Kilka dni po zdarzeniu, Anka nadal nie była w stanie poradzić sobie z taką traumą. Nie pojawiała się w szkole, zaczęła nadużywać alkoholu. Jej rodzice przez natłok obowiązków nawet nie zwracali na to uwagi. W końcu oboje byli poważanymi przedsiębiorcami i najważniejsze dla nich były pieniądze.
Lekko otrząsając się Anka postanowiła złożyć zalegające na jej fotelu jeansy. Nagle coś z nich wypadło. Była to kartka, która upuszczona została kilka dni temu przez nieznajomą w szpitalu. Dziewczyna wzięła telefon i wpisała jej dane w wyszukiwarkę na Facebooku. Wybrała profil i bez chwili zastanowienia napisała do niej.
Umówiły się na spotkanie o 18 w Parku Sanderskim. Miały jeszcze 2 godziny, jednak Anka wyszła od razu. Musiała ochłonąć. Wszystko działo się zbyt dynamicznie.*****
Nadeszła godzina 18. Do czekającej w umówionym miejscu Anki zbliżała dziewczyna ze szpitala.
-Witaj!- krzyknęła jeszcze z pewnej odległości.
-Hej...
-Co jest?
-Pamiętasz, jak jeszcze w szpitalu zapytałaś mnie kogo odwiedzam?
-No oczywiście. Byłaś wtedy u swojego chłopaka.
-On... Nie żyje.- mówiąc to Anka przełykała łzy.
Zapadła martwa cisza. Po chwili Martyna złapała ją za rękę i powiedziała:
-Będzie dobrze. Musi być.
Nastolatka mówiła to z taką poczciwością w oczach, że Anka nagle jakby zapomniała o swoich troskach i skupiła się wyłącznie na jej słowach.
Dziewczyny rozmawiały jeszcze bardzo długo. Wyglądało na to, że znalazły wspólny język. Zdecydowanie się polubiły. Zaczęły już umawiać się na kolejne spotkania. W ekspresowym tempie zawarły przyjaźń. Przy Martynie, Anka zapominała o swoich problemach i porzucała nawet swój sukowaty charakter. Stawała się wtedy naprawdę pozytywną osobą.
CZYTASZ
Legalna Lesbijka
Teen FictionAnia to zbuntowana nastolatka (dyskoteki, używki i wzbudzanie kontrowersji są u niej na porządku dziennym). Wszystko jest świetnie. Ma najprzystojniejszego chłopaka w szkole, bogatych rodziców i wolność. Mogłoby się wydawać, że „wygrała życie". Jedn...