'7'

150 12 0
                                    

Ile to potrwa? Ile? Pytam się ile? Błagam ja już wolę umrzeć niż przechodzić przez to piekło. To jest gorsze niż piekło. Nie chcielibyście być na moim miejscu. Mam dość...

***

Wstałam bolącym... w sumie całym ciałem. Podniosłam się z tego przeklętego materaca na którym stało się wiele, wiele złych rzeczy, ale od razu upadłam z powrotem. Głowa cholernie pulsowała. Pojawiły mi się mroczki przed oczami. Przez chwilę nic nie wiedział ale potem odzyskałam wzrok. Moje życie jest przeklęte. Niech mnie ktoś zabiję.

Usłyszałam kroki. Najwidoczniej musiałam zasnąć. Drzwi otworzyły się z wielkim hukiem. A w nich stanął on. Ten który wyrządził mi tak wiele, że nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić. Poszedł do mnie i chwycił mnie za obolałą szyję, podniósł i wymierzył cios drugą ręką którą miał wolną prosto w środek mojego brzucha. Potem zadał kolejne ciosy. Usiadł na mnie okrakiem i zaczął całować po szyi i dekolcie mojego ciała, a moje łzy spływał po policzkach. Jego pocałunki były zachłanne i bardzo drastyczne. Jakby nie jadł cały tydzień. Moje ręce umocował sznurkiem do haków na ścianie które specjalnie tu zamontował żebym się nie wyrywała. Jego ręce powędrowały na moją talię. Te okropne łapy. Rozerwał moją bluzkę i spodnie które miałam od niego na sobie. Jeździł łapami po całym moim ciele na którym były liczne siniaki, razy po nożu i wystające kości. Popatrzył mi w oczy i już chciał TO zrobić bo wcześniej ściągną spodnie ale coś mu albo ktoś przeszkodził. Drzwi otworzyły się z wielkim impetem a w nich stanęli oni. Moi wybawcy. Cała siódemka. Wszyscy byli ubrani w ciemne kolory i mieli spluwy które obecnie mierzyły w tego gościa. Wszyscy oprócz Sugi i Hobiego  zajęli się nim a oni podeszli. Yoongi usadził mnie na swoich kolanach i mocną od siebie przytulił. Oczywiście syknęłam z bólu jaką przyprawił mi ten gest. Zauważył to i poluźnił uścisku. Starł moje łzy które ze szczęści płynęły jak wodospad. 

- D-dziękuję. - powiedziałam i schowałam twarz w zagłębieniu jego szyi. Jego ciało jest takie ciepłe.

- Nie masz za co piękna. - powiedział. - Tak si eo ciebie martwiłem. Tak strasznie że nie masz pojęcia. -poczułam na moich plecach coś milutkiego i ciepłego. Hope przykrył mnie kocem. Kochany. - Kocham cie moja piękną, najbardziej na świecie.

- Ja ciebie też. - pamiętam jeszcze jak mój chłopak brał mnie na ręce do samochodu a potem film mi się urwał.

♦♦♦

Gwiazdkujcie, komentujcie, papatki

I love you, know It 2 || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz