neuf

10.2K 832 299
                                    




— Harry — wypowiedziała już jego imię po raz setny, pomimo tego chłopak nie ustępował i szedł dalej — Harry, przepraszam!

  On tylko przewrócił oczami i wszedł do w połowie zapełnionej wielkiej sali. Nie przyszedł tu by jeść, chciał tylko napić się kawy. Znowu nie spał w nocy, męczyły go wizje z nim w roli głównej. W nich czarnowłosy podcinał sobie żyły, wpadał pod samochód, czy zostawał zamykany w mugolskim szpitalu psychiatrycznym. Każda z nich bolała go jeszcze bardziej, albo brzydziła. Nie potrafił jednak ich usunąć, skupić się na czymś innym kiedy miał je przed oczami. Wizje były okropne, bał się przez nie robić czegokolwiek; nie chciał umierać, a każda z opcji doprowadzała do tego.

  W końcu usiadł na ławce i dał gryfonce się wygadać, chociaż nawet nie wiedział o co chodzi. Czemu go przepraszała? Co zrobiła? Cofnął te myśli i sięgnął po dzbanek z kawą, po czym obficie nalał napoju do filiżanki. Jednym łykiem pochłonął jej zawartość, więc zalał ją znowu. I znowu. I znowu. I znowu. Nalałby jeszcze raz gdyby ktoś zaklęciem nie odebrał mu dzbanka.

— Mieliśmy go pilnować, Granger, nie mam ochoty stracić punktów przez Twoją niekompetencję — powiedział z wyższością stojący za Harry'm prefekt główny, brunet spiął się na dźwięk jego stanowczego głosu.

— Mienie niańki mu nie pomoże, Malfoy — odpyskowała mu Hermiona — Po co się w ogóle starasz? Robisz to tylko dla punktów.

— Czemu próbujecie to robić? — zapytał w końcu Harry. Przeprowadził ze sobą niewielką wojnę, czy zabrać głos, czy lepiej nie.

— Pani Pomfrey nam kazała, Harry — odpowiedziała mu szatynka. Starała się utrzymać przy tym jak najpoważniejszą mimikę jednak z jej oczu, aż wylewał się smutek.

— Dlaczego? — przeszło mu przez gardło. Szybko odstawił trzymaną w dłoni część zastawy, żeby nie było widać jak bardzo trzęsą mu się ręce. Musiał zacisnąć je mocno na szacie, chociaż stojący za nim Malfoy i tak zauważył, że chłopak był zdenerwowany i wcale mu się to nie podobało.

— Nie powiedziała nam — wyrzuciła z siebie dziewczyna, słychać było, że źle jej z niewiedzą.

  Całą sytuację odwrócił Ron, który usiadł akurat przy Hermionie i wzrokiem przegonił stojącego przy ich stole ślizgona. Blondyn przewrócił tylko oczami, po czym,ku zdziwieniu większości pociągnął za sobą zdezorientowanego Harry'ego.

  Draco wraz ze swoją świtą odprowadzili Pottera na jego lekcje, chłopak uważał to za strasznie dziwne. Po co mu niańka? W dodatku dlaczego On miał być jego niańką? Głupi prefekt główny. Głupia Pomfrey. Głupie życie.

infandous   ▸ DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz