Rozdział 38

1.8K 136 40
                                    

Kochani z okazji Mikołajek, życzę wszystkiego najlepszego, a tu ode mnie taki mały prezencik. 😘😘 Życzę miłego czytania.
Pozdrawiam TheToxicCrystal♡

Kate

Dzień eliminacji.

- Co tam? - spytał Aiden wchodząc do sali prób, gdzie miała spotkać się cała grupa.

- A co ma być? - Odpowiedziałam zdenerwowana.

- Ona tak cały dzień?- spytał się Jessie'jego.

- Powiedzmy - zaśmiał się i przytulił mnie od tyłu, a ja wtuliłam się w jego ciało. - Ładny naszyjnik - szepnął mi do ucha.

- Wiem, dostałam go od pewnego, przystojnego blondyna. -odwróciłam się do niego przodem, no co chłopak pocałował mnie w usta, ale pewien idiota nam przeszkodził.

- Jesteście tak słodcy, że aż rzygać się chce - wyparował Aiden i odwróciłam się znowu tyłem do mojego chłopaka, ale ten cały czas mnie przytulał.

 - Odezwał się ten, który liże się po kątach z moją przyjaciółką - wystawiłam mu język i poczułam wibracje śmiejącego się J.Z.'jego.

- Jesteś niemożliwa - cmoknął mnie w tył głowy.

***


Jadąc całą grupą autokarem na eliminacje, wygłupialiśmy się ile się dało w szczególności, że udało się naszej czwórce razem z Mattem zająć tyły . Na miejsce dojechaliśmy po prawie trzech godzinach. A co dziwniejsze Matt nie chciał rozmawiać w ogóle z Chrisem, coś wydaje mi się, że chodzi tutaj o Clary, ale tego dowiem się później. Wysiedliśmy zabierając swoje bagaże, bo  z tego co mi wiadomo to mamy tutaj zostać na dwa dni. Po zakwaterowaniu się w hotelu należącym  do organizatorów konkursu. Pokoje dostawaliśmy po cztery osoby, a do tego salka, gdzie można przeprowadzić próby. Idealnie. Dzisiaj występuję aż dwa razy. Najpierw duet, a później trio , a jeżeli uda nam się przejść I etap to jutro przystępujemy do II etapu, czyli mała i duża grupa. Stresuję się strasznie, ale muszę dać z siebie wszystko dla drużyny. Zaraz po przebraniu się w pokoju, który niestety dzielę ze Sky, jest tutaj też Lydia, ale ją akurat bardzo lubię i jak się nie mylę nowa dziewczyna Alec'a. Nie zbyt kojarzę tę dziewczynę, wiem  tylko, że ma na imię Jena. Wracając. Po przebraniu się w odpowiedni  strój do ćwiczeń, zgodnie z umową czekałam w sali na Jessie'jego, który swoją drogą spóźniał się już dobre dwadzieścia minut. Zabiję go kiedyś. Znudzona położyłam się na drewnianej posadce, kiedy nagle drzwi się otworzyły. 

- Zabić Cię teraz, czy potem... - zaczęłam swoją gadkę, kiedy zauważyłam, że trzyma w ręce dwa kubki gorącej czekolady - O... Wiesz, że Cię kocham prawda?

- Przed chwilą chciałaś mnie jeszcze zabić - zrobił naburmuszoną minę. - Coś ty taka humorzasta?

- Kobieta zmienną jest.

- A może okres ci się zbliża co?- zaśmiał się, a ja zmroziłam go wzrokiem. - Dobra, dobra nic już nie mówię.

- Lepiej żeby.

- Za ile mamy występ?

- Za trzy godziny, ale godzinę przed mamy już się przebierać i czekać.

- No dobrze, to chcesz jeszcze przećwiczyć?

- To chyba oczywiste, ale dopiero jak wypije czekoladę - posłałam mu słodki uśmiech.

***

Za pięć minut wchodzimy, a ja strasznie się denerwuje. Pierwszy raz będę tańczyć taniec nowoczesny na konkursie, jeszcze tak ważnym. Dla mnie i dla Jessie'jego to coś nowego, zawsze tańczyliśmy oboje układy hip-hopowe. Czas szybko minął. Stojąc na scenie, widząc odbijające się światło reflektorów i dźwięki widowni, to coś dzięki czemu wiem, że jestem tam gdzie powinnam być. Pierwsze dźwięki rozbrzmiały z regulatorów, a wraz z nimi zaczęła się nasza historia. To nie jest jak coś co można od tańczyć dla świętego spokoju. To jest nasza historia. W ten taniec wlewamy wszystkie swoje uczucia. Czuję się jakbym miała tańczyć po raz ostatni z Jessie'im lecz tyle jeszcze czasu przed nami. Kocham z nim tańczyć. Tak jak kocham jego uśmiech, oczy jego całego.


Chris

Jako świetni przyjaciele razem z Aidenem czekaliśmy za kulisami na reprezentujący nas duet, gdzie był z nami trener.

- Czy to na pewno oni? - zapytał oszołomiony Aiden występem naszych przyjaciół.

- Nie Święty Mikołaj - rzuciłem - Oczywiście, że oni.

- Widziałeś wcześniej ich układ?

- Nie. Są świetni.

- Ona zrobiła z naszego kumpla ciotę.

- Bo zaczął tańczyć nowoczesny? - prychnąłem - Jesteś ślepy jeżeli nie widzisz co ich tak naprawdę łączy.

- A Ty co bawisz się w speca od miłości? - śmiał się.

- W nic się nie bawię

- To się nie odzywaj marny specu, sam nawet nie przeleciałeś Clary od prawie trzech lat. - zakpił się.

- Za to tobie tylko i wyłącznie zależy, żeby zaruchać. Sara wie, że  masz ją tak naprawdę w dupie?

- W dupie to ona mi się nie zmieści - odbił piłeczkę.

- Jesteś debilem

- Nie od dziś, a teraz skończ temat związany z Sarą. Mamy układ, a tobie nic do tego.

- Robisz jej nadzieję

- Nadzieja matką głupich. Znasz takie powiedzenie?

- Nie będę polemizować z takim idiotą jak Ty.

Nie wiem, dlaczego mam takiego zjebanego kumpla. A no fakt znamy go z Jessie'im od piaskownicy, ale Sara to przyjaciółka Kate, a Kate jest w związku na poważnie z J.Z.'im. On ją tylko zranić, tak jak Matt Clary.
Clary pewnie nikomu by nie powiedziała,  ale to ja spotkałem ją, kiedy wracała pewnego razu do akademika cała zapłakana i to mnie akurat powiedziała jak potraktował ją Matt. Przez to mieliśmy małą bójkę i od tamtego czasu nie rozmawiamy ze sobą. Pewnie Kate będzie później wypytywać, dlaczego nie zamieniliśmy nawet słowa z Mattem w drodze na eliminacje, ale wisi mi to. Moje rozmyślania przerwała kończąca się piosenka na scenie . Spojrzałem w tamtym kierunku, idealnie na samo zakończenie tylko, że Jessie pocałował jeszcze Kate na co wszyscy zaczęli klaskać, a ja gwizdać do czego po chwili dołączył Aiden i Zaltsman. Kiedy zeszli ze sceny przytuliliśmy wszyscy Kate.

- A ja to co? - zaśmiał się Jessie.

- Nie zasłuzyłes sobie - odpowiedziała mu Kate.

- Jak to nie? - J.Z. udał obrażonego, a Kate oderwała się od nas i rzuciła się na Jessie'jego, przez co zachwiał się i niestety stracił równowagę,  zaliczając spotkanie z parkietem, a Kate spadła na niego.

- Ludzie jesteśmy w miejscu publicznym, rozumiem wszystko, ale takie rzeczy na osobności - zwrócił się do nich Zaltsman.

J.Z.

Taniec z Kate jest czymś naprawdę niesamowitym. Cieszę się, że to właśnie z nią mogłem zatańczyć. Właśnie czekamy z Kate na występ jej trio, a potem na wynik, który ogłosi czy mamy wyjeżdżać, czy zostać kolejny dzień.
Widzę, że strasznie się denerwuję, nawet bardziej niż naszym duetem, ale wierzę w nią, że da radę. Zaraz po genialnym wykonaniu trio, stoimy na środku sceny dziewczyny plus ja.

- Trzecie miejsce zajmuje grupa z Los Angeles w  Kalifornii. Drugie miejsce zajmuje... grupa... - czekanie na ogłoszenie werdyktu to najgorsza, rzecz jaka może być, a oni jeszcze to przedłużają, normalnie kretyni. - ... z Miami na Florydzie. Pierwsze miejsce należy do najlepszej grupy, którą jest... grupa z Nowego Jorku! - o kurwa to przecież my. Dziewczyny zaczęły piszczeć, a ja zagarnołem Kate do siebie, podnosząc i obracając wokół własnej osi.

- Udało nam się! -  krzyknęła, bo zrobił się hałas.

- Wiesz co teraz?!

- Bailando! Idziemy na miasto!

(Za utrudnienia w trakcie filmiku przepraszam, chodzi o sam układ. Jest to z jakiegoś serialu tylko tyle wiem xd, więc bardzo proszę wybaczcie.)

Dwa charaktery Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz