2 ۰ lies

3.5K 398 81
                                    

W momencie, w którym kolejna piosenka z ulubionej playlisty Jungkooka dobiegła końca, a w jego uszach rozbrzmiała cisza, ktoś szturchnął jego prawe ramię.

- Jimin, ten żart przestał być zabawny już kilkanaście lat temu... - westchnął i obrócił się w lewo. Od zawsze, gdy tylko się spotykali, Park stawał po jednej stronie, a szturchał Jeona w dalsze ramie, tylko po to, by się z niego pośmiać. Jakie było więc zdziwienie bruneta, kiedy niższy stał jednak po prawej.

- Tego się nie spodziewałeś - zaśmiał się patrząc na niezbyt zadowolonego Jungkooka. - No weź - walnął go lekko w tył głowy. - Co tak się marszczysz. Złość piękności szkodzi.

Młodszy zmierzył Parka od góry do dołu.

- Często więc się złościsz, co? - prychnął.

- Wcale nie złoszczę się często, tylko kiedy jest potrzeba, nie... - przerwał swoją wypowiedź uświadamiając sobie, co wyższy miał na myśli. - Ty idioto - walnął go znowu, jednak słysząc jego śmiech, również się zaśmiał. - Naprawdę nabijanie się ze mnie, to jedyna rzecz jaka poprawia ci humor?

- Może nie jedyna, ale lubię się z ciebie śmiać - odpowiedział spokojnie i schował swoje słuchawki do torby.

- A coo? Pan Kim Najokropniejszy Na Świecie Taehyung znowu zdenerwował Jungkooka? - Park stanął mu na drodze, przez co brunet zmuszony był się zatrzymać.

- A weź się - popchnął Jimina i wyprzedził go, znowu idąc w kierunku szkoły.

- No co „weź się". To ty masz jakieś problemy, Kook. - podbiegł do młodszego, idąc z nim teraz ramię w ramię. - Taehyung jest naprawdę w porządku, nie wiem o co ci chodzi.

- Wcale nie jest w porządku. Jest okropny. Nie wiem w ogóle skąd Yoongi go wytrzasnął.

Park westchnął.

- Też nie wiem... Ale to, że z nim chodzi nie oznacza, że jest niefajny.

- Ale to nie zmienia faktu, że jest niefajny.

- Co on ci takiego zrobił, co? Wiesz, że przez wasze widzimisię, psujecie atmosferę na wszystkich imprezach?

- Super. Poza tym, ej! Nie pomagasz mi. Jako mój przyjaciel powinieneś się ze mną zgadzać i nienawidzić Taehyunga tak samo jak ja.

- Nie będę nienawidzić kogoś, kto jest naprawdę spoko, tylko dlatego, że ty go nienawidzisz - Park westchnął.

- No okej. To chociaż nie męcz mnie pytaniami o niego. Nie lubimy się i koniec tematu.

Jimin przytaknął i spojrzał swoje na buty. Chwilę później jednak wpadł mu do głowy pewien pomysł.

- Ej! - Znowu stanął przed Jungkookiem, przez co ten musiał się zatrzymać. - A może ty się w nim zakochałeś!

Jeon zachłysnął się powietrzem. Zaraz walnął starszego w głowę i ruszył do przodu, wymijając go.

- No nie mam racji? - zaśmiał się, doganiając bruneta.

- Oczywiście, że nie masz - mimo wszystko Jeon też się zaśmiał i pokręcił głową, nie mogąc zrozumieć toku myślenia swojego przyjaciela.

۰

- Ej, Jungkook! - Yoongi podbiegł do bruneta, gdy ten wychodził ze szkoły. - Przepraszam, że wtedy nie mogłem do ciebie przyjść, ale, no... Sam rozumiesz... - Podrapał się nerwowo po karku.

- Szkoda było wyrzucać Taehyunga, skoro ci obciągał? - parsknął.

- Taaa... W każdym razie... Głupio mi z tego powodu, a że organizuję małą imprezkę w piątek, to słabo, żebyś nie przychodził, nie? - zaśmiał się cicho.

- Obawiam się, że nie mogę... - młodszy westchnął, na co Min zmarszczył brwi i posmutniał nieco. - Boże, no. Żartuję, przyjdę - prychnął i walnął go lekko w ramię, wychodząc ze szkoły, wcześniej się z nim żegnając.

Był z siebie dumny. Między nim a Yoongim nie było niezręcznie, a nawet umówili się na piątek. Wrócił do domu w dobrym nastroju. Przestał się uśmiechać dopiero w momencie, w którym uświadomił sobie, że Taehyung też tam będzie.

one way » taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz