7 ۰ immortal

2.8K 373 61
                                    

Od pokryjomych spotkań Taehyunga i Jungkooka minęły dwa miesiące. Równe dwa miesiące od imprezy u Yoongiego. Równe dwa miesiące od ich pierwszego pocałunku. I Równe dwa miesiące od dziwnego uczucia towarzyszącego Jungkookowi przy spotkaniach z Taehyungiem.

I może są oni nienormalni, jednak nie było spotkania bez wyzywania się od idiotów, najgorszych kretynów i komentowania pocałunków jako tych najgorszych w ich życiu.

Siedzieli właśnie na łóżku Jungkooka. Kim okrakiem na jego udach, znowu całując się i wyzywając od bałwanów.

- Taehyung? - Jeon przejechał językiem ostatni raz po ciepłych wargach starszego i spojrzał na niego.

- Hmm? - otworzył oczy.

- Co byś zrobił, gdybym cię lubił?

- Ale nie lubisz - spojrzał wrogo na bruneta. - Nienawidzisz mnie. A ja nienawidzę ciebie. Nienawidzę też twoich głupich pocałunków, więc całuj mnie dalej - usadowił się wygodniej na kolanach młodszego i sam zaczął go całować.

- Nienawidzę, kiedy tak mówisz - mruknął i pogłębił pocałunek. - Ale pytałem serio. Co byś zrobił, gdybym cię jednak lubił? Albo inaczej... Gdybym cię nie nienawidził?

- Nie wiem... Byłoby chyba mniej ekscytująco, nie? - oderwał się od wyższego i spojrzał mu w oczy. - Myślisz, że nie wiem jak to na ciebie działa? - uśmiechnął się lekko i znowu zaczął całować Jungkooka.

- Nienawidzę cię - sapnął i zaczął oddawać pocałunki.

۰

- Jimin? - Jeon spojrzał na przyjaciela, u którego w pokoju siedział i ogrywał go w kolejną grę.

- Hmm?

- Myślisz, że Taehyung rzuci dla mnie Yoongiego?

Park spojrzał na niego, marszcząc brwi.

- Ktoś tu zaczyna rozumieć swoje uczucia?

- Ale ja od początku wiedziałem, że go nienawidzę...

Starszy westchnął i pokiwał głową.

- Taaa...

- To jak? Myślisz, że to zrobi? - młodszy włączył kolejny poziom.

- Szczerze? - niższy mruknął patrząc się w monitor.

- Mhmm...

- Myślę, że tak - obrócił się do Jeona i uśmiechnął lekko.

۰

Minęło może dziesięć minut, odkąd Jungkook poszedł do łazienki i dalej z niej nie wrócił. W prawdzie przeprosił Kima, ale nie wypada siedzieć w czyjejś toalecie tyle czasu. Brunet nie miał jednak innego wyboru. Krążył w pomieszczeniu i myślał, czy zadanie tego pytania aby na pewno jest dobrym pomysłem.

„Hej Tae, zostawisz dla mnie Yoongiego?"

„Tae, zostawisz dla mnie swojego chłopaka?"

„Ze mną będzie ci lepiej. Zostawisz Yoongiego?"

Jeon odchrząknął i wyszedł z łazienki. Powoli wszedł do pokoju blondyna. Ten stał tyłem do drzwi i akurat przebierał się w piżamę. Miał na sobie tylko krótkie luźne spodenki i był w trakcie zakładania jakiejś koszulki.

I Jungkook mógł stwierdzić jedno.

Jego tyłka tez cholernie nienawidził.

Zamknął drzwi, a starszy usiadł na łóżku. Widząc jednak stojącego na środku jego pokoju bruneta, wstał z mebla.

- Ty zboczony psie! Pewnie mnie podglądałeś, co? Jesteś okropny! - kopnął go w piszczel i wrócił na łóżko oglądając zginającego się z bólu Jeona.

- Nie podglądałem... - wycedził przez zęby. - Dopiero co przyszedłem. Jezuuu... - przejechał po swojej łydce. - Ty jesteś popieprzony! No żeby człowieka za nic bić! Żeby to był jeden raz! Ale ty tak cały czas!

- Przynajmniej wiesz, że jesteś nieśmiertelny - zaśmiał się.

- Nienawidzę cię - wycedził znowu i szybko przebrał się w piżamę, a później położył się obok blondyna.

- Taehyung? - zaczął niepewnie, patrząc się w sufit.

- Hmm? - obrócił się w stronę Jungkooka i spojrzał na jego profil.

- Zostawisz dla mnie Yoongiego?

one way » taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz