Minęły dwa dni od momentu w , którym przespałam się z Lukie'm.
Nie żałowałam tego aczkolwiek zaczęły się głupie myśli.Co jeśli Louis się dowie ?
Co jeśli stanie się coś złego ?
Co jeśli moje uczucia do Louisa znikną ?Jadłam z Lukie'm śniadanie. Cud , że to drugi miesiąc ciąży i nie widać jej jeszcze.
Byłam wdzięczna Luke'owi , że się o nas troszczył cały ten czas zastępował mi Louisa. Mojego męża , który w ogóle do mnie nie dzwoni i nie pyta o moje samopoczucie. W końcu postanowiłam , że sama do niego zadzwonię zaraz po śniadaniu.
Kilkanaście minut później chwyciłam telefon i wybrałam numer do Louisa.
Kilka sygnałów kolejne i kolejne aż w końcu usłyszałam jego głos.- Halo ? - usłyszałam w słuchawce.
- Miło , że do mnie dzwoniłeś i o mnie pytałeś. - zadrwiłam.
- Przepraszam. Nie miałem czasu. - powiedział spokojnie.
- Ah. Nie miałeś czasu na mnie i na dziecko tak ? - prychnęłam.
- Jestem zapracowany. Jak się czujesz ? - zapytał.
- Dobrze. Luke o nas dba. Przynajmniej jedna osoba. - odpowiedziałam.
- To dobrze. Ważne , że jesteś bezpieczna. W końcu niedługo wrócisz do domu. - powiedział.
- Tak. Wrócę. Ale miło by było gdybyś chociaż raz sam zadzwonił.
- Zadzwonię obiecuję. Teraz muszę kończyć. - rozłączył się.
Teraz byłam już niemal pewna , że nie mam czego żałować w tej zdradzie. Jednak zdradziłam go już drugi raz. Pierwszy był z Nathanem na ślubie Rachel. Cały czas to pamiętam. Ten cholerny wybuch emocji. Jednak on ma teraz rodzinę , dom i wszystko czego człowiek w życiu pragnie.
Może lepsza byłaby śmierć od tego wszystkiego ?
Do pokoju wszedł Luke. Usiadł obok mnie i objął.
- Co teraz ? - zapytałam.
- Nie wiem. Tak naprawdę nie jestem pewny co czuję. - westchnął.
- Ja mam tak samo. To między nami to ... Poważne ? - uniosłam brew.
- Nie wiem. Możliwe. Musimy to przemyśleć bardzo dokładnie. - powiedział.
- Z jednej strony chcę być z Louisem a z drugiej strony nie chcę stracić ciebie. - Spojrzałam mu w oczy.
- Ja też nie chcę cię stracić. - musnął mnie lekko w usta.
- Co my tak właściwie robimy ? - zaśmiałam się.
- Nie wiem. - powiedział z uśmiechem.
- Ale boje się. - powiedziałam.
- Czego ? - zapytał.
- Wszystkiego. Porodu życia z dzieckiem , tego co będzie dalej z Louisem. Ogólne boję się wszystkiego. - westchnęłam.
- Boże. Poród to nic wielkiego jeśli będziesz chciała będę przy tobie. Przy was. - ujął moją dłoń.
- Chcę. Ale jak ja to wyjaśnię Louisowi ? - załkałam.
- Po prostu powiesz mu to co czujesz. - wzruszył ramionami.
- Gdy ja nie wiem co czuję. - spojrzałam mu w oczy były takie ciemne i pełne tajemnic.
- Okej dobra koniec tematu. Dam ci pomyśleć. - powiedział po czym wyszedł.
CZYTASZ
After Storm - Life Is Strange Story.
RomanceMija Rok od ślubu Chloe i Louisa. Sielanka młodych trwa nadal jednak wszystko psuje nieplanowana ciąża dziewczyny. Losy dawnych kochanków złączone zostaną na nowo a Chloe znów stanie między dylematem. Czy Nathan ma dobre zamiary i czy ma wybaczyć u...