Rozdział IV

1.6K 81 15
                                    

Poznajmy się

Siedziałam w klasie wraz ze swoją drużyna. Od 15 minut czekamy na jounina który ma nas uczyć.

- spóźnia się... - mruknął niezadowolony blondyn który z wychylona głowa oglądał się na wszystkie strony w poszukiwaniu mężczyzny. 

- Naruto siadaj na miejsce - upomniala go sakura.

- dlaczego tylko nasz mistrz jeszcze nie przyszedł? Wszystkie inne grupy już wyszły gdzieś ze swoimi nowymi nauczycielami, mistrz iruka też już poszedł! - jeczał niezadowolony.

- skąd mam wiedzieć - westchnęła. Stałam sobie przy oknie obserwując czy nie zbliża się tu nasz nauczyciel, jak to jest możliwe że tak bardzo się spóźnia?.

- Hej! Co robisz, naruto? - spytałam zaciekawiona widząc jak chłopak ustawia gąbke pomiędzy drzwiami a framuga.

- Każdego spoznialskiego musi spotkać kara! - wyszczerzył się zeskakujqc z taboretu na podłogę.

- Jounin nie nabierze się na taki stary trik - prychnal uchiha

- Tak, tak, masz rację sasuke - poparła go dziewczyna.

- Nie bądź takim sztywniakiem sasuke - posłałem mu wredny uśmiech na co zmrozil mnie wzrokiem. Do pomieszczenia nią wszedł wyczekiwany przez nas jounin na którego z chukiem spadła brudna gąbka do ścierania tablicy. Naruto odrazu wybuchl śmiechem wskazując na mężczyznę palcem.

- udało się, udało się - wolał.

-  przepraszam mistrzu! Próbowałam go powstrzymać, ale nie chciał mnie słuchać... -  tłumaczyła się. Patrzyłam na to wszytko z nie małym rozbawieniem. Szaro włosy podniósł z podłogi przedmiot po czym spojrzał na nas.

- hmm.. Jakby to powiedzieć.. Moje pierwsze wrażenie o grupie - zamyslil się na chwilę - Nie lubię was - powiedział, spojrzałam na niego zarzenowana. Cała grupa ruszyliśmy na dach budynku. Nauczyciel oparł się o barierki a my usiedlismy na schodkach.

- Powiedzcie mi coś o sobie - spojrzał na nas  po kolei.

- Co takiego mamy powiedzieć - spytałam.

- cokolwiek, co lubicie, czego nie wasze marzenia, zainteresowania coś w tym rodzaju - machnął ręką w moja stronę

- Hej, hej a dlaczego nie przedstawisz się pierwszy? - zapytał ciekawski jak zawsze naruto.

- ja?... Nazywam się hatake kakashi, nie zdradzę wam co lubię, a czego nie, co do moich marzeń... W każdym razie mam kilka hobby - powiedział.

- Jedyne czego się dowiedziałaśmy to jak ma na imię - przyznała sakura.

- Racja - mruknęłam przyznając jej rację.

- teraz wasza kolej, ty- wskazał na palcem na naruto

- ja, ja! Jestem Uzumaki naruto, linie ramen! Jeszcze bardziej lubię kiedy mistrz iruka zabiera mnie na ramen do baru ichiraku, a nie znoszę.. Tych 3 minut czekania po zalaniu makaronu wrzątkiem, mim hobby jest jedzenie mnóstwo rosołków ramen! A moim marzeniem jest zostać hokage - słuchałam tego wszystkiego z lekkim znudzeniem czy on kiedyś przestaje gadać?

- dobra, następna - przeniósł wzrok na Sakure

- haruno sakura! Co lubię.. A raczej kogo lubię - w tym momencie spojrzała na siedzącego obok niej uchihe - moje hobby to... Moim marzeniem jest... - dziewczyna zaczęła piszczec na co się skrzywilam

- To wszytko? A czego nie lubisz? - spytała kakashi

- Naruto! - odpowiedziała natychmiast.

- Następna - westchnął

- (twoje nazwisko ) (twoje imię )... Lubię trenować... Moim hobby jest wymyślanie nowych technik.. Nie lubię przemadrzalych i egoistycznych osób - w tym momecie spojrzałam na Sakure - moim marzeniem jest zostanie najsilniejsza kobieta ninja - uśmiechnęłam się cwanie w stronę nauczyciela

- hmm ciekawe... Ostatni -

- Uchiha Sasuke jest wiele rzeczy których nie lubię... A nie ma czegoś co bym szczególnie lubił - wydawało mi się przez chwilę że zerknal w mija stronę - a co do przyszłości... Nie chce używać słowa " marzenie ale.. Mam cel, odbudowanie mojego klanu i zabicie pewnego człowieka - spojrzałam na niego zdziwiona a Siedzacy obok mnie naruto przełknal głośno sline.

- Dobra! Wszyscy macie ciekawe osobowości, od jutra zaczynamy nasz pierwsza misje -

- Co to za misja? - wykrzyczal naruto

- coś, co wszczyscy potrafimy, szkoła przetrwania - spojrzałam na niego nie rozumiejąc co ma na myśli

- Dlaczego mamy trenować podczas misji? Wystarczajaco dużo trenowalismy w akademii - odezwała się niezadowolona sakura

- To nie będzie zwykły trening - powiedział

- więc jaki? - spytałam. Mężczyzna zaśmiał się

- Z czego się śmiejesz? - może i jestem nie kulturalna ale nikt nie będzie się ze mnie śmiać

- No więc na pewno będziecie zaskoczeni... Spośród 27 absolwentów tylko 9 zostaje geninami reszta kandydatów wraca do akademii innymi słowy, ten trening będzie bardzo trudnym testem ze współczynnikiem oblanych równym 66% - powiedział z całkowita powagą.

Nie rozumiem. Nie rozumiem dlaczego mamy przechodzić jakiś głupi test?. Czy nie wystarcza to że skończyliśmy tą głupia akademie?. Po co przechodzilismy przez ten głupi test?. Tak dla zabawy?.

- spotkamy się jutro o 5 rano - otrzasnelam się z zamyślen, 5 rano jutro, nie mogę olać tego testu inaczej ojciec nie da mi życ - dobra, spotkanie skończone a i nie jedzie śniadania bo skończy się pawiem - mężczyzna zniknął mi z przed oczu.

- Spotkamy się jutro, narazie - pożegnałam się i ruszyłam biegiem w stronę domu.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Mam nadzieję że się wam podoba ^^
Przepraszam za błędy

Komentarz + gwiazda = motywacja do dalszego pisania

Złączone drogi / Sasuke Uchiha Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz