> > H < <
CZWARTEK - 16 LIPCA
Harry nie wiedział dlaczego to się ciągle zdarzało. Nie mógł sobie wyobrazić, że Louis robił to celowo. Ale ponownie w czwartek zobaczył go na plaży.
Skończył swoją zmianę na kręgielni dość wcześnie. Więc udał się w stronę wybrzeża, tylko ze swoimi okularami i książką, by spędzić resztę popołudnia. Nie spodziewał się, że zobaczy Louisa. Nigdy się nie spodziewał. Ale dwadzieścia minut później, kiedy odłożył swoją książkę, był tam Louis, stojąc nad nim.
- Cześć. – Powiedział Harry, czując jak w jego brzuchu coś wirowało. Przypomniał sobie wtorek na kręgielni, sposób, w jaki Louis przejechał wzrokiem po jego nogach, sposób, jaki potem na niego patrzył. Powiedział mu, że wyglądał dobrze. Naprawdę mu to powiedział. Harry'emu.
Poczuł jak jego twarz robi się gorąca na tę myśl, ale jeśli Louis by zauważył, powiedziałby, że to od słońca.
- Cześć. – Odpowiedział Louis.
Harry nie wiedział czego tym razem miał się spodziewać. Czekał, książkę oparł o swoją klatkę piersiową. Louis usiadł na piasku obok niego. I Harry usiadł.
- Nie pracujesz dzisiaj? – Spytał Louis.
- Już skończyłem. – Powiedział mu Harry. - I... Ubrałem nowe spodenki.
Wzrok Louisa przeskoczył na niego. Jego uszy zabarwiły się jasnoróżowym kolorem. Dla Harry'go było to urocze. Jego uszy były poniekąd urocze. To mogłoby być trochę dziwne, ale... chciałby po prostu, jakby, lekko ugryźć ucho Louisa.
Przewrócił oczami na samego siebie i pozbył się piasku ze swoich włosów.
- Dobrze wiedzieć. – Powiedział Louis.
Byli przez chwilę cicho. Harry nie wiedział co to było. Nie wiedział co miał powiedzieć, czy powinien pozostać cicho. Obserwował jak Louis gapił się na ocean i zastanawiał się nad powrotem do swojej książki.
Ale potem Louis zapytał. - Tak przy okazji, jak masz na nazwisko?
Dziwne.
- Styles.
- Harold Styles. Brzmi jak imię wielkiej gwiazdy. – Skomentował Louis.
- Po prostu Harry. Nie Harold.
- Huh. – Burknął Louis, wyglądając na dziwnie niezadowolonego tym odkryciem. Ponownie przez chwilę milczał. - Co czytasz?
Harry odwrócił okładkę książki w jego stronę. Pisało tam 'Gra o tron'. Louis zaczął się uśmiechać. Harry dodał. - Moja siostra, jakby zmusiła mnie to przeczytania tego.
- Widziałeś serial? Kocham go. – Powiedział Louis, w jego głosie słychać było nutkę ekscytacji.
Harry'emu było przykro go zawieść. - Nigdy nie oglądałem.
Louis wydał z siebie pełen niegodny podziwu dźwięk. - Mam ostatnie pięć sezonów na DVD, jeśli chciałbyś je kiedyś pożyczyć. Co powinieneś zrobić. – Powiedział.
Harry uśmiechnął się. Cóż, teraz to zrobi. Jeśli tylko miałby mieć więcej powodów do rozmawiania z nim. Zamknął książkę i odłożył ją na bok. - Mogę zadać ci pytanie?
- Właśnie to zrobiłeś. – Powiedział mu Louis ze złośliwym uśmieszkiem.
Harry posłał mu śmiertelnie poważne spojrzenie. Jeśli byliby przyjaciółmi, uderzyłby go również w ramię.
CZYTASZ
I'll Crash Until You Notice Me /larry tłumaczenie pl/
Fiksi PenggemarLouis wyjeżdża na Barbados, by nadzorować ogromny ośrodek wypoczynkowy, znany jako Sandy Hill, którego właścicielem jest jego rodzina. Przez lata poszukiwał zmiany w swoim monotonnym życiu, poszukując przygody i być może również miłości. To, czego s...