*Następny dzień,
6:00*Nieznajomy: Mała wstawaj, musisz iść do szkoły!
Nieznajomy: Dawaj bo się spóźnisz
Nieznajomy: Właściwie to ile ty masz lat?
Nieznajomy: Dawaj Liv! Ile można spać...
Ja: ZABIJE Cię za pobudkę o tej godzinie dupku .
Nieznajomy: Też Cię kocham, a teraz wstawaj i odpowiadaj na pytanie
Ja: 17, A dla twojej informacji nie idę dziś do szkoły mamy piątek...
Nieznajomy: czemu nie idziesz do szkoły?
Ja: Nie mam dziś ochoty na poniżanie...
Nieznajomy: Jakie poniżanie!?
I po co ja mu to pisałam?! Jezu jaka ja jestem głupia!
Ja: Boże głupia autokotekta... Ugh...
Nieznajomy: Serio mała? Myślisz, że Ci w to uwierzę?
Musisz uwierzyć...
Ja: Nie musisz wierzyć, tak właśnie jest. Co Cię to interesuje?!
Nieznajomy: Rozumiem, że możesz nie mieć łatwo ale jakbyś chwilę pomyślała to chce Ci pomóc, a więc mogłabyś się uspokoić, a nie traktować mnie jak wroga!
Ja: Nie potrzebuje pomocy! Poza tym nie jesteś w stanie mi pomóc!!!
Nieznajomy: Jeżeli nie dowiem się w czym mam pomóc to na pewno tego nie zrobię...
Ja: Co mam Ci tłumaczyć? Ze jestem kozłem ofiarnym w szkole?!
Nieznajomy: Nie wiedziałem... Przepraszam
Ja: Za co przepraszasz? Nie znasz mnie nie mogłeś wiedzieć...
Nieznajomy: Pomogę Ci
Ja: Nie masz takiej mocy by mi pomóc
Nieznajomy: Nie znasz mnie, nie wiesz co mogę... A uwierz, mogę dużo.
CZYTASZ
Gdy się dowiesz... | Dylan O'Brien
FanfictionPomyśleć, że głupia pomyłka może zmienić wszystko...