Rozdział 2

222 15 0
                                    

Ja: Przykro mi słyszeć, że się spóźnisz ale niestety nie mogę Ci pomóc. Z tego co wiem rodzice dali mi inne imię.

Odpisałam szybko, gdy już chciałam odłożyć telefon usłyszałam nowe powiadomienie.

Nieznajomy: Posłuchaj kutasie nie mam dziś zbyt dobrego humoru, a więc skończ z tymi swoimi beznadziejnymi żarcikami bo śmieszek to z Ciebie żadny...

Nie wiem czemu, ale wiadomość od chłopaka bądź dzewczyny wywołała u mnie krótki śmiech.

Ja: Przepraszam, ale to pomyłka. Nazywam się Olivia, a nie Ash a ty pomyliłeś/pomyliłaś numery.

Nieznajomy: Posłuchaj idioto nie wiem czy wiesz, ale sam napisałeś mi swój numer na kartce, a więc przestań sobie żartować. Jeżeli się spóźnię, a Josh się o tym nie dowie wcześniej to urwie mi jaja. Zgadnij komu ja to zrobię jak tam dojadę frajerze!

Dobra powoli zaczęło mnie to irytować.

Ja: To teraz ty sobie posłuchaj! Nie wiem czy mam Ci to przeliterowac, czy napisać po łacinie ale pomyliłeś numery!!!!

Nieznajony: Przecież wyraźnie widzę twój numer na tej cholernej kartce.

Nieznajomy: Albo to na końcu to jednak 9 a nie 4

Nieznajomy: Ou to było 9

No w końcu koniec tej beznadziejnej rozmowy... Ale czy ja na pewno chciałam kończyć tą rozmowę?

Gdy się dowiesz... | Dylan O'BrienOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz