'Ekipa' wzięła mnie na pierwszą akcje.
Ciekawskie dziecko,które chwyciło Slenda na zdjeciu musiało zginąć.
Nie chciałem zabijać dzieciaka,ale nie miałem wyjścia.
Najśmiejszniejsze jest to,że mi przypadł zaszczyt zabicia dziecka.
W sumie to nic nie zrobiło,ot dziecko z dziwną pasją.
Inne zbierają robaki czy coś, a to przez przypadek chwyciło stwora.
To nie jego wina!
Dlaczego ma za to ginąć?
Szedłem za dzieckiem,które wracało ze szkoły.
-Nie rób tego! Bądź silniejszy! Jak sobie później spojrzysz w twarz?!
Uniosłem jeden z toporów
-Możesz to załatwić inaczej! Ukradniesz aparat usuniesz zdjęcie i nikt się nie dowie!
Wziąłem lekki zamach
-Nie rób tego! Walcz! Ono jest niewinne! To małe dziecko!
Odciąłem mu głowę
TY PIEPRZONY ZDRAJCO!
Echo w mojej głowie rozbijało się..
Przegrałem z moim człowieczeństwem.