Wesołych świąt
Playlist: Dua Lipa – No Goodbyes
Zziębnięci i zziajani wpadliśmy przez drzwi wejściowe do chatki, śmiejąc się głośno. Bałwan uśmiechał się do nas, kiedy zamykaliśmy mu drzwi przed nosem. Tak, zrobiliśmy bałwana na ganku. To znaczy Michał stwierdził, że nie możemy pozwolić, żeby na niego wiało i padało, bo się jeszcze przeziębi.
─ Nie powinno mnie to dziwić, w końcu łączą was więzy krwi. Jak tak na was patrzę, to nawet widzę rodzinne podobieństwo.
─ Tak? ─ zapytał, zbliżając się do mnie z diabelskim uśmiechem. ─ A teraz?
─ Teraz jest jeszcze większe ─ rzuciłam, cofając się, by mu umknąć.
─ Taka jesteś pewna? ─ zatrzymał się tylko na moment, by potem dopaść mnie jednym susem i przyprzeć do ściany, bez możliwości żadnego ruchu.
Sapnęłam, gdy moje plecy spotkały ze ścianą, a ciało Michała jeszcze bardziej mnie do niej przycisnęło.
─ Wątpię, że bałwan zrobiłby tak ─ przesunął palcami po moim policzku, sunąc w dół po szyi, przechodząc bokiem w dół przez ramię i zahaczając kciukiem o moją pierś...
Pod jego dotykiem moja skóra niemal się topiła. Przymknęłam powieki, odchylając głowę w tył i wzdychając przeciągle. Naparłam swoim ciałem na Michała, bo budujące się we mnie napięcie rosło gwałtownie i sprawiało, że przestałam kontrolować swoje ciało. Zawładnęła mną nagła potrzeba bliskości i sięgnięcia z Michałem szczytu.
─ Czy bałwan rozpaliłby cię tak mocno? ─ szepnął mi do ucha, zaciskając dłoń na moim udzie, tuż poniżej pośladka.
─ Michał ─ jęknęłam, opierając swoje czoło o jego. Wplotłam dłonie w jego włosy, przyciskając jego usta do swoich i wpijając się w nie gwałtownie.
Jakby tylko na to czekał, chwycił mnie pod uda i podsadził w górę. Oplotłam go udami w pasie, sapiąc głośno, kiedy wyczułam jego podniecenie.
─ Potrzebuję cię ─ jego głos drżał, był wypełniony tymi samymi emocjami, które siały spustoszenie w moim sercu.
─ Masz mnie, Michał ─ chwyciłam jego twarz w swoje dłonie, unieruchamiając jego wzrok tak, by patrzył prosto w moje oczy.
I zrozumiałam, że też go potrzebowałam. Potrzebowałam go każdego dnia, odkąd od niego uciekłam, a jego nie było obok. I sama byłam sobie winna, bo to wszystko stało się jedynie z mojej winy.
Nigdy nie przestałam go kochać. Próbowałam zapomnieć, próbowałam tłumić swoje uczucia, ale nie potrafiłam ich wyłączyć. A teraz wróciły do mnie ze zdwojoną siłą. I nie potrafiłam się przed nimi bronić. Już nie chciałam.
CZYTASZ
The Greatest Snowman // CHRISTMAS SHORT STORY
Teen FictionSabina szuka swojej samotni. Michał podąża do tej, którą już zna. Całkiem przypadkiem spotykają się w miejscu, które dla obojga znaczy więcej, niż chcieliby przyznać. Krótka świąteczna opowieść, luźno powiązana z Serca Dekalogiem, o najwspanialszym...