Szłam w stronę pola, na którym mieliśmy się spotkać, nie wiem, dlaczego mieliśmy się spotkać tak wcześnie rano.
- Ohayo - usłyszałam po prawej stronie spojrzałam na zaspanego Naruto.
- Oh ohayo - wymamrotałam, byłam nie wyspana, wczoraj ojciec prawił mi niezłe kazanie na temat mojej przyszłości, jeżeli nie zdam tego testu.
- Idziesz na pole treningowe? - spytał.
- Tak, chcesz iść ze mną? I tak idziemy w tą samą stronę - powiedziałam poprawiając moją torbę.
- Jasne - uśmiechnął się lekko podchodząc bliżej mnie, ruszyliśmy razem do miejsca spotkania gdzie z przeciwnych stron szli Sasuke i Sakura. Przywitała się grzecznie, stanęliśmy w kółku czekając na kakashiego. Minuty mijały a jego nadal nie było, usiadłam na trawie bawiąc się przypinka na teorie i obserwować otoczenie w tym śpiącego Naruto.
- Ohayo - podskoczyłam słysząc głos mężczyzny, skąd on się wziął?
- Spóźniłeś się! - krzyczeli wspólnie sakura i naruto.
- Tak... Czarny kot przebiegł mi drogę i.. - przerwał widząc nasze wkurzone i zirytowane twarze - A więc...dobra, alarm jest ustawiony na 12 w południe...waszym celem na dziś jest odebranie mi tych trzech dzwoneczków przed południem - powiedział pokazując w ręce dzwoneczki - Kto nie zdobędzie dzwonka, nie dostanie obiadu! Nie tylko przywiąże was do słupa, ale będę też jadł naprzeciwko was - więc powiedział, żeby nie jeść śniadania właśnie dlatego.
- Ale czegoś tu nie rozumiem - odezwała się sakura - dlaczego są tylko trzy dzwoneczki?
- Hm..dlatego są dwa, żeby jedno z własną pewno było przywiązane do słupa jest was czworo, czyli jedno pewnie nie zaliczy i wróci do akademii, może być to jedna osoba, może to być cała trójka, używacie waszych shurikenów, macie próbować mnie zabić, inaczej nic z tego nie będzie.
- Ale wtedy będziesz w niebezpieczeństwie mistrzu - krzyczała Sakura wymachując rękami.
- Dokładnie! Nawet nie zauważył mistrz gąbki w klasie - Naruto przytaknął kładąc ręce z tyłu głowy.
- Zazwyczaj... Najmniejszy piesek szczęka najgłośniej, więc zignorujcie kolesia z najniższymi umiejętnościami - zatkałam usta dłonią, żeby się nie zaśmiać - Zaczynamy, kiedy powiem... - mistrz niedokonczyl, gdyż naruto rzucił się na niego z bronią w ręku, zanim jednak się obejrzałam kakashi stał za naruto trzymając jego rękę z tylu i celując w niego bronią.
- Uspokój się, nie powiedziałem jeszcze start, wygląda na to, że chcesz mnie zabić już teraz, wydaje mi się, że powoli zaczynam was lubiec - spojrzałam na mistrza zdziwiona, nie za bardzo wiedząc, o co chodzi - zaraz zaczynamy, gotowi?.... Start!
CZYTASZ
Złączone drogi / Sasuke Uchiha
FanficCzy rywalizujące ze sobą osoby może połączyć coś więcej?. (twoje imię) zawsze rywalizowala z pewnym chłopakiem, nie sądziła jednak ze to może być coś więcej.