Rozdział 1

341 21 1
                                    

-No i co teraz kujonie - zaśmiała się wrednie  Allison, po tym jak wylala na mnie zupę na stołówce szkolnej - poskarżysz się tatusiowi? - powiedziała  przesłodzonym głosem, po czym wybuchła śmiechem, a mi automatycznie napłynęły łzy do oczu  - a no tak, twój ojciec od was uciekł - przerwała chwilę patrząc w moje oczy, z których ciekły już łzy- w sumie, każdy kto by musiał przebywać z Tobą tak długo uciekłby- powiedziała podniesionym głosem, a każdy obecny w stołówce zaczął się śmiać - Dobra zmiataj stąd, nie mogę już na Ciebie patrzeć- powiedziała po czym popchneła mnie na ziemię.

Wstałam tak szybko jak tylko potrafiłam i czym prędzej upiekłam z tego piekła. Za co muszę aż tak cierpieć!? Czym szybciej ruszyłam w stronę domu. Na całe szczęście nie musiałem się martwić tym, że ktokolwiek jest w domu. Jestem jedynaczką, mój ojciec nas zostawił  gdy miałam czternaście  lat, ale dla mnie to było najlepsze co mogło mnie spotkać w tamtym czasie.  Jeżeli chodzi o moją  matkę to cały czas jej nie ma. Wychodzi z domu nim zdążę się obudzić, a wraca późno w nocy. Krótko mówiąc moje życie jest beznadziejne.
Ojciec mnie molestował.  Matka mnie nienawidzi ponieważ uważa że to przeze mnie odszedł. Nie mam przyjaciół. Jedyne na co nie mogę narzekać to chyba mój stan materialny. Mimo, że nie stać nas na wszystko, to spokojnie wiążemy koniec z końcem. Po chwili byłam już u siebie w domu. Szybko zdjęłam  buty i poszłam do swojego pokoju. Rzuciłam plecak na łóżko i poszłam po czyste ciuchy z szafy. Moja ulubiona biała bluzka chyba już się do niczego nie nada. Jeżeli chodzi o Allison to nie wiem co takiego jej zrobiłam. Od kiedy pamiętam to ona zawsze taka dla mnie była. Niestety ma bogatych rodziców i można powiedzieć że jest królową naszej szkoły. Może dlatego nikt nie chce ze mną rozmawiać, nie oszukujmy się nikt nie chce się narażać wspaniałej i pięknej Allison Smith.

Gdy się już przebralam, rzuciłam się na swoje łóżko i wyciągnęłam telefon by sprawdzić Twittera. Sądzę, że Twitter  jest najlepszym wynalazkiem człowieka. Nikt Cię tam nie krytykuję za to kim jesteś. Nikt Cię nie ocenia z góry. Szybko sprawdziłam czy dzieje się coś innego niż w ostatnie dni. Przeczytam większość tweetow  na tle i odprawiłam swoją codzienną  rutynę. Krótko mówiąc napisałam tweeta  do swojego idola. I jednocześnie jedynej rzeczy, która łączy mnie z Allison. Tak, mamy tego samego idola.

@xoliviax: @dylanobrien Hej Dylan, To znowu ja... Dziś znowu było źle, chyba nie daje już sobie rady. Nie wiem co robić. Czasami żałuję, że się urodziłam... Mam nadzieję że chociaż ty czujesz się lepiej.

Po napisaniu tweeta stwierdziłam, że chyba się zdrzemnę. Gdy już prawie spałam usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości.

-Cholera - warknełam niezadowolona, że ktoś przerwał mi odpoczynek, ale mimo to sprawdziłam telefon.

Ku mojemu zdziwieniu nie było to powiadomienie o tym, że ktoś dodał nowego tweeta. Był to zwykły SMS. Może dla niektórych smsy to zupełnie normalna sprawa, ale ja nawet nie mam od kogo ich dostawać! Weszłam szybko w wiadomość po czym wszystko stało się jasne.

Nieznajomy: Ash powiedz chłopaką, że się spóźnię. Będę dopiero za godzinę. Ilość korków w tym cholernym mieście jest większa niż ilość chorób wenerycznych wynoszonych z burdelu!

To zwykła pomyłka.

Gdy się dowiesz... | Dylan O'BrienOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz