- Stresujesz się? - zapytała Lauren chwilę przed wywiadem.
Camila długo się przed nim broniła, ale brunetka w końcu przekonała ją, że może media trochę odpuszczą, gdy zaspokoją ich ciekawość. Od miesiąca węszą i dopytują o ich życie prywatne. Cabello nie była przyzwyczajona do takie zamieszania wokół jej osoby. Jauregui starała się to ignorować, ale ile można?
- Raczej jestem zła. - mruknęła. - Nie wiem, jak ty możesz to znosić. Przecież oni bardziej interesują się naszym życiem, niż twoi rodzice.
- Camz, naprawdę nie chciałam cię na to narażać. - delikatnie chwyciła jej podbródek i uniosła, aby ta na nią spojrzała.
- Wiem, Lo. Taka cena szczęścia. - uśmiechnęła się smutno.
- Za trzydzieści minut będziemy w drodze na lotnisko, a za pięć godzin na Hawanie. Spędzimy razem cudowny urlop.
- Nie zapominaj o dziewczynach. - przypomniała.
Przyjaciółki w końcu miały więcej wolnego, więc postanowiły wyjechać wspólnie na krótkie wakacje. Ally i Normani bardzo chciały lepiej poznać Dinah, a Lauren i Camila spędzić trochę czasu całą piątką. Bardzo rzadko udawało im się spotkać, a tym bardziej w pełnym gronie. Wyjazd na Kubę był pomysłem Jauregui, z racji tego, że Cabello tęskniła za tym miejscem. Reszta była zachwycona tym pomysłem, więc obeszło się bez sporów na ten temat.
- Możemy zaczynać? - zapytał prowadzący wywiad mężczyzna.
- Tak. - odparła młodsza.
Chwilę później obie siedziały na kanapie w dość przyjemnym dla oka pomieszczeniu. Nie był to wywiad na żywo. Dziewczyny chciały czuć się komfortowo, a nie odpowiadać na czas, jak na jakimś wyścigu.
Poza nimi, dziennikarzem i operatorem kamery w pokoju nie było żadnej innej niepożądanej osoby.
- Jak się czujecie? - zapytał łagodnym tonem.
- To zależy, o co dokładnie pytasz. - odparła Lauren. - Jesteśmy podenerwowane tą sytuacją. Wiele ludzi przesadnie interesuje się naszym życiem. Rozumiem, że jestem osobą publiczną, ale mam prawo do prywatności.
- Oczywiście, że tak. - skinął głową.
- Jesteśmy tu dzisiaj, żeby zaspokoić trochę ciekawość mediów. - odezwała się Camila. - Powiemy tyle, ile uznamy, że osoby trzecie powinny wiedzieć.
- Rozumiem. Nie będę naciskał. - uśmiechnął się, zerkając na przygotowane wcześniej pytania. - Chcecie mi opowiedzieć, jak się poznałyście?
Lauren mimowolnie uśmiechnęła się na to wspomnienie. Wtedy nie wiedziała, że zakocha się w dziewczynie. Pragnęła jej, ale nie planowała takiego obrotu sprawy.
- Pracowałam w firmie taksówkarskiej. - zaczęła młodsza. - Pewnego dnia Lauren wsiadła do mojego auta i kazała jechać.
- Tego dnia wyszłam na spacer. Niestety trafiłam na kilku wścibskich fotoreporterów. - kontynuowała starsza. - Wsiadłam do pierwszej lepszej taksówki i kazałam jej uciekać. - zaśmiała się cicho.
- Nie byłaś zbyt miła. - zauważyła Camila. - Ale uratowałam ci tyłek. - ułożyła dłoń na jej kolanie.
- Nie miałam przy sobie pieniędzy.
- Jak zapłaciłaś? - dopytał zaciekawiony mężczyzna.
- Podałam jej numer konta. Zrobiła spory przelew. - wyjaśniła brunetka.
- Camila zrobiła na mnie wrażenie, mimo że sama nie była zbyt miła. - uśmiechnęła się.
- Jak to się dalej potoczyło? - zadał kolejne pytanie.
- Lauren zaproponowała mi pracę. - odparła Cabello. - Na początku nie chciałam się zgodzić, ale w końcu mnie przekonała.
- Przyznaj, że to mój urok osobisty. - zaśmiała się.
- Oczywiście. - parsknęła na jej nieskromność.
- Czyli zaczęłaś dla niej pracować. - stwierdził. - Co było dalej?
- Robiłam wszystko, żeby ją poderwać. - przyznała zielonooka.
- Słabe miałaś te teksty.
- Ale w końcu zadziałało. - odparła dumnie.
- Dopiero jak przestałaś usilnie próbować. - zachichotała.
- Lauren, napisałaś wspaniałą piosenkę. Wiemy, że Camila była twoją inspiracją. Co czułaś, pisząc ten tekst?
- Szczerze? Byłam smutna. - zerknęła na dziewczynę. - Traciłam powoli nadzieję, że zwróci na mnie uwagę. Chciałam jej jakoś przekazać, że jest dla mnie kimś więcej.
- Ile czasu minęło, zanim zbliżyłyście się do siebie?
- To zależy, jakie zbliżenie masz na myśli. - odezwała się młodsza. - Bliższy kontakt fizyczny nie był nam obcy. Zdarzało się, że spałyśmy w jednym łóżku, bo hotel zawalił z rezerwacją. Ale tak naprawdę dopuściłam ją do siebie dopiero podczas naszego pobytu w Miami.
- Masz na myśli premierę teledysku? - dopytał.
- Tak. Właśnie w tamtym czasie bardziej się do siebie zbliżyłyśmy.
- Wtedy też do sieci trafiły zdjęcia z twojej sesji z Lucy Vives. - stwierdził.
- O tym nie będziemy rozmawiać. - odpowiedziała stanowczo.
- Oczywiście. - skinął głową. - Camila, na pytanie o zdjęcia do klipu odpowiedziałaś, że nagrania zostały wykonane bez twojej wiedzy. - zauważył.
- Racja. - przyznała. - Nie miałam pojęcia, co kombinuje Lauren. To była niespodzianka.
- Mam jeszcze jedno pytanie. Zostało zadane już wiele razy, ale nigdy nie odpowiedziałyście. Może mi się poszczęści. - zaśmiał się krótko. - Wasze wspólne zdjęcia wyciekające do internetu niesprzecznie świadczą o jednym, ale wiele osób chciałoby to usłyszeć. Jesteście parą?
Dziewczyny uśmiechnęły się do siebie czule. W końcu musiały to przyznać. To był odpowiedni moment.
- Tak. - odparła Camila. - Jesteśmy parą.
CZYTASZ
Driver | CAMREN |
Fanfiction- Cholera... zapomniałam portfela. - Sławą nie zapłacisz. #1 w CAMREN Korekta : @LonelyPsychosis