Z gniewem uderzam w worek treningowy. Robię to nie pierwszy raz.
- Niezła jesteś! Jackson.- podał mi rękę.
- Hmm...? Dzięki.- uśmiechnęłam się.- Jestem Jennie.
- Od dawna trenujesz boks?
- Nie. Od miesiąca.
- Miesiąc i takie uderzenia? Jesteś naprawdę dobra.
- Nie, to tylko hobby. Muszę jeszcze dużo ćwiczyć. Właściwie to najczęściej trenuję, kiedy jestem zła.
- A teraz jesteś?
- Tak.
- A nie wyglądasz.- uśmiechnął się.- Dawaj, uderz mnie!
- Nie. Ja tylko worek treningowy...
- Dajesz!
Uderzyłam go.
- No co ty? Nie stać cię na więcej?!
Uderzyłam mocniej.
- Pokarz mi swój gniew!
Zebrałam się w sobie, zacisnęłam powieki i skupiłam się na tym co się stało i uderzyłam go. Otworzyłam oczy i zobaczyłam zwijającego się z bólu Jacksona.
- Jezu! Przepraszam!- próbowałam pomóc mu wstać.
- Dam radę.
Usiadł na ławce, a ja obok niego.
- Masz niezłe uderzenia.- przyznał to z wyrazem bólu na twarzy.
CZYTASZ
Zawodnik doskonały
أدب الهواةZawody w Korei, w Seulu, jedną z osób na widowni jest dziewiętnastoletnia Jennie. Tam wszystko się zaczyna.