🍁2🍁

806 24 1
                                    

4 listopad.
Na ulicach Gdyni na stałe zawitał chód i błoto. Liście mieniły się kolorami pomarańczu i żółci. Dla Patrycji znaczyło to tylko jedno - sesja fotograficzna.

Z racji, iż była dopiero 7:00, wstała nieco ciszej starając się nie obudzić Igora. Założyła skarpetki na swoje zimne nogi i czmychnęła do kuchni, gdzie zrobiła kawę , i wzięła telefon do ręki. Dostała wiadomość na instagramie od Pauliny.

iwanowskap:  trzymam kciuki za dzisiaj kochana 😘

Patrycja nie rozumiejąc przez moment o co chodzi, szybko sobie przypomniała: 4 listopada jej szkoła wybiera najlepszych studentów do bardzo ważnego zadania; dostają pod opiekę dziecko po przeżyciach, któremu mają za zadanie pomóc i poszukać nowej rodziny. Jeżeli się uda, uczniowie dostaną możliwość zaczęcia pracy w świetle psychologii. Patrycja była bardzo podekscytowana. Chłopiec czy dziewczynka? Co przeżyło to dziecko? Strasznie chciała mu pomóc, nie przyjmowała do siebie wiadomości, że mogłoby być inaczej. Jej zamyślenia  przerwał jej chłopak, dając jej buziaka w policzek.

-Cześć, kochanie -przywitał się

-Oh, obudziłam cię?

-Nie, nie. Daj mi chwilę, wezmę prysznic i ogarnę coś do jedzenia

-Okej -pocałowała go- wszystko jest gotowe?

-yyyy -zmyślił się- yy tak. Pokój jest gotowy.

-super -uśmiechnęła się- a masz prezent?

-Tak, tak. Wczoraj wracając od Pawła kupiłem misia. Leży na łóżku w pokoju dziecka

Igor kierował się w stronę prysznica zdejmując koszulkę. Czynność tą przerwała jego dziewczyna.

-Igor?  -spytała odwracając się na krześle do niego

-tak?

-Pojedziemy do parku na sesje?

-dobra

-kocham cię

-Ja ciebie też, Patka.

4 listopad, godzina 8:00.

Para pojechała do parku.
Gdański park, wyglądał nieziemsko o tej porze roku. Intensywnie zielone liście letnich drzew,  jakby usnęły przykrywając się ognistymi kocami.
W parku przeważały kolory pomarańczowe i żółte, oraz nieczęsto przemycane były też buntownicze czerwone kolory.

Igor wziął aparat Patrycji.

Spacerowali po pięknym parku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Spacerowali po pięknym parku.

-I jak?  -zapytał Igor

-ale co?

-stresujesz się?

-trochę.. A co, jeśli nie dam rady?

-Dasz.  -Igor zatrzymał się i objął ją w pasie- pomogłaś mi, pomożesz i temu dziecku, jestem tego pewny.

Daj sobie pomóc! | Young Igi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz