#1

175 10 2
                                    

Codziennie siedziałem nad brzegiem morza i patrzyłem na ludzi w sumie lubiłem to robić i tak nic innego mi nie zostało, ale może wszystko po kolei. Nazywam się Silver kiedyś byłem trenerem pokemon no nie chce się chwalić, ale byłem dobry aż za dobry pokonałem samego czepiona regionu kanto, którym był red. Jednak później wszystko zaczęło się komplikować moje pokemony umierały z wycieńczenia potem a później dołączyłem sam do nich. Pomimo wszystko zostałem z nimi tu i zostanę tu na wieki wiec muszę jakoś spędzać czas tak wygląda moje historia. Ustałem na nogach i spojrzałem się jeszcze raz moimi krwistymi oczami celebi jeden z moich pokemonów zerkną na mnie, po czym się uśmiechną niepewnie odesłałem ten sam uśmiech, tylko że był bardziej ponury i bez emocji. Po czym postanowiłem iść w odwrotnym kierunku zobaczyć czy tam nie ma nic nieciekawego
------------------------------------------------------

Ze trzy godziny później tak myślę z tyle minęło, bo było już ciemno a dni i noce zawsze trwają tak samo, czyli była gdzieś 22 godzina usiadłem na schodach lekko zmęczony. W pewnym momencie pojawiły się umowny, które utworzyły się w wyraz „wracaj tam”
-Chodzi wam o to miejsce, gdzie byliśmy po południu ?
Wiedziałem, że usłyszę odpowiedz, bo może to dziwne, ale umieją one czytać w myślach tak jak celebi który popatrzył się na mnie i pokiwał głową jakby chciał mi powiedzieć ,że tak. Udałem się tam jednak mimo początkowej radości nic tam nie wszystko jak zwykle normalnie nie chciało mi się stać wiec odwróciłem się i poszedłem w innym kierunku. Akurat w tym czasie zrobiły się strasznie ogromne fale wiec skoro nie miałem nic do roboty postanowiłem zobaczyć morze. Nagle cos chwyciło moją nogę i nie chciało puścić mimo mojego szarpania się to było silniejsze i wciągnęło mnie pod wodę. To dziwne, ale tonąłem, mimo że jestem duchem zacząłem panikować nie mogłem nic zrobić nie miałem rąk, żeby wypłynąć, a to cos dalej trzymało moją kostkę, kiedy usłyszałem głos cos w stylu
-Nie musisz się bać jestem przy tobie
Nie mam sił nie ucieknę chyba odchodzę...

Miłość mimo smierciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz