Rozdział 9

753 98 13
                                    


Drzwi do kawiarni zamknęły się za mną z cichym dźwiękiem dzwoneczka zawieszonego u góry. W środku było już dość sporo osób. Widziałem dużo znajomych twarzy. Koledzy ze szkolnych lat, ludzie których kojarzyłem z ulic miasteczka, a pośród nich śliczna jak zawsze Haru. Ubrana była w jasnoróżową sukienkę i sandały na obcasie, włosy zaplotła w warkocz dookoła głowy. Wyglądała zniewalająco. Nie liczyło się nic prócz niej, aż do momentu w którym zauważyłem też Jimmyego. Podszedł do niej i pocałował w czoło. Czuły gest, którym to ja chciałem ją obdarzyć. Pragnąłem Haru tylko dla siebie mimo tego, że nie miałem prawa. To ja ją skrzywdziłem i to moja wina iż poszukała pocieszenie u kogoś innego.

- Baekhyun!- krzyknęła radośnie kiedy mnie zobaczyła. Uśmiechnąłem się nie chcąc aby ktokolwiek zauważył moje zamyślenie.- Cieszę się, że zdecydowałeś się przyjść.

Nagle znikąd pojawiła się koleżanka Haru. Wyglądała miło, ale nie chciałem aby nam przerywała.

- Cześć Baekhyun.- powiedziała i niby przypadkiem musnęła dłonią moje ramię. Wiedziałem o co jej chodzi i czego chce. Ale nie mogła tego dostać. Była ładna i chyba miła, ale nie była tą której chciałem.

Nie wiem jak i kiedy znalazłem się obok Chanyeola, który radośnie opowiadał o sytuacji, która spotkała go ostatnio w pracy. Wszyscy wybuchali śmiechem, a ja nie potrafiłem się kompletnie skupić.

- Robisz maślane oczy, wiesz o tym?- zaśmiał się Chanyeol. Spojrzałem na niego zaskoczony bojąc się, że ktoś mógł to usłyszeć, ale wszyscy byli zajęci rozmowami między sobą.- Chcesz wyjść na papierosa?

- Nie palę...

- Ja też nie, ale jest to jakiś powód aby na chwilę mieć spokój i pogadać.

Kiwnąłem więc głową i wyszedłem za nim na ulicę. Dookoła było raczej pusto więc nikt by nas nie słyszał. Każdy z nas odpalił papierosa, ale ani razu się nim nie zaciągnęliśmy.

- Lubisz ją co nie?

Chanyeol wiedział. Więc po co miałbym to ukrywać.

- Więcej niż lubię.- szepnąłem. Popiół papierosa powoli opadał na ziemię.

- Jesteś moim przyjacielem więc powinienem cie wspierać i namawiać do tego abyś powiedział jej co czujesz.- zaczął.- Ale jako przyjaciel mam też prawo powiedzieć ci, że ta sytuacja to twoja wina.

- Wiem.- zaśmiałem się chociaż w ogóle nie było mi do śmiechu.- Nawet nie wiesz jak bardzo żałuje wszystkiego co się stało. Gdybym mógł cofnąć czas nigdy nawet nie spojrzałbym na Hyejin.

-Jimmy to dobry facet. Dobrze ją traktuje i w ogóle.

- To też wiem. Dlatego tak bardzo wkurza mnie fakt iż nie mogę go nie lubić. Widzę, że na prawdę ją kocha, dba o nią, sprawia że się uśmiecha. Wiem, że jest w porządku!

- Ale i tak chciałbyś być na jego miejscu...

- Nie wiem co mam robić. Dopiero udało mi się naprawić relacje z Haru. Znów jesteśmy przyjaciółmi. Jednak mi to nie wystarcza i nie wiem jak długo z tym wytrzymam... Chce jej powiedzieć, że ją kocham, ale wiem, że tylko wszystko popsuje.

- Nie ważne jak porządny jest Jimmy ja i tak trzymam twoją stronę.- uśmiechnął się i klepnął mnie w plecy. Chociaż ktoś był po mojej stronie.- Powodzenia.

Wróciliśmy do środka gdzie nikt chyba nie zauważył naszej nieobecności. Wszyscy siedzieli przy stolikach. Po za Haru. Rozejrzałem się i zobaczyłem ją na zapleczu jak próbuje zdjąć wielki karton z półki, do której nie dosięgała. Nogi same mnie tam zaprowadziły. Uniosłem ręce i bez najmniejszego problemu zdjąłem karton.

Once we were FriendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz