Rozdział 4

164 25 13
                                    

Aleksander POV:

- Jesteś gotowy?- Usłyszałem, kiedy sprawdzałem swój telefon. Zauważyłem mnóstwo nieodebranych połączeń od Yuuki i Matta. Przeraziłem się, kiedy przeczytałem ostatnią przysłaną wiadomość:

Yuuki jest w szpitalu, lepiej przyjedź tu jak najszybciej.

Spojrzałem na godzinę wysłania tej wiadomości i dopiero teraz zdałem sobie sprawę jak długo rozmawiałem z Clary. Przez ostatnią godzinę zdarzyło się coś tak okropnego, a ja nawet nie miałem o tym pojęcia. Westchnąłem zdając sobie sprawę jak bardzo zawiodłem Yuuki. Przecież jeśli dziecku albo jej coś się stało, to nigdy sobie tego nie wybaczę. 

- Halo, Aleks?- Ocknąłem się w momencie, gdy Ian szturchnął mnie w ramię. Spojrzałem na niego  na co mruknął coś niezrozumiałego.- Nie wiem co zaprząta tak twoje myśli, ale zapomnij o tym, mamy do wykonania ważną misję i to ona powinna być dla ciebie priorytetem. Zbieraj się, musisz być skupiony, kiedy będziemy przenosić się w czasie.- Zignorowałem jego monolog, próbując dodzwonić się do Matta. 

- Słuchaj Ian, ja wiem, ale Yuuki jest w szpitalu i muszę się dowiedzieć czy nic jej nie jest, to ważne, bardzo ważne.

Spojrzałem zdziwiony na chłopaka, kiedy wyrwał mi telefon z dłoni. Próbowałem mu go zabrać, ale schował go do kieszeni swojego munduru. 

- Nie mamy teraz na to czasu. Dziewczyna jest w szpitalu i nic jej nie będzie, w końcu ma odpowiednią opiekę, a ty skup się wreszcie na naszej misji, bo czas nie działa na naszą korzyść.

- Oddawaj mi ten telefon Ian, to zajmie mi tylko parę minut!- Zacząłem się coraz bardziej wkurwiać. Nie dość, że jest tu praktycznie nowy, to jeszcze mi rozkazuje!

- Nie, zwrócę ci go jak już wrócimy.- Odsunął się, kiedy próbowałem wyjąć telefon z jego kieszeni. 

- Kurwa...jeśli zaraz nie oddasz mi tej komórki, to przestanę nad sobą panować!- Kim on myśli, że jest?! Jeśli zaraz mi nie odda mojej własności, to nie zawaham się mu przyłożyć.  

***

Matt POV:

Kiedy przywiozłem Yuuki do szpitala, od razu została zabrana na podstawowe badania. Jej samej, prawdopodobnie nic się nie stało, ale o stanie dziecka nic mi na razie nie wiadomo. Jestem rozdarty, bo nie wiem pod  którą salą mam teraz siedzieć. Z jednej strony jest Abi, którą z wielką niechęcią opuściłem, a z drugiej Yuuki, która nikogo oprócz mnie nie ma, bo ten idiota Aleks w ogóle nie odbiera ode mnie telefonu. Wysłałem do niego wiadomość, ale nawet na nią nie zareagował. 

Z oczywistych powodów, wybrałem krzesło przed salą na której badają Yuuki. Kiedy wyszedł lekarz, od razu do niego podszedłem, ale zamiast odpowiedzi na moje pytania, usłyszałem standardową formułkę:

- Jest pan kimś z rodziny pacjentki? Bo jeśli nie, to...

- Jestem jej kuzynem.- Spojrzał na mnie jak na idiotę, ale w końcu powiedział to na co z niecierpliwością czekałem. 

- Pacjentka nie doznała żadnych poważnych obrażeń, ma jedynie zwichnięty nadgarstek, natomiast jeśli chodzi o dziecko to...- Już miał dokończyć, gdy zza rogu wybiegł zdyszany Aleks w mundurze wehrmachtu. 

- Gdzie ona jest?!- Spytał stając przede mną. Dopiero teraz zauważyłem, że z jego nosa cieknie strużka krwi. 


Strażniczka Czasu 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz