejscu jej męża leżała teraz ich pięcioletnia córeczka Nashi. Jej brat bliźniak , Igneel, siedział na podłodze i coś rysował. Z kuchni słychać było Natsu, który-o dziwo- gotował. I przy okazji śpiewał. Blondyna uśmiechnęła się...
...i zerwała z łóżka na równe nogi.
O cholewka.Sama nie wiedząc co robi, założyła kapcie i ruszyła w stronę kuchni. Mieszały się w niej różne uczucia, ale w końcu jedno zwyciężyło.
Miłość.
Pragnienie, by znaleźć się teraz przy Natsu i przytulić się do jego ciepłej piersi.//Natsu//
Szukałem czegoś co da się zjeść w kuchni Lu-chan. Nagle usłyszałem klapnięcia kapetków. Oho, zaraz dostanę ochrzan.
Odwróciłem się, by z odwagą stanąć naprzeciw rozwścieczonej blondynki. Jednak Lucy nie wyglądała na złą. Wręcz przeciwnie, była rozmarzona.
-Co tam...- zacząłem mówić, ale Lu mi przerwała.
Przytuliła się do mnie.
Dobra, przyznaję, nie jestem jakoś szczególnie bystry (zwłaszcza w kontaktach damsko-męskich) ale Lucy już któryś raz tak z dupy się do mnie przytulała. I za każdym razem powodowała burzę w mym sercu i mentalne okrzyki "To twoja przyjaciółka, to w pełni przyjacielski uścisk, nie próbuj jej całować". Ale tym razem...
Odwzajemniłem jej przytulaska.
I pogłaskałem ją po głowie. Jak jej włosy fajowo pachną.
-Dziękuję, Natsu.-usłyszałem cichy głosik dziewczyny. Cmoknąłem ją w czółko.
-Ależ proszę.Taak, z pewnością zwariowałem.
___________
734 słowa
__________
Powróciłam!
Mam nadzieję że się podobało, bo troszkę kiczowaty mi wyszedł ten rozdzialik.
Chyba że sądzicie inaczej >.<Papa!
Meow😸
Wandelopa
CZYTASZ
Fairy Tail Messenger [W połowie reaktywowane]
FanfictionMurzyn: Juvia, wyryj to sobie na czole Murzyn: Nie. Jesteśmy. Parą. Stalkerka: Gray, wyryj to sobie na czole Stalkerka: Jeszcze. O. Tym. Nie. Wiesz. ~~~ Oui, Messenger z Fairy Tail. Od razu mówię, że rozdziały są pisane także normalnym stylem książk...