- Przegapisz to.
Liam przestał zamiatać podłogę i głośno westchnął. - Dlaczego wciąż tu jesteś?
Zayn oparł się o blat, popijając swój drugi napój z lodami. Po jego lewej leżało niezjedzone brownie i Liam był całkiem pewny, że zamówił to tylko po to, by być utrapieniem.
- Mówiłem ci. Chcę, żebyś poszedł ze mną zobaczyć fajerwerki.
Większości ludzi schlebiałoby to, że ktoś taki jak Zayn zechciał pokazać im jakąkolwiek uwagę. Ale po pierwsze, Liam nie był nawet gejem. Nie bardzo. Po prostu- wiesz, Zayn prawdopodobnie był atrakcyjny dla każdego, geja, czy też nie. To był jedyny powód dlaczego Liam gapił się na jego usta, albo czuł się odrobinę słabo, kiedy Zayn robił tą rzecz ze swoimi oczami. Rzecz, kiedy patrzył wprost w jego duszę.
W każdym razie, po drugie, dla każdej postronnej osoby wyglądałoby to, jakby Liam i Zayn się nienawidzili. Bo Liam po części to robił. I Zayn- cóż, kto wie co do cholery planował Zayn.
- Nie mogę wyjść, dopóki nie zamknę sklepu. Powtarzam ci to od godziny.
Zayn głośno westchnął, poirytowany. - W porządku. – Powiedział, wstając ze stołka barowego. Przez sekundę Liam czuł się... zawiedziony.
I potem Zayn podszedł do lady. - Zatem zamknijmy ten sklep.
Liam obserwował jak podciągnął swoje rękawy do łokci. - Nie wolno ci tu być.
Zayn wziął od niego miotłę. - Skończę to. – Powiedział, ignorując go. - Ty zajmij się czymś innym.
Liam wciąż tam stał, ręce ułożył na swoich biodrach, a szczękę miał zaciśniętą. Rozważał kłótnię, ale musiałby być idiotą, żeby odrzucić darmową pomoc. Przeszedł obok niego i udał się w stronę drzwi na zaplecze.
- Co robisz?
Nie było mowy, że Zayn skończył zamiatać w ciągu 30 sekund, ile zajęło Liamowi rozłożenie węża ogrodowego. Liam będzie musiał tam wrócić i podwójnie sprawdzić wszystkie zakamarki i szczeliny.
- Czyszczę lodówki. – Wymamrotał.
- Kto ich używa? – Spytał Zayn.
- Wypożyczamy je rodzinom, żeby zabrali je na plażę. Więc mogą tam przechowywać swoje lody, czekoladę i takie rzeczy.
Zayn zmarszczył brwi. - Ale oni tylko wkładają tam lody, tak? To nie tak, że te lodówki naprawdę się brudzą.
- Tak, ale to niesanitarne.
- Nie... To tylko woda. – Powiedział Zayn. Wyciągnął głowę, zaglądając do lodówki. - I jak dla mnie wyglądają na czyste.
- Okej. Cóż, ja i tak je wyczyszczę.
- Dlaczego? To głupie. – Powiedział mu Zayn.
- Jezu, odwalisz się? – Warknął Liam. Stanął na swoje nogi. - Dlaczego tu jesteś? Nie pójdę z tobą na fajerwerki. Albo czegokolwiek innego, czego chcesz.
- Kto powiedział, że czegoś chcę? – Spytał z uśmiechem Zayn, opierając się o ścianę z rękoma skrzyżowanymi na klatce piersiowej.
- Louis powiedział Harry'emu, że prawdopodobnie chcesz tylko uprawiać ze mną seks, albo coś.
Zayn zaśmiał się. - Louis ma rację.
Liam poczuł jak jego twarz się pali. - Ty nie możesz po prostu... Nie mówisz ludziom takich rzeczy. To niegrzeczne.
- Zgaduję, że nie. Ale to prawda.
- Nawet nie jestem gejem.
Zayn uniósł brew. - Jesteś pewien?
CZYTASZ
I'll Crash Until You Notice Me /larry tłumaczenie pl/
FanficLouis wyjeżdża na Barbados, by nadzorować ogromny ośrodek wypoczynkowy, znany jako Sandy Hill, którego właścicielem jest jego rodzina. Przez lata poszukiwał zmiany w swoim monotonnym życiu, poszukując przygody i być może również miłości. To, czego s...