Prolog

1K 52 6
                                    

Zapominam o wszystkim. O mojej rodzinie, o moich przyjaciołach, o mojej przeszłości...

Lecz nie czuję bólu...

Wszytko wydaje się być takie nierealne w stanie nieważkości.

Wszytko co mi zostało to jeden kontakt z którym mogłem nawiązać rozmowę...



Taehyung uśmiecha się. Uśmiecha się pomimo odczuwanego bólu który rozdziera jego duszę. Uśmiecha się, choć ciemność zaciska swoje ręce wokół niego i wciąga go w kompletną pustkę.

W sumie już obojętne było mu to, że wszystko w nim zaczyna się zmieniać. Jednak zbyt często myślał o przeszłości.

Trzy lata temu był w ostatniej klasie liceum. Nie pozwolił nikomu pluć sobie w twarz. Był raczej samotnikiem, nie udzielał się socjalnie w społeczeństwie. Swoim zachowaniem  niejednokrotnie stwarzał problemy wychowawcze z którymi jego szkoła, nauczyciele i niektórzy uczniowie musieli sobie sami poradzić.

Teraz wszystko się zmieniło. Powodem był ostatni rok edukacji w swojej klasie licealnej.

Wtedy to właśnie znalazł przyjaciół. Poczuł jak to jest być kochanym przez innych i przeprosił każdego ucznia z osobna, któremu kiedykolwiek wyrządził jakąś krzywdę. Większość z nich mu wybaczyła. Taehyung myślał że już wszystko dobrze się ułożyło. Że jest szczęśliwy. Tak myślał, był naiwny.

Teraz był znanym biznesmenem. Prowadził własną firmę, którą sam zbudował od podstaw w pocie własnego czoła. Znał się na swoim fachu a jego firma prosperowała bardzo dobrze i znajdowała się na najwyższych miejscach, ekonomicznych list rankingowych. Ale co z tego gdy nadal był niesamowicie nieszczęśliwy. 

Gdy był mały rodzice zawsze mu mówili że ma robić to co uważa za słuszne. Oczywiście mieli na myśli tylko dobre rzeczy. W końcu żaden rodzic nie chce by ich dziecko handlowało narkotykami tylko dlatego że uważa to za dobry pomysł.

Taehyung miał wiele marzeń i życzeń. I te jego marzenia, w ostatnim roku szkoły stały się bardziej widoczne, bardziej realne do spełnienia.

Jego największe marzenie, stać się sławnym pianistą, było dla niego jak wata cukrowa dla dziecka które cieszy  się tym, że dostało tą lekką ,słodką, puchową chmurkę.

Ale nawet najlepszy artysta nic nie może zdziałać bez motywacji i wsparcia przyjaciół, rodziny.

Radość zniknęła. A to życzenie zakopało się głęboko w czeluściach jego martwej duszy.

Wrzucił to marzenie na dno szuflady i do dzisiaj go jeszcze z niej nie wyciągnął.

Taehyung głęboko westchnął. Wpatrywał się w wyświetlacz swojego telefonu, siedząc w swoim biurze, opierając głowę na swoich rękach, masując swoje skronie.

To był bardzo stresujący dzień, miał ochotę wszystko sobie na dzisiaj już odpuścić. Oparł się wygodnie w swoim fotelu. Już po raz siódmy otworzył wiadomość którą przed pięcioma minutami napisała mu pewna osoba, i wpatrywał się w nią. Sam nie wiedział dlaczego ale w końcu postanowił odpisać. 

Nieznany

Hyung, dlaczego gwiazdy nie spadają? Dlaczego tak jasno świecą?

TaeTae

Kto pyta?

Nieznany

Ja.

TaeTae

A czy ten 'Ja' ma jakieś imię?

Nieznany

Prawdopodobnie tak...




Annyeong wszystkim :) Witam w mojej kolejnej FF, co by tu dużo mówić...

po prostu mam nadzieję że się wam spodoba :D :*

Starboy ᵀᴬᴱᴷᴼᴼᴷOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz