23.

987 115 51
                                    

zanim zaczniesz rozdział chciałabym ci przekazać dwie bardzo ważne rzeczy:)
•zauważyłam, że mimo kilkudziesięciu wyświetleń jest bardzo malutko komentarzy. jeśli masz chwilkę to proszę, zostaw od siebie słowo! (albo chociaż emotikon, cokolwiek) napisz mi, co ci się podoba, a co poprawić, co zmienić
będzie mi bardzo miło!
••właśnie na profil wkroczyła nowa książka. jeśli po przeczytaniu rozdziału nadal nie masz dość przygód iwaoi, to serdecznie zapraszam na "ziemską szarość Wspaniałego Króla" i pierwszy one-shot z tej serii- "Bazgroły"
dziękuję! miłego czytania:)

matsukawa zakończył rozmowę opuszczając kuchnię. sprawiło to, że hanamaki poczuł się jak śmieć, bo wiedział, że tak naprawdę lubił matsu, i gdyby nie on, mogliby być razem.

po chwili wyszedł z domu tłumacząc oikawie, że musi nakarmić swojego chomika. jedynym problemem było to, że makki nie ma chomika. 

zostali we dwoje- oikawa i iwaizumi. siedzieli na podłodze i jedli ciasto.

"więc," spauzował, by włożyć do ust widelec z wielkim kawałkiem ciasta. "pocałowałeś mnie."

iwaizumi szczerze się zaśmiał, "czy nikt ci nigdy nie powiedział, tooru, żeby nie mówić w czasie jedzenia?" upomniał go. "ale tak, zrobiłem to."

"powinniśmy o tym porozmawiać?"

"a... co robimy teraz?"

"siedzimy na mojej podłodze, sami, bo każdy sobie poszedł, jemy ciasto i rozmawiamy o naszym pocałunku"

iwa znów wybuchnął śmiechem. jedyne o czym myślał tooru to to, jak bardzo jego radość jest niezwykła. cenna. dlaczego wcześniej tego nie zauważył?

"a był on chociaż dobry?" zapytał jeszcze lekko uśmiechnięty. oikawa wbił wzrok w ziemię, "miewałem lepsze" stwierdził.

"oj... proszę cię, wiem, że był to twój pierwszy."

poliki oikawy zapłonęły, ale jego uśmiech nadal szerzał. "więc, iwa-chan," zatrzymał się, by po chwili rzucić swoje ciało na łóżko. "pamiętasz noc, w którą po raz pierwszy wysłałeś mi serduszka. czy one naprawdę były przypadkowe?"

iwaizumi potrząsnął głową. "były celowe. bardzo celowe... jakaś część mnie zrobiła to by zobaczyć twoją reakcję. a przynajmniej tak to sobie tłumaczyłem."

"więc..." oikawa cicho zachichotał. "jestem zmuszony zadać ci jedno pytanie." powiedział to wolno, robiąc długą przerwę by iwaizumi mógł się przygotować. "proszę bardzo, pytaj."

"iwa-chan... czym my właściwie jesteśmy?"

text - iwaoi | tłumaczenie pl Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz