Rozdział 5

18 3 1
                                    

- Cześć kochanie ! - woła mama z kuchni gdy tylko wchodzę do domu- Zgłodniałaś ?
- Tak , trochę - uśmiecham się na myśl domowego jedzenia , a w szczególności zrobionego przez mamę , które tak uwielbiam.
- Dziś jest spaghetti, twoje ulubione - uśmiecha się gdy widzi mnie w drzwiach kuchni.
Siadam do stołu z kolacją i ciepłą herbatą owocową. Mama dosiada się do mnie z kubkiem kawy .
- Czyżby zapowiadała się ciężka noc ? - pytam uśmiechając się i jedząc kolejne kęsy dania . Spoglądam na mamę i kubek jej ulubionej czarnej kawy prawdziwej z dwoma łyżeczkami cukru. Nigdy nie słodziak kawy , lecz odkąd nie ma Rexa mama zmieniła swoje nawyki. Przenosi dużo pracy do domu i zamyka się w swoim gabinecie , z którego wychodzi koło 3 nad ranem . Margaret to znaczy mama , jest a raczej była kobietą pełną energii i życia . Za młodu uwielbiała malować pejzaże , portrety czy zwykłe szkice , ale gdy urodziłam się ja zrezygnowała z pasji na rzecz wychowania mnie i nigdy do tego nie wróciła.
- Tak Seleno , niestety mam trochę pracy . A ty jak sobie radzisz w klinice McCartney ?
- Świetnie ta praca to dla mnie coś wspaniałego - uśmiecham się na myśl o starszej pani , która wychodziła ostatnia - Przynajmniej nie mam tyle papierkowej roboty - mówiąc to uśmiecham się szeroko do mamy .
- Dobrze córciu - spogląda na mnie zmęczonymi oczami i się uśmiecha co mnie niemalże wzrusza bo dawno nie widziałam jej uśmiechu .
- Mamo......- zaczynam niepewnie , ale natychmiast się rozmyślam pamiętając o reakcji mamy na imię mojego brata - .....dobranoc
- Dobranoc Sel - całuje mnie w policzek i nim wejdę na schody słyszę jeszcze miłych snów po czym mama znika w gabinecie. Gdy docieram na piętro , kieruje się prosto do swojego pokoju, ale nie daje rady i wchodzę do pokoju Rexa . Łóżko idealnie zaścielone , książki i płyty są poukładane , telewizor i komputer wyłączone. Nic nie zostało ruszone odkąd zniknął. Pełno tu kurzu i wspomnień. Gdy pytaliśmy o Rexa nikt nic nie wiedział i nic nie wiedzą , nawet jego przyjaciele. Wychodzę, tak cicho jak tylko to możliwe zamykam drzwi. Nie chcę , aby mama przeżywała zwykle wejście do pokoju. Z całej naszej rodziny to ja trzymam się najlepiej, bo wiem że Rex sobie poradzi. Przynajmniej w to wierzę . Wchodzę do siebie i rzucam się na łóżko po czym chowam się pod kołdrą. Mama zmieniła dziś pościel podczas wielkiego sprzątania jakie robiła w całym domu no prawie całym. Pościel jaką mam mi ubrała, dostałam od babci na 10 urodziny , prosta, biała w fioletowe kwiaty lawendy . Nie cierpiałam tej pościeli że względu na to jak nienawidziłam kwiatów. Teraz wszystko to co związane z babcią stało się wspomnieniem. Kochałam historie, które   opowiadała mi na dobranoc. Były one o wróżkach, jednorożcach i o zwierzętach a w szczególności o wilkach . Wtuliłam się w poduszkę i zasnęłam .


Kochani już za..... tydzień święta jakie są wasze odczucia ? Gdzie spędzacie swoje święta ? Przerwę na tym bo nie mam jakoś pomysłu na sen dla Seleny , jeśli przyjdzie wam do głowy co mogło się jej śnić podpowiedzcie mi 😁 dziękuję że ktoś czyta to beznadziejne opowiadanie  tak a propos świąt bożego narodzenia chcę życzyć wam wszystkiego dobrego i super prezentów ,dobrego jedzenia oraz życzliwości i miłości jak co roku ❤

Wieczny ŁowcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz