Kolejne dni jak i tygodnie a nawet miesiące były spokojne i przyjemne. Taeyeon i Piter trafili za kratki i raczej prędko za nich nie wyjdą. Dostali wyrok za groźby, znęcanie się i gwałt. Oczywiście ich ludzie (który przeżyli) też zostali posadzenie. Już się tak nie boję. Żyję na razie spokojnie, nie bojąc się o jutro. Bo wierzę że karzy kolejny dzień będzie lepszy.
Wszystkie rany Sugi i nie tylko jego się zagoiły. Chodził na rehabilitację, którą szybko skończył. I od razu wziął się solidnie do pracy. Podziwiam go za to. Bardzo. Za to go kocham, i nie tylko za to. Za wiele więcej rzeczy. Kocham go cały sercem. Ile ja to już powiedziałam? Na pewno dużo, ale dla niego warto.
***
Siedzę w salonie i oglądam dramę jedzą sałatkę z owoców. Bts poszli do pracy ( a ja mam znowu wolne) więc siedzie sama. Sory, nie sama. Z BamBamem. Stał się on moim bliskim przyjacielem. Bardzo często razem przesiadujemy i rozmawiamy, i wygłupiamy się, i oglądamy dramy, i jeszcze wiele innych rzeczy. Jest on mega przystojny ale nigdy nie mogłabym z nim być. Traktuje go jak rodzonego brata. A on mnie jak siostrę.
Poczułam mdłości i biegiem ruszyłam do łazienki. Będąc w pomieszczeniu uklęknęłam przed toaletą i wypróżniłam wszystko co do tej pory jadłam. Było mi tak niedobrze. Gdy już skończyłam opłukałam buzię wodą i wytarłam ją ręcznikiem. Usiadłam na podłodze opierając się o pralkę i wzięłam głęboki wdech. Nadal czuję jak mi się chcę wymiotować ale już nie mam czym. Nienawidzę tak się czuć.
- Wszystko w porządku? - zapytał BamBam przez drzwi.
- Tak.
- Na pewno? - dopytywał chłopak
- Nie.
- Mogę wejść? - odpowiedziałam mu że tak, i już po chwili klękał przy mnie sprawdzając mój stan zdrowia. - Masz gorączkę. Chodź zaprowadzę cię do łóżka. - podał mi rękę którą mocno chwyciłam i wolnym krokiem poszliśmy do mojej i Sugi sypialni. Gdy już w niej byliśmy położyłam się na łóżku a chłopak przykrył mnie szczelnie kołdrą. Było mi zimno. BamBam poszedł migiem do kuchni po termometr,który później wskazywał 37,8 stopni. Super jestem chora.
- Hania a ty czasami nie jesteś... nie jesteś w ciąży? - zapytał niepewnie siadając na brzegu łóżka.
- Nie to nie możliwe. Ja nie mogę mieć dzieci.
- Ale jak mi opowiadałaś to mówiłaś że jest małe prawdopodobieństwo zajścia w ciąże. Więc może się udało?
- To nie możliwe. - nadal nie mogłam uwierzyć że to co mówi może okazać się prawdą.
- Dobrze to zrobimy tak. Ja pójdę do apteki po test i jakieś tabletki na gorączkę. I wtedy się okaże czy jesteś czy też nie. A potem zrobię ci twoją ulubiona herbatkę, okey?
- Okey. - i wyszedł do apteki. A ja zostałam sama.
Chłopak wrócił po niecałych 30 minutach bo aptekę mamy dosyć blisko. Od razu kazał mi iść do łazienki zrobić test. Przeczytałam instrukcję co i jak. Bo halo, nigdy tego nie robiłam. Pisza że jak się zrobi test to trzeba odczekać 5 minut na wynik testu. To do dzieła.
Jeszcze 1 minut i się okaże czy jestem w ciąży. Tak się stresuje. Bardziej niż na jakiś egzaminach w szkole. Boję się. Nie wiem czego. Dobra. Minuta minęła. Spojrzałam na test.
Pozytywny
Niewierze. Po prostu niewierze. Wyszłam oszołomiona z łazienki i cała zalana łzami.
- I co? I co? - przybiegł szybko do mnie mój przyjaciel.
- Jestem w ciąży. rzuciłam się w ramiona przyjaciela z płaczem.
- Nie cieszysz się? - spytał, głaszcząc mnie po włosach.
- Cieszę. Bardzo. Tylko.. tylko co teraz będzie. Co z Sugą? Z jego karierą? Czy się ucieszy? Czy wszystko będzie dobrze? Nie wiem tego BamBam. Nie wiem i tego się obawiam. - mówiłam szlochając w koszule rapera.
- Będzie dobrze. Zobaczysz.
#SUGA#
Wróciliśmy do domu zmęczeniu po całym dniu roboty. Gdy weszliśmy zobaczyłem BamBama. Wiedziałem że jest u nas w domu bo przyjechał jak jeszcze byliśmy w domu. Ale zdziwiłem się że jest tak długo. Przeważnie jak wracaliśmy jego już nie było. Coś musiało się stać. Ruchem głowy wskazał na mój i Hani pokój. Rzuciłem torbę z rzeczami na trening na podłogę i ruszyłem w stronę sypialni. Gdy już w niej byłem, zamknąłem za sobą drzwi i wtedy zobaczyłem moją narzeczona siedzącą za łóżkiem z podkulonymi nogami. Słyszałem jej szloch. Szybko do niej podszedłem i przytuliłem.
- Co się stało piękna? - spytałem, patrząc jej w oczy i jednocześnie ścierając jej łzy z policzków.
- Suga bo....bo ja... ja. - cały czas się jąkała.
- Spokojnie, nie denerwuj się.
- Bo chodzi o to że....że. - odsapnęła cicho. - Jestem w ciąży. - gdy to wypowiedziała mój świat się zatrzymał. To jedna z najpiękniejszych chwil w moim życiu. Jedne z najpiękniejszych słów jakie usłyszałam. Szybko wstałem z nią na rękach o obróciłem się parę razy.
- Cieszy się? - zapytała cichutko gdy już postawiłem ją na ziemi.
- Tak. Cieszę się jak nigdy w tej chwil na całej kuli ziemskiej. To najpiękniejsza chwila w moi życiu. Nie mogę w to uwierzyć. - powiedziałem to wszystko na jednym wdechu. - A ty się nie cieszysz?
- Cieszę bardzo. Tylko boję się co będzie. Czy sobie poradzę. Czy my sobie poradzimy. I co z twoją karierą? Nie wiem. - mówiła bawiąc się moją bluzką.
- Damy rade. Poradzimy sobie. Uwierz. Zaopiekuję się tobą. I dzieckiem. Naszym dzieckiem. - gdy skończyłem mówił, uklęknąłem przed nią, podwinąłem jej bluzkę i pocałowałem jej brzuch a potem się do niego przytuliłem. Jestem taki szczęśliwy.
♠♠♠
Tak zwrot akcji. Spodziewaliście się? Piszcie co i jak.
Gwiazdkujcie, komentujcie, papatki
CZYTASZ
I love you, know It 2 || BTS
FanfictionJest masakra. Nic już nie jest takie samo. Każdy chodzi jak na szpilkach. Nie wiemy czego mamy oczekiwać. Czego się bać. Nie wiemy. Stało się dużo,przez ten czas.... nawet nie wiem ile minęło. Z każdym jest źle ale chyba z Hania najgorzej. Nie trzym...