"podobały ci się urodziny?" zapytał iwaizumi. oboje stali na zewnątrz domu oikawy.
ten w odpowiedzi krótko skinął głową i uśmiechnął się. "bardzo, dziękuję za prezenty, będę je trzymał i dbał o nie póki nie umrę."
iwaizumi się uśmiecha. "oczywiście, że tak" stwierdził. oikawa zaśmiał się cicho, "jesteś pewien, że nie chcesz zostać na noc?"."jestem" przerywa, "oikawa, mam dla ciebie jeszcze jedną niespodziankę...". oikawa spojrzał z czystym niezrozumieniem, zmieszany. nim zdążył cokolwiek powiedzieć usta iwaizumiego były na jego własnych.
oikawa momentalnie oddał pocałunek, przy okazji zwracając uwagę na to, jak jego wargi były miękkie. smakowały jak wiśnie.
iwaizumi odepchnął drugiego jako pierwszy, z uśmiechem na ustach. "przyjdę jutro o piątej z mattsunem i makkim, do zobaczenia". gdy był już w pewnej odległości odwrócił się i powoli pomachał.
tooru obrócił się i wbiegł do domu w poszukiwaniu telefonu, by zaraz o wszystkim opowiedzieć hanamakiemu.
CZYTASZ
text - iwaoi | tłumaczenie pl
Fanfictiontooru: dobranoc hajime: dobranoc❤️ tooru: to serce to przypadkiem? hajime: idź spać. ××× tłumaczenie pl oryginalna wersja oraz okładka należy do autorki- @minixiuchen